A propos filmu, to Joel McHale był wczoraj u Conana. https://youtu.be/WMxPTQxTlq4?t=1m24s
Wcześniej wspomniał, że Yahoo wyłożyłoby kasę na nowy sezon... (gdzieś zniknęła opcja spojler-alerta na Filmwebie, także nie będę kończył).

Pewnie wiele osób będzie tego szukało, także kopiuję od kogoś z forum IMDB (a ta osoba z Reddita)

Dice not included,
Some assembly required.
Lines between perception, desire, and reality may become blurred, redundant, or interchangeable.
Characters may hook up with no regard for your emotional investment.
Some episodes too conceptual to be funny, some too funny to be immersive, and some so immersive they still aren't funny.
Consistency between seasons may vary.
Viewers may be measured by a secretive obsolete system based on selected participants keeping handwritten journals of what they watch.
Show may be canceled and moved to the Internet where it turns out tens of millions were watching the whole time.
May not matter.
Fake commercial may end with disclaimer gag which may descend into vain Chuck Lorresque rant by narcissistic creator.
Creator may be unstable.
Therapist may have told creator this is not how you make yourself a good person
Life may pass by while we ignore or mistreat those close to us.
Those close to us may be those watching.
Those people may want to know I love them but I may be incapable of saying it.
Contains pieces the size of a child's esophagus

A co finału, to moim zdaniem rewelacyjny. Czekamy na film.

I jeszcze, bez związku, ale fajne zdjęcie: https://instagram.com/p/28GR-mOKsk/?taken-by=sauerkraut13

Tragiczny finał, j/a tak bardzo wymuszone, ugh. Mam nadzieję, że Dan Harmon nadepnie na lego.

Jeśli nic więcej nie powstanie, to ten finał był taki sobie. Jednak jeżeli planują kręcić dalej, to zakończenie sezonu można określić jako dobre.

Jeżeli to był faktycznie finał to boli mnie to, że nie udało im się ściągnąć Glovera. To właśnie Troya najbardziej mi brakowało.

Dobry odcinek. Powiedziałbym nawet, że ciekawe zwieńczenie sezonu i ewentualnie całego serialu (gdyby nie było filmu ale zanosi się, że będzie film, pewnie telewizyjny, ale jednak :D) Fajne rozkminki 'co by było gdyby' i wyśmianie formuły własnego serialu jak by się to zmieniało na przestrzeni sezonów xD

btw. nawet nie zwróciłem uwagi, że Dean w tym sezonie się nie 'ubierał' xd

Właśnie wczoraj skończyłem serial :(.Dla mnie finał dobry ze względu właśnie że czeka nas jeszcze film,podobały mi się te rozkminy bohaterów które mieli pewnie sami twórcy serialu i pewnie widzowie.Fajny mieli twórcy dystans pokazując przez postacie że są świadomi że ciągnięcie serialu już może nie ma sensu bez względu w jaki kierunek by poszli(różne wizje różnych bohaterów).I że wiedzą że już nie jest to samo co kiedyś.

Co do całego sezonu to było lepiej niż myślałem,spodziewałem się że serial straci na śmieszności,że będę oglądał ten sezon z kamienną twarzą,a o dziwo nie raz się śmiałem jak głupi,tak jak to było w początkowych sezonach :).Jednak dalej mi brakowało starych postaci,i z tych nowych to polubiłem Elroya a ta kobitka była mi obojętna.Ogólnie będzie mi strasznie brakowało serialu,aż kurdę dziś w nocy Annie mi się śniła xD ale szczegóły zachowam dla siebie haha xD.

Pozostaje mi czekać na film,mam nadzieję że go zrealizują :).

Już się bałam, że to ja będę tym narzekającym widzem, ale nie tylko mi finał się nie podobał.
Ogólnie mam nadzieję, że był to ostatni finał Community, bo reanimować tego trupa nie ma już sensu. A jeśli był to ostatni finał, to był strasznie słaby. I to z wielu powodów.
Sezon 6 zaczął się nawet nieźle, i trafiło się kilka dobrych odcinków. Frankie i Elroy, o dziwo, to chyba najfajniejsze postaci tego sezonu. A to nie świadczy dobrze o reszcie. Właściwie, miałam wrażenie, że bohaterowie niby na tym ekranie byli, ale czy oni coś takiego konkretnego robili? Żadnej historii, żadnego z punktu A do punku B, tylko kolejne meta odcinki, i meta o byciu meta. Kaman, Ile można? Kiedyś to było tylko puszczanie oczka do widza, który musiał być mocno w popkulturze, żeby każdy smaczek wyłapać a teraz (od dwóch sezonów) trzaskano nas tymi smaczkami po twarzach.
Sam finał - co to do cholery było? (O to samo pytałam przy finale 5 sezonu) Ja w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy czasem kilku odcinków nie pominęłam, bo wiele rozwiązań wzięto tak z powietrza, że oczami przewracałam. Jakbym oglądała jakiś zagubiony odcinek, albo odcinek nie tego serialu. Dwa dni później finał miało Hot In Cleveland i kurczę, oczy mi wodą zaszły, mimo okrutnie sztampowych rozwiązań. W przypadku Community odetchnęłam z ulgą, że to koniec i czas zakopać tę trumnę. Nawet nie zacznę pisać o tym, co zrobiono z moją Brittą (choć jej wersja czołówki z finału to jedyne co mnie rozbawiło) w tym sezonie. I Changiem ;/
Podobno Yahoo chce dalszego ciągu, ale to aktorzy mówią "nie". Cokolwiek by nie postanowiono, ja chyba zamknę sobie ten serial na sezonie 3, a o reszcie zapomnę.

Jako zakończenie sezonu, to wg mnie wypadł odcinek bardzo dobrze, jednak jeżeli to ma być zakończenie serialu. To już tak dobrze nie wygląda. Np. Wątek Jeffa i Annie, przez cały sezon nic. Tylko teraz na koniec mignięcie o tym. I wspomnienie, że Jeff leci na Annie. Na koniec sezonu 5, było to samo i w 6 sezonie nic. Wątek jak dla mnie dosyć waży i właściwie całkowicie otwarty został.

Wg mnie jak i widzę wielu finał był średni. A cały sezon wyglądał tak samo jak w przypadku wielu seriali które z roku na rok był co raz gorsze. Owszem całą sytuację nieco ratują osobne odcinki ale patrząc na to jako na całokształt było słabo. Z jednej strony trochę szkoda że serial się zakończył bo w porównaniu z wieloma innymi bardziej popularnymi produkcjami które kopiują swoje pomysły, Community było na swój sposób oryginalne i ciekawe. Z drugiej jednak strony ostatnie dwa sezony to pokazały że niektóre pomysły się kończą i trzeba wiedzieć kiedyś zejść ze sceny. Co do filmu. Cóż fajnie byłoby zobaczyć Community w takim formacie tylko rodzi się pytanie, czy w takiej formule nawet jednorazowo ten serial się sprawdzi. Osobiście mam spore wątpliwość.