O ile w Domu z Papieru postać Berlina mnie zaintrygowała, tak w jego własnym serialu mnie obrzydziła. Ekipa robi skok życia, a ten się ugania za mężatką. Żenada. Cały serial opiera się na wątkach miłosnych bohaterów. Nie da się tego oglądać nie będąc zażenowanym..