Kończę 2 odcinek i mam mętlik, kto jest czyim bratem, siostrą, brato-siostrą, matką, ojcem, a kogo łączą więzy romantyczne. Wkurzające.
Niestety, mimo że jakiś czas temu czytałam książkę, sama miałam z tym problem;)
Można faktycznie się pogubić w tym, co się kiedy i gdzie dzieje, bo skaczą po chronologii ostro. "Niewinny" w tym względzie z takimi bezczelnymi retrospekcjami dla każdej postaci był o wiele lepiej zrealizowany i łatwiej w tym się było połapać. Na końcu się okazuje, że wiele tych wspomnień było niepotrzebnych, szczególnie Ines.