O ile jeszcze rozumiem powtarzające się zdjęcia i filmy z tamtych czasów (mimo, że myślę, że archiwa z tamtych lat wcale nie są tak ubogie, sądząc po wielu dokumentach, i dałoby radę, przy odrobinie starań, skompletować ich więcej) o tyle po raz kolejny widzieć tę samą scenę nagraną współcześnie? (A jestem dopiero przy 10odcinku.) Wstyd. Nie lubię robienia czegokolwiek na szybko, bez dokładności. Dlatego te 'wstępy' (np. przed zmianą miejsca akcji na getto, przeplatające się z sobą ujęcia archiwalne i współcześnie odtworzone) uważam za słaby i niedopracowany punkt serialu