Kurde bele, poniekąd wygłosiłeś mój monolog wewnętrzny, który kołatał mi się we łbie podczas seansu tego premierowego odcinka. Czyli wychodzi na to, że też słyszę głosy...

A tak serio, to jest słabo i mało angażująco.

Psioczyłem na trzeci sezon, że był odtwórczy, ale przy tym co na razie nam zaserwowano w 4, to poprzedni jest dwie półki wyżej, a premierowy kompletnie poza zasięgiem.

3 sezon przynajmniej miał „przyziemną” fabułę nie podsycaną scenami rodem z filmów sci-fi. Czuć było że to produkcja w konwencji „True Detective”. Aktorsko też stał na wysokim poziomie.

No właśnie. Może to i Detective, ale póki co niebyt True.

podobno tylko nieparzyste serie maja byc dobre.

W każdym sezonie bohaterowie mieli zwidy. Dosłownie w każdym.

Ok, ale nie w tak dosłownym sensie że trupy zapraszają na wycieczkę po Alasce, by na końcu wskazać dokładne miejsce ukrycia zwłok. Chyba nie porównujesz tego do latających ptaszków w pierwszym sezonie? :D

W pierwszym sezonie Rust miał swoje wizje, bo był "przykrywkowcem" w wydziale narkotykowym i ćpał latami. Miało to swój sens i logikę. Jest to zupełnie nieporównywalne do jakichś głosów, chodzących trupów i masowego zabójstwa. Z dobrego materiału na thriller zrobili słaby horror, przynajmniej na razie. Drugi i trzeci sezon mam w pompce.

Tego jeszcze nie wiemy po pierwszym odcinku czy tego też w jakiś logiczny sposób nie wytłumaczą (nawet zbiorowo się da). Tak jak w jedynce wytłumaczyli ćpaniem, w dwójce raną, w trójce chorobą. Rust nie tylko widział ptaszki, też widział swoją córkę. Tutaj tez może jakoś to obrócą i robią nas w bambusa tym pierwszym odcinkiem i prawdziwa detektywistyczna robota się odbędzie, a tego czary mary będzie tylko nutka. Mam taką nadzieję. Drodzy moi to dopiero pierwszy odcinek był.

Zauważyłeś dużo porównań do Twin Peaks? Sam ten duch jak Bob i pokazywanie ręka. Napięcie elektryczne. Przyznam am, że odcinek dobry, ale tylko dobry przez wrzucanie pewnych wątków na siłę Lgb. Po co to i na co.

Wydaje mi się, że problemem nie jest sam skręt w kierunku horroru z elementami nadprzyrodzonymi (to nadal mogłoby być świetne) ale z zagęszczeniem tych elementów. Jak na jeden odcinek było tego o wiele za dużo. Żeby trzymać się bliżej gruntu wystarczyło mniej pokazać, więcej sugerować i zrezygnować z klisz typu "światełka mrugają" czy "zwierzę zachowuje się dziwnie". Byłoby też od razu straszniej, gdyby realizm był konkretniejszy. A tak dostaliśmy wizje z artystycznego przedszkola.

Ogólnie sam pomysł umiejscowienia akcji na Alasce podczas "długiej nocy" jest strzałem w dziesiątkę, ale można było to o wiele lepiej przedstawić. Bardziej przyziemnie. Dziwne zachowania zwierząt byłby lepiej rozumiane, bo jak na razie dalej nie wiem czy te wszystkie anomalię dzieją sie przez obcych czy przez długą noc. Jest właśnie tak jak piszesz. Za duże stężenie tych wszystkich dziwacznych scen. Mam poczucie że wszystkie karty są już na stole.

Zgadzam się, bardzo czekałam, bardzo reklamowali, bardzo się rozczarowałam. Zero zaskoczenia. Zobaczymy jak pójdzie dalej. Poza tym - motyw dziwnych i niewyjaśnionych okoliczności śmierci, zima, pustkowie, bez ubrań, zróżnicowane obrażenia ciała - była raz akcja w Rosji - Przełęcz Diatłowa: https://www.focus.
pl/artykul/przelecz-diatlowa-przyczyny-tragedii-ural-polnocny

W temacie zdarzeń na przełączy Diatlowa polecam serial Martwa Góra :)

Dziękuję bardzo za polecenie, nie słyszałam o tej produkcji, z chęcią obejrzę :)

tez dziekuje , moze obejrze , mam nadzieje ze lepszy od tego czegos

Akurat to może z deczka nawiązywać do faktycznego śledztwa z Oklahomy, gdzie to detektywi - Rdzenni amerykanie - to wręcz rytuały magiczne odprawiali po lasach.

do jakiego śledztwa? poczytałabym o tym, ale nie wiem jak znaleźć

Trudno się nie zgodzić, ale co mnie uderzyło to brak jakiegoś własnego stylu. Mocno sztampowy. Jakby powyciągali niektóre ujęcia, wątki, postacie czy sceny i przedstawili w bardziej spłyconej formie. Gdzieś już to wszystko było. Nie macie np wrażenia, że ten cały Travis przypomina trochę Boba z Twin Peaks? Albo scena, w której miś od Coca-Coli stoi na środku drogi nie przypomina tej z Fargo, kiedy Grimmly zatrzymuje się przed wilkiem?

A są jeszcze teorie, że Travis może być ojcem Cohle'a, bo w pierwszym sezonie, w którymś tam momencie było powiedziane, że jego ojciec ma Travis na imię.

Twin Peaks jak najbardziej

Też zauważyłem sporo rasistowskich tekstów w stosunku do Białych.

Niedlugo to biali hetero w filmach beda mniejszoscia. Dramat normalnie.

To nie jelenie tylko karibu. Poza tym to śmieszne oceniać serial po jednym odcinku.

To są tylko moje wrażenia po PIERWSZYM odcinku. Na ten moment jest żałośnie w porównaniu np do pierwszego sezonu. To już nie jest True Detective tylko jakiś dziwny twór który powinien żyć własnym życiem a nie podpinać się jako 4 sezon tego serialu. Także śmieszny to jest Twój komentarz i szukaj atencji gdzie indziej. Brakuje żebyś dopieprzył się jeszcze o jakiś błąd ortograficzny tak jak zwróciłeś uwagę że to nie jelenie tylko karibu. Faktycznie, bardzo istotne… A merytorycznej opinii na temat pierwszego odcinka dalej brak, tylko jakiś prowokacyjny wysryw 

Wszystko wyżej zostało już napisane, a ja tylko dodam, że strasznie irytują mnie te metalowe kulki w policzkach tej czarnej Eskimoski. A Judi Foster szczupła jak cholera, to wypisz wymaluj Tom Cruise w spódnicy. Nawet jakoś tak gra podobnie (te gesty i sylabizowanie). To nie ta sama Judi, co kiedyś w Milczeniu Owiec czy Kontakt. Poza tym, faktycznie denerwujące i zupełnie nienaturalne przedstawianie, każdego faceta w tym serialu, jak jakieś płytkiej, głupkowatej ciamajdy. Kolejna feministka stojąca za scenariuszem. To na minus. Na plus - niezły klimat i poczucie grozy, ale na tym etapie scenariuszowo, może to pójść za równo w dół jak i w górę. 

Więcej na razie nie ma, więc mogę sobie oceniać.

Prawie wszyscy tu cisną że serial słaby a oceniacie go na 8-9 Co jest grane?

Te oceny są za pierwszy sezon. Pierwszy odcinek czwartego sezonu, czyli tego nowego no nie zachęca.

Ja stawiam, że wyjdą z tego jakieś zbiorowe paranoje. W drugim odcinku jest info, że kopalnia truje dzieci itp. Możliwe, że wszyscy są tu na jakiś psychotropach (których nie wiedzą, że przyjmuja)

Strasznie przekombinowane to wszystko. I przez to mało przenokujace.

Ja po pierwszych dwóch odcinkach mam wrażenie, jakby chciano upchnąć jak najwięcej wątków per odcinek. Poza tym drewniana gra aktorska, nawet Foster nie ratuje. Jakiś taki misz-masz bez ładu i składu, zmienić nazwę i mamy typowy Netflixowy fast food.

Widocznie to się sprzedaje. Jedyną radą na to jest całkowita ignorancja. Rak bez pożywienia (widowni) sam zdechnie.

Czy jest możliwość oceny tego sezonu?

tak

Nie no, nie jest aż tak źle, elementy paranormalne zostały wyolbrzymione na początku specjalnie, później się robi normalnie, ale faktycznie jak to często obecnie bywa twórcy ewidentnie mają misję zbawiania świata i głoszenia swoich liberalnych idei, a historia jest na drugim planie. Niech się później indianie nie dziwią, że nikt z nimi seriali i filmów nie chce oglądać.

w punkt.

przeciez tego serialu nie zrobiono dla opowiedzenia fabuly tylko dla przeprowadzenia wykladu z ideologii nowej mainstreamowej ciemnoty dla lemingow. inzynieria spoleczna jest obecnie na topie i nie musi nawet na siebie zarabiac skoro ma takich hojnych sponsorow na zachodzie.

zgadzam się I jest najlepszy ale to drugiego z farellem nie dopuszczono by do obiegu przez jego legendarne teksty i zachowania XD