Koreańskie gęganie usiłujące naśladować amerykańska wersję, po 15 minutach zmuszenia się do oglądania mam dość...
No widzisz, a ja na przykład siedziałam z zainteresowaniem, a amerykańska wersja była nie do oglądnięcia, więc... dla każdego coś miłego.
W sumie na początku też miałam problem z barierą językową, ale po godzinie słuchania (czyli po jednym odcinku) można się osłuchać i przyzwyczaić, a po całym sezonie nawet podłapać trochę słówek i zwrotów :) Przyjemne z pożytecznym :)
Koreanskie co??? To masz pecha bo onija cie bardzo duzo dobryh filmow. Nie mowie o tym serialu ale o calej koreankiej kinematografii. Ale fakt co kto lubi. zawsze mozna ogladac tyllo holiłud:)
Zgadzam się. Ja też do niedawna nie oglądałam koreańskich filmów za wyjątkiem kilku ("Opowieść o dwóch siostrach" i trylogię zemsty) i naprawdę jestem zdziwiona jak wiele dobrych produkcji Korea ma do zaoferowania. Nigdy nie podejrzewałam siebie o oglądanie dram, ale kiedy przekonałam się, że niektóre są naprawdę świetnie napisane i zagrane, to już odessać się nie mogę :)
Ja też wolę te amerykańskie wersje. Najbardziej przypadła mi do gustu brazylijska i kostarykańska. Kubańska też całkiem całkiem.
Obejrzałam ten serial całkiem nie dawno. Nigdy nie przepadałam za dramami politycznymi ale ta wyjątkowo przypadłam mi do gusty. Fakt pierwsze minuty odcinka nie wciągają dopiero potem zaczyna sie robić ciekawie. Każdy odcinek zaskakiwał nie oczekiwanymi zwrotami akcji. Postać głównego bohatera świetnie zrobiona. Ogolenie pozostałe postaci niesamowicie z kreowane. Ja oceniam na 10 to dramę. Polecam do obejrzenia, nie zrażając sie pierwszymi minutami pierwszego odcinka.