Przez pierwsze dwa sezony byłam zachwycona. Nie mogłam się doczekać kolejnych odcinków.
Lemon i George to była para, która mnie powalała na łopatki :) Wade i Zoe...takiej chemii dawno świat nie widział. Wszystkie przyjaźnie miały jakiś niepowtarzalny urok, ciągle coś się działo, a jeśli nawet nie to przynajmniej można było się zdrowo uśmiać.
Obecnie...wieje nudą. Zoe jest coraz bardziej infantylna, Wade znudzony, Lavon...mam wrażenie, że nie bardzo potrafi sobie znaleźć miejsce. Wszystko zatrąca sztucznością, której w dwóch pierwszych sezonach nie było. To miasteczko żyło. Naprawdę. Aż człowiek żałował, że nie jest jego mieszkańcem.
Nie wiem co jest z tymi scenarzystami, ale dawno nie widziałam, żeby komuś tak "dobrze" wyszło skopanie fajnego serialu.
to prawda, dwa sezony pierwsze były najlepsze i często do nich wracam:) tam w każdym odcinku można było pośmiać się bo był super udany humor nie jakiś naciągany, tylko naturalny.
3eci sezon skopali, "lecz" odkąd odszedł Joel serial znów wrócił na swój poziom i znowu miło się go ogląda:)
Nie wiem z czego to wynika, ale obsada pierwotna jest świetnie zgrana i dopasowana a ktokolwiek nowy dochodzi to jakoś mi trudno się z tą osobą oswoić i serial traci na jakości. Tak jak teraz ten nowy men Anabeth, no ten aktor w ogóle nie podoba mi się z zachowania...
Niestety trzeba przyznać po odejściu Joela ten serial jest z powrotem świetny...aż chce się oglądać. To była kiepska postać...a ich relacja mocno naciągana...jego odejście wyszło na dobre...choć bardzo prawdopodobne, że kiedyś wróci i znów się namiesza.
Joel był zbyt normalny.
Ten serial jest fajny dzięki dobrze zbudowanym postaciom - każdy ma w sobie coś wyjątkowego i zabawnego, wszyscy są trochę przerysowani, nie za dużo, w sam raz, żeby było wesoło. A Joel był zwykłym, nudnym facetek z NYC.
dokladnie uwazam tak jak TY !! nawet zmieniłam przed chwila ocene.. po dwóch sezonach dałam temu serialowi ocene 9, a po 3 sezonie (jestem po odcinku kiedy Joe odszedl) zmienilam na 7. kiedys cay czas sie smialam ogladajac 1 i 2 sezon. teraz czuje sie jakbym ogladala serial dla 14-latek :/
Niestety się zgadzam. To był świetny serial, szkoda, że go tak zepsuli. Teraz nie wiem czy się cieszyć, że to już ostatni sezon, bo bardziej nie zepsują, czy może smucić, że to już koniec? :/
Masz rację. Od momentu, kiedy wspaniali scenarzyści postanowili zakończyć związek Wade'a i Zoe ten serial stał się okropnie nudny i przestałam go oglądać. Szkoda mi bardzo, bo był jednym z moich ulubionych. Mam nadzieję, ze w ostatnim sezonie serial wróci na właściwe tory i zaprezentują nam 10 fajnych odcinków, a nie 9 dennych i ostatni, w którym wszyscy się schodzą szybko i bez sensu.
Te dwa pierwsze sezony były genialne. Najgorszy był trzeci. Kompletne pomieszanie z poplątaniem. A tych zmian w uczuciach i nowych przyjaźni z wielkiej miłości nie ogarniałam. Nie to, że mam coś przeciwko przyjaźni po związku, ale trochę sztucznie poprowadzone, lubię cię, nie lubię, kocham, już nie kocham, ale się przyjaźnimy. 3 sezon apogeum niedorzeczności w tym względzie.