Moim zdaniem, dobre zakończenie z puentą: nie musisz zabić, żeby być najbardziej winnym śmierci.
Koniec końców, wsiąkłem w serial, czego się w ogóle nie spodziewałem. Aktorzy poradzili, intryga zawiła i w miarę logiczna, bez większych dziur i durnot. Czekam na sezon 2 ;)
BTW czy tylko dla mnie podoba się czołówka?
ale ta minka Eweliny jak zaśmiał się belfrowi w twarz była boska, a wy pisaliscie ze słabo gra
bytrek - to do mnie pitemiedzy innymi :)
bo grala slabo... przy zalozeniu ze grala normalna osobę.
Z radoscia zmieniam zdanie - ta kreacja byla naprawde dobra... a najlepsza.. zdecydowanie najlepsza scena "lozkowa" z Mackiem.
To spojrzenie na Dabrowe i tekst o dlugich wlosach - rodem z filmow o szalencach :D Dobre!
a dla mnie to jakby się przyznanie, powiedzenie Maćkowi, kochałam cie i rok temu.
Tylko ona tak dobrze grała milusia, nie wiem w sumie czy jej zależało na tych Dobranowicach i odkryciu sprawy z beczkami czy był jakiś inny tego cel.
No i dlaczego skoro tak dobrze ukrywała co zrobiła, w retrospekcjach spólnych imprez z Asią tak bardzo było widać jej zazdrość o Macika? Nie kryła się z tym.
Ja jestem dość zaskoczony po końcu 1 sezonu(będzie 2,skaczę z radości :-D).Myslałem,że Asię ktoś dobił po Julce(np Gonera miałby motyw-córka w ciąż z nie wiadomo kim,romans ze starszym facetem,akceptowanie tego związku przez matkę..).Ostatecznie ciesze się z takiego obrotu spraw. 1 sezon to 8 z małym plusem/na 10 Tajemnice Dobrowic odkryte,gdzieś indziej BELFER również może się przydać.. ;-)
No to czekamy na drugi sezon we Wroclawiu;) swoja droga szkoda, ze jednak nie bral w tym udzialu ktos jeszcze
Wątpię by 2 sezon był we Wrocławiu,lepiej jakieś inne miejsce-w dużym mieście znika ta tajemniczość i klimat.Chociaż kto wie?
ale tam go "wysyła" gość z cbśp, także w sumie chyba wiadomo, że wrocław. może sobie weźmie Mirską do pomocy :P
To chyba nie byłeś nigdy we Wrocławiu na Trójkącie Bermudzkim albo na Kleczkowie. Tam to dopiero jest klimat i tajemnica ;-)
Ciekawe czy oficer CBŚ będzie go tak szantażował co roku, nabijając sezony? :D
Co do dzisiejszego odcinka, to nie mogę zrozumieć jednego. Najpierw Molenda gada z Sebastianem, że on sobie jeszcze z Belfrem wyrówna rachunki, a później podstępem go zwabia na cmentarz, żeby prosić o pomoc w kontakcie z córką... Trochę nielogiczne.
BTW. Jak Belfer dostał smsa od Kasi, że mają się spotkać na cmentarzu to od razu miałem wizję, że Katarzyna Molenda przyznaje się do zabicia Aśki. :D Ahhh dawno tak pogmatwanego serialu nie było. :)
"Co do dzisiejszego odcinka, to nie mogę zrozumieć jednego. Najpierw Molenda gada z Sebastianem, że on sobie jeszcze z Belfrem wyrówna rachunki, a później podstępem go zwabia na cmentarz, żeby prosić o pomoc w kontakcie z córką... Trochę nielogiczne"
No właśnie też mnie to ciekawi:D
Rozmowa dziwna o tyle, że córka w pace, a ten się przejmuje, że stracił interes życia i głupio cieszy. Ale z belfrem wszystko jasne: w międzyczasie Molenda odwiedził w więzieniu Julkę (o czym mówi belfrowi) i zrozumiał, że bez niego nie ruszy sprawy, schował więc urazę do kieszeni i ratował dziecko
Jestem bardzo usatysfakcjonowana ojcowskim łomotem spuszczonym Jaskowi w klubie. ...Skończyła się gangsterska kariera leszczu
W końcu ktoś temu małolatowi 'nakopał', że tak powiem :) Tylko jego postaci nie mogłam znieść w tym serialu przez to na jakiego cwaniaka się kreował a scena jak chlipie w swoim pokoju pokazała, że to jego cwaniactwo było tylko maską, a tak naprawdę był strasznie słaby i tylko kozakował przed kumplami.
Scena jest o tyle piękna, że tatuś wpierdziulił gówniarzowi paskiem, tak jak rodzice biją dzieci, gdy coś narozrabiają. Może nie było takiego zamysłu, ale wyszło 'symbolicznie'.
a może zostawili sobie furtkę na kolejne sezony. Niby Belfer bedzie miał nową sprawę, ale ta poprzednia jeszcze wróci i Gonera może być ostatecznie zamieszany w śmierć Asiki, a może pujda jeszcze dalej, w romans z wychowawczynią, gdzie po czasie okaże się iż ona jako ostatnia widziała Asikę żywą?
Wszystko było dokładnie wyjaśnione, a ty bredzisz jakbyś miał omamy. Taaaa mordercą była sprzedawczyni że spożywczaka. Taka zagadka! hahaha
Mnie finał trochę rozczarował, o czym pisałam jeszcze wczoraj. Pewnie dlatego, że liczyłam na coś innego, a nie tak "prozaicznego" jak zazdrość i podpuszczanie innych ;-).
Okazuje się, że mordercę poznaliśmy w 8. odcinku - Kijana (lub Shrek, jakoś ich nie rozróżniałam ;-)). I co? Z nim będzie kolacja?
Ostatnia scena z Eweliną to tak, w której stoi na szkolnym korytarzu i ryczy. Domyślać się możemy ostracyzmu klasy, otoczenia, ale de facto chyba może zostać pociągnięta jako namawiająca do zbrodni? Czy nie? Wszak ona napuściła Julkę na Ewelinę.
No i kolejna rzecz, na którą zwróciliście uwagę - rozmowa Grzegorza z Sebastianem, a potem to spotkanie z Belfrem. Jakoś takie powiązanie, że był u Julki, która nie chce go widzieć więc prosi Belfra o pomoc i tym samym już mu wszystko wybacza - jest trochę słabe.
No i zastanawia mnie jeszcze to, co przytaczaliście (wy, forumowicze) - że Patryk Pniewski mówił, że zabójca kierował się sercem. Chyba nie bardzo zrozumiał fabułę ;-). Bo Kijana sercem się nie kierował, a to on zadał ostateczny cios. Julka - czy kierowała się sercem? Raczej wściekłością i chęcią zemsty (chciała zamienić życie Asi w piekło, tak jak ona miała). Ewelina też nie kierowała się sercem - zazdrość, bycie tą drugą, intryganctwo, ale serce?
Ogólnie serial oceniam na dobrą 7. 3 punkty za niedociągnięcia montażowe, jakieś dziwne wątki poruszone i nieskończone, mielenie niektórych odcinków dla wydłużenia czasu, etc. Dobrze się oglądało, czekałam na niedziele, ale raczej nie wrócę do tego serialu już.
Aaa! I co ta 10. w końcu miała wspólnego z finałem??
Zabójców tak naprawdę jest trzech: Julka, Kijana i Shrek. Ewelina nikogo nie zabiła, nie namawiała też Julki aby ta zabiła Asię, wyjawiła tylko, że miała romans z jej ojcem.
Zgadzam się. Nie można tu mówić o morderstwie w białych rękawiczkach.
Dziewczyna po prostu należy do osób mściwych i zaborczych. Nie mogła przewidzieć do czego posunie się Julka.
Nie sądzę, by zaplanowała też śmierć Lesława. Chciała go oczernić, ale nie zabić. A że oboje zginęli... no cóż... zdarza się, przykro jej nie jest.
Jeżeli był w autorach zamysł " białych rękawiczek", to Ewelina musiałaby zdecydowanie bardziej pociągać za sznurki.
Julka też nie namawiała do zabójstwa i to de facto to było pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a nie zabójstwo z premedytacją. Co więcej Julka chciała jej tylko włosy obciąć, a Ewelinę pobili Kijana i Shrek z własnej inicjatywy, Julka ich powstrzymał po dwóch uderzeniach.
Wina jakaś jest Eweliny, ale nie było zamysłu bo kogoś zabijać czy nawet prowokować do zabicia. To była czysta złośliwość...
Ja tylko nie rozumiem jednego. Jak odcięli tę Aśkę, ona wstała i z wielkim wysiłkiem, ale jednak o własnych nogach poszła do lasu. W jaki sposób umarła? Wykrwawiła się? Ktoś ją dobił? Była o tym mowa? Bo chyba coś przegapiłam (?)...
A co z tabletkami, które Asia miała w torebce? Wydawało mi się, że ktoś celowo je podrzucił, aby zmylić trop? Czyżbym przegapiła wyjaśnienie w filmie w jaki sposób one się tam znalazły?
Obstawiam ze Asia "brala" wspomagacze by być najlepszą uczennica (tak jak Ola w pozniejszej czesci sezonu), to dlatego Maciek atakuje Łukasza na apelu bo mysleli wszyscy ze przedawkowała narkotyki ktore sprzedał Asi.
finał może i jest taki zwyczajny, bez żadnego "wow !!!", ale trzeba docenić rozwiązanie całej historii w szerszej perspektywie.
Dla mnie kluczowym momentem 10 odcinka jest - pewnie nikt tak nie uważa - Kumiński i to co mówi w salonie u Molendy. Tzn. te zdanie o tym, że to "my (sitwa Molendy, Kumińskiego, burmistrza itd.) wszystkiemu zawiniliśmy, jesteśmy całym złem tej mieściny, pójdziemy na dno i sami na to zapracowaliśmy". Ten rachunek sumienia jest potem rozwinięty u wszystkich postaci które coś przeskrobały. Bo tak:
- Kijana i Shrek - nie żyją, a byli sprawcami śmierci
- Julka - pójdzie do paki za współudział
- Janek -- pójdzie do paki za Kusia
- Molenda - rozwaliła mu się cała rodzina (dzieci w więzieniu), do tego biznes życia nie wypalił
- Komendant - zwolniony dyscyplinarnie
- Burmistrz - prokurator zbliża się za przekręty z transakcją
- Kumiński - firma upadła, problemy ze ściekami na horyzoncie
No i na sam koniec: Ewelina. Tu małe zaskoczenie, bo przez 9 odcinków była raczej dociekliwym dzieciakiem który coś tam chce, ale w sumie taki pozytywny, niegroźny typ. Okazuje się, że i jej się wszystko rozpada. Tzn. oczywiście żadnych zarzutów karnych mieć nie będzie - ale jej chodziło o Maćka. A tu wszystko wychodzi na jaw, Maciek nie chce jej znać, w szkole w ogóle pelny ostracyzm, dziewczyna nie ma tam już życia...
Nawet Zawadzki - pozytywny bohater - musi odpowiedzieć za swoje grzeszki tzn. współpracę z Kusiem. Przeszłość go dogoniła i ma policjanta na karku albo problemy z sądem...
Myślę, że Żulczyk i Powalisz (scenarzyści) doskonale to rozwiązali z motywem kary: każda przewina prędzej czy później wychodzi na jaw i wszyscy dostają swoją odpłatę.
Dokładnie panie mecenasie. Fajnie im wyszedł ten finał, przez ostatnie 2 odcinki ludzie prześcigali się w teoriach mając już całą zagadkę podaną na tacy, teraz mogą się już szykować na kolacje z kijaną i szrekiem, chociaż jako facet, to bym wolał mieć samą Julkę ;) Ewelina praktycznie niewinna w moich oczach, przynajmniej jeśli chodzi o główny wątek, bo historia o związku Julki i Adriana mogła równie dobrze wyjść od innej osoby. A mordercą tak na dobrą sprawę to jest Grzegorz Molenda w momencie kiedy wsadził wacka w młodą licealistkę.
Przecież nie mówię, że jest piękna, po prostu jako facet wolałbym posiedzieć przy kolacji z dziewczyną :) A z tymi zarzutami, że obleśna, to też bym nie przesadzał, nie jest taka zła :)
Zupełnie się nie zgadzam! Piękna dziewczyna. :)
Ale to kwestia gustu. Mi się podoba. :)
może nie jest klasyczną pięknością, ale ma w sobie coś.Jak już ktoś napisał- to kwestia gustu, ale ja osobiście nie mogłam od niej oderwać wzroku kiedy się pojawiała ;)
Zgonienie winy na Ewelinę mocno nieuzasadnione. Czy to było podpuszczenie? Hm...Raczej chciała dobrze dla swojej koleżanki, żeby nie zadawała się z bandytami, a to że dalej się potoczyło tak a nie inaczej to już inna kwestia. Mogła jej powiedzieć otwarcie, ale może sama się bała że dostanie od bandytów. Skąd mogła wiedzieć że Molenda miał z tą zamordowaną dziewczyną i że na nią w jakiś sposób zostanie przekierowana wina? Przecież jak była zazdrosna o Maćka to jemu by powiedziała o tym że jego dziewczyna romansuje z Molendą.
A to ciekawe podejście i szczerze, dla mnie niezrozumiałe. Może gdyby chodziło o samą Julkę i Kusia, to ok, ale ona ewidentnie skierowała Julkę w stronę Aśki, bo powiedziała jej, że to Aśka Grzegorzowi powiedziała. Nie widzę tu motywu "chciała dobrze dla swojej koleżanki, żeby nie zadawała się z bandytami..." bo jej absolutnie nie o to chodziło. Chciała żeby Julka się mściła (a było to raczej wiadome dla osoby znającej Julkę) na Aśce. Śmierci nie przewidziała, ale też się nią nie przejęła, To samo zaraz z Lesiem - oskarżyła go o molestowanie, niby tylko przed matką, ale jak widać z rozmowy matki z Pawłem, matka nie miała problemu z opowiadaniem o tym, zastrzegając, że "ona oczywiście w to nie wierzy", no i znowu śmierć Lesława zasłużona "bo on mnie okradł z artykułu". Powiedzenie Maćkowi, że Aśka romansuje z Grzegorzem? Na Ewelinę to za proste rozwiązanie - a może nie uwierzy, a będzie miał do posłańca pretensje itd., lepiej to załatwić inaczej