Zgadza się - zdarzyło mi się nawet zminimalizować kartę z filmem na chwilę bo szło zasnąć. Nuda, feminizm, rasistowskie teksty czarnej policjantki, drętwe dialogi, słaba gra aktorska a finałem zapewne będzie królowa śniegu karząca za niszczenie środowiska.

1. Dostalismy scfi a nie kryminał. 2, wszyscy faceci w filmie sa niedorozwinieci i zachowują sie jak tumany ktorych leją baby, 3. Odcinek trzeci, dialog w samochodzie - kraina nocy, a na zewnatrz jasno. 4. Dochodzenie wyglada w ten sposob ze, obie kobiety dra po sobie morde, a jak nie dra po sobie to po inncyh.

Chyba oglądam inny serial.

Wg mnie najgorsze to zawarcie elementów nadprzyrodzonych. Oczywiście takie "moce" są obecne gdzie są ludzie ale jednak w poprzednich częściach było tylko morderstwo i ewentualne "odchyłki" zachowań ale ludzi. Tutaj trochę w stronę miasteczka twin peaks naturalnie bez hipotecznego detektywa i bez mocno zagmatwanej w miłostki, biznesy, itp społeczności. W tamtym serialu były też momenty nadprzyrodzone które bym skasował jednak całość ogląda się a tutaj na tą chwilę nie ma zaciekawienia. Co do obecności kobiet no cóż nie widzę problemu jednak na tą chwilę nie są mocnym punktem tak jak całość

W Twin Peaks był klimat stworzony dziwacznymi zdarzeniami i postaciami - tutaj wszystko grało na zwykły kryminał a mamy królową śniegu która się mści za niszczenie środowiska. Kobiety oczywiście grają tu główną rolę - mężczyźni to gnoje i ciapy. Jest to oczywiście celowe bo cały scenariusz jest zideologizowany.

Trudno się nie zgodzić. Moim podstawowym zastrzeżeniem wobec 4. sezonu jest brak świeżości, którą wnosiła jedynka, Czwórka bardziej przypomina zlepek motywów z innych seriali HBO. I tak, motyw silnej kobiety i środowiska pozbawionego mężczyzn był już całkiem niedawno w "Mare z Easttown",złowrogi motyw śniegu i lodu jest już poprowadzony w "Fortitude", a wątek rdzennej ludności Ameryki Pn. - w słabiutkim "Three Pines". W zasadzie ciągle coś tu już przypomina jakiś inny serial. Wątek kopalni/wpływowej lokalnej fabryki też już wyeksploatowano w co najmniej pół tuzina różnych innych seriali. Zapędy typu mystery bardzo psują ostateczny wydźwięk serialu jako historii kryminalnej. Scenarzystce teoretycznie dałoby się z nich jeszcze (jesteśmy po 3. odcinku) wyplątać, sugerując jakiś rodzaj zbiorowej halucynacji (zanieczyszczona woda itp.), no ale zobaczymy. Ogólnie - gdyby czwórka powstała jako sezon pierwszy (czyli prawie dekadę temu), pewnie byłaby rewelacyjna i nowatorska, póki co zaś jest co najwyżej poprawna i to także politycznie.

Te wszystkie woke-wstawki można by przeboleć gdyby nie słaby scenariusz. Większość czasu w każdym odcinku jest poświęcona na nic nie wnoszące do fabuły dialogi. Ten sezon po prostu nie ma żadnej interesującej treści. Do tego postacie są niesamowicie płaskie i zagrane plastikowo. Nawet Jodie nie daje rady i wygląda jakby się czuła mega niekomfortowo w swojej roli. Porażka.