Za to sporo recenzji - między mieszanymi a niezbyt przychylnymi :/ a miałem nadzieję na dobry seans, no ale nie należy opierać się tylko na nich, także i tak za chwilę zabiorę się do oglądania i przekonam.
Na Rottentomatoes zaledwie 33% - to jest katastrofa. Inni recenzenci po 10 odc (mieli wcześniej) stwierdzili, że to jest tak słabe, że nie chce im się o tym robić materiału. Katastrofa.
Właśnie widziałem, zazwyczaj sprawdzam pierwsze na rottentomatoes, mimo to sprawdzę, wolę sam oglądnąć i postawić opinię nawet jeśli to dno ;D
Po pierwszym odcinku. Na razie jedyny sposób na straszenie, to scary jump. To bym nawet zaakceptował, ale to jest nudne i słabe technicznie. Mam czasami wrażenie, że to to młodzi filmowcy na zaliczenie robią. Zwyczajnie nic się nie dzieje i nie mogę znaleźć powodu żeby oglądać dalej, IMHO źle podane danie to jest.
W d... mam recenzje. Obejrzałem i sądzę że to bardzo dobry serial. Klimat, psychodeliczny, muzyka, świetne aktorstwo, duża ilość religijnych odniesień. Ogólnie, serial nie dla każdego. 7.5/10
Zgadzam się. Jestem w trakcie, zrobił na mnie dobre wrażenie. Chcę wiedzieć co dalej.
Jednak cieszę się że postanowiłem sprawdzić i nie odpuściłem po 1-2 odcinkach bo jestem po 6 i klimat mnie wciągnął oraz ta lekka psychodelia którą czuć, może i jest wolny ale aura tajemnicy trzyma mnie przy ekranie jak i świetna Uma Thurman!
Wśród tego wszystkiego co sie ostatnio ukazuje na netflixie , wciągnęło mnie jak The sinner. Naprawdę fajny serial.
Bardziej thriller chyba niż horror. Coś w stylu „Dark”, jednak słabsze. Dla mnie 7.3 czyli w subiektywnej skali - oglądalne bez większego bólu oczu. Plus za wątek społeczności indiańskiej (nieczęsto na taki trafiam).
Skończyłem i daję nawet 7.5/10 fakt że powolny ale to takie połączenie delikatnego horroru i thrillera psychologicznego z większym naciskiem na psychologiczne. Mi się spodobał, miał parę oryginalnych rozwiązań fabularnych i pomysłów, dobre efekty dźwiękowe i tą ciągłą aurę tajemnicy która trzymała przy ekranie, trudno się spodziewać tego co się wydarzy na koniec i za to duży plus. Obsada - tutaj jest różnie, tak jak główna bohaterka i jej psiapsiółka niezbyt mi przypadły (ale to głównie przez to że były irytujące, gra aktorska nie była jakaś zła) tak cała rodzinka Lefevre wypadła świetnie! Szczególnie genialna Uma Thurman! ale Nicholas i Tony również zrobili świetną robotę. Najsłabiej w moim odczuciu wypadł chłopak głównej bohaterki - bardzo słabo zagrany, mało emocji wogóle pokazywanych i miałem wrażenie że nawet się nie stara. Wracając do zakończenia - naprawdę mnie zaskoczyło, zapowiada dobrą fabułę i zupełnie inny skręt w 2 sezonie. Mam nadzieję że serial dostanie przedłużenie gdyż jestem mocno zaintrygowany :)
Dużym plusem jest to, że wciąga i da się go oglądać bez męczarni. Jednak to trochę za mało na dobry serial. Uma Thurman spycha wszystkich na drugi plan, skradła show, zabrakło drugiego aktora, który się jej "postawi". Wszystko zaczyna się ciekawie, ale później położono zbyt duży nacisk na mylenie tropów i wyszło to tak na siłę, sztucznie. Druga część nie trzyma już poziomu, z każdym odcinkiem gorzej, a finał to już całkiem kicz. Ogólnie nie jest źle, taki serial dla zabicia czasu, który raczej nie pozostanie w pamięci, coś jak "Diablero", no może troszkę słabszy. 6/10