Muszę przyznać,że po pierwszych dwóch odcinkach nie podszedł mi ten serial.Na całe szczęście ta wielowątkowość została sprytnie spleciona w całość.Serial skojarzył mi się z Intruzem,dlatego że znowu wszystkie absurdy zeszły się w jednym miejscu.Facet co stał się kobietą ,Baptiste nagle dowiaduje się że jest ojcem itd.Przyzwyczaiłem się i przestało mi to przeszkadzać.Odnoszę wrażenie,że finał został nieco skrócony.Natłok wydarzeń w ostatnim odcinku na to wskazuje.Szkoda ,że wątek Krystyny/Cristiny został użyty jako refleksja która dopełnia całość nutą niepewności ,rozczarowania i pokazuje ,że jednak nie da się wszystkiego naprawić.Miałem nadzieję ,że Baptiste powie Edwardowi na końcu ,że musi jeszcze znaleźć Cristinę.Fajnie by się oglądało Baptiste znów szukającego kogoś.Może 2 sezon będzie właśnie o tym o ile powstanie..