Dlaczego skoro Zofia była po mężu Szablewska to jej brat nazywa się Maurycy Szablewski?.
Na to samo zwróciłam uwagę. I o ile pozostałe zagadki, te wojenne, pewnie się wyjaśnia, o tyle to akurat wydaje mi się ewidentnym błędem scenarzystów. Nie widzę żadnego innego wyjaśnienie, no chyba że mąż Zosi był jakimś jej dalekim kuzynem, ale pewnie byłoby o tym wspomniane gdzieś wcześniej
Nie prawda. Zobaczcie jeszcze raz odcinek 3 i scenę z nagrobkiem. Maurycy nie nazywa się Szablewski, tylko Zbyszek jest Szablewski
W drugim odcinku w 24 minucie widać napisy na nagrobku Maurycy Szablewski 25.09.1900- 20.01.1961 i Zbigniew Szablewski 23.11.1923- 16.02.1961
A może Antoni nie zginął tylko przyjął tożsamość Maurycego, który spłonął na Wołyniu? A nazwisko sobie zostawił, żeby miec takie samo jak syn Zbigniew, który równiez przeżył. Dziwne tylko, że nie szukali Zosi. Mam nadzieję, ze się to wyjaśni, serial bardzo mnie wciągnął :)
Raczej Maurycy przejął nazwisko Antoniego, a imię sobie zostawił. Tylko dlaczego? Albo ktoś, kto im urządzał pogrzeby nie znał nazwiska Maurycego, tylko znał nazwisko Szablewski???
Chodzi o to ze Maurycy był Ukraincem. Zosia bedac w szpitalu psychiatrycznym szukala mautycego i zbyszka. Tam pracowal doktor który odbierał jej poród. Moze pomogl znalesc maurycego i nadac mu nazwisko polskie. Wten sposób Zosia myslala ze uda wyciągnąć brata ze szpitala który bedzie mial polskie nazwisko. Ale chyba niestety sie nie udalo bo wladze które tam panowały nie pozwoliły na zabranie go do domu.