Trójkę? To jest trzeci sezon?

No jasne.

http://www.filmweb.pl/serial/Darker+than+Black%3A+Ry%C5%ABsei+no+Gemini-2009-531 034

Ale zdecydowanie nie polecam. Zaczyna się fajnie, ale bardzo szybko leci na dno. Bez klimatu, głupie wątki...Ma tylko 12odc ale to i tak strata czasu. Moim zdaniem.

Oglądałam. Mnie tam się podobało, choć to nie to samo co sezon 1.
Ale czy to nie jest czasem jednak drugi sezon?
No bo pierwszy sezon (Darker than Black: Kuro no Keiyakusha) potem OVA (Darker than Black - Kuro no Keiyakusha: Gaiden - to, pod którym właśnie piszemy) i sezon drugi (Darker than Black: Ryūsei no Gemini).
A już myślałam, że są gdzieś jakieś informacje, że sezon 3 jednak powstanie....

Zależy jak na to spojrzeć. Wg kolejności kręcenia Gaiden jest 3. części, wg chronologii serialu: jest nią właśnie Ruusei. Ja używam numeracji chronologicznej, stąd to zamieszanie ; ).

Tak, patrz na oceny a daleko zajdziesz...
Oglądam chronologicznie, więc to było 2, pewnie już oglądałeś ale napiszę dla ludzi, co w przyszłości będą czytać - to nie jest jakaś durna OVA, która nie ma nic wspólnego z fabułą, jak to zwykle bywa. Moim zdaniem jest to naprawdę warte obejrzenia, zdecydowanie trzyma poziom sezonu 1.

Prawdę mówiąc, nie obejrzałem jeszcze, Ruusei skutecznie mnie zniechęciło. Ale skoro piszesz że trzyma poziom... może się jednak skuszę, ostatecznie to tylko 4 odcinki.

To anime jest bardzo dobre. Podobnie jak I sezon. Nie ośmieszaj się człowieku.
Te OAVki są również świetne.

Sporo się wyjaśnia, chronologicznie jest między sezonami - ja obejrzałem to na końcu i wrażenia:
Wydaje się, że miało być coś więcej, a starczyło tylko na załatanie dziury między sezonami, mimo to zgrabnie domknięte poprzez połączenie ostatniej sceny z końcowymi wydarzeniami sezonu drugiego.
OAV narysowane chyba najlepiej, także sporo się dzieje i pojawia się kilkoro naprawdę kozackich kontraktorów.

Te 4 odcinki chyba są najlepsze z całej serii :)
W sumie dziwna seria. Ledwo się przedarłem przez pierwszy sezon, a później nagroda z drugim sezonem , który całkiem inaczej ukazuje nam LI, a na końcu smaczek: jeszcze inna twarz Czarnego Żniwiarza. Trochę brakowało mi ukazania walki wywiadów/państw etc. Choćby jak w Black Lagoon. Ostatecznie ocena średnia bo nie wciąga jak bagno, żeby obejrzeć wszystko w jedną noc, ale ciekawi na tyle, że kontynuuje się seans niczym kolejny kontrakt.