Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć te słabe opinie, które wynikają z wolnego tempa akcji, ale z drugiej dla mnie to, jak w tej produkcji buduje się nastrój, jest jednym z mocniejszych jej punktów. I jest tyle wątków, że bardzo się cieszę, że twórcy zdecydowali się na taki format.

Dla mnie to nie tylko bardzo dobry serial grozy (bo nie nazwałabym go typowym horrorem), ale przede wszystkim historia o utracie tożsamości. Zresztą odtwórczyni roli Sashy wychowała się w rezerwacie i dzięki temu mogła opowiedzieć tę historię z własnej perspektywy. Bardzo podobało mi się przedstawienie tego, jak traciła siebie, swoje korzenie i jak jej kultura wokół niej była komercjalizowana. Naprawdę dobrze to wyszło! Oczywiście jej gra aktorska pozostawia trochę do życzenia, ale wzięłam poprawkę na to, co twórcy chcieli osiągnąć decydując się na taką obsadę i uważam to za atut serialu.

Więcej opowiadam tutaj (recenzja zawiera spoilery, bo wyjaśniam również zakończenie, ale rozpisałam w opisie, gdzie się zaczynają i sygnalizuję w trakcie nagrania): https://www.youtube.com/watch?v=S04-oNTcxgU