Dom z papieru: Korea
powrót do forum 1 sezonu

Na wstępie chcę zauważyć, że kręcenie remake'ów nie jest nowością, to raczej standard. Nagrodzona ostatnio Oscarem "Coda" to remake francuskiej produkcji. A ktoś z Was lubi może "Infiltrację"? Oryginał nakręcono w Hong Kongu. "Zatańcz ze mną"? Remake filmu z Japonii.
Norweski serial "SKAM" doczekał się już ośmiu remake'ów, a francuska wersja to taki hit, że powstaje dziesiąty sezon (oryginał ma tylko cztery).
A na naszym polskim podwórku? Przecież "BrzydUla", "Niania" czy "Usta usta" to seriale na licencji. Nasz remake "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" jest jednym z osiemnastu (a sześć kolejnych powstaje).
Tak więc nie rwijmy włosów z głowy, że Korea ma teraz swoją wersję. To normalne w kinie i telewizji, że powstają lokalne odpowiedniki wielkich hitów.

Co do samego serialu. Po sześciu odcinkach jest przyzwoicie. Dysonans może się pojawić, ponieważ nie mamy tylu wstawek obyczajowych, a bohaterowie są mniej wyraziści.
Na pewno jednak serial ma bardziej przemyślaną fabułę, co nie powinno dziwić. Alex Pina i reszta scenarzystów wymyślali historię na bieżąco, tutaj wszystko jest rozpisane z góry. Koreańczycy wiedzieli też, ile dokładnie odcinków powstanie, więc nie wrzucają co chwila nowych wątków. Zamiast tego skracają i łączą oryginalne motywy.
Tempo jest wolniejsze, jest też mniej akcji i nagłych zwrotów. Na dobrą sprawę dopiero w ostatnim odcinku poczułem, że złodzieje potrafią wyjść z największych tarapatów, więc mam nadzieję, że druga połowa sezonu przyniesie tego więcej.
Wracając do postaci. Profesor jest mniej intrygujący, niż w oryginale, o Berlinie nie mam jeszcze opinii. Nairobi jest kompletnie inna, co początkowo mnie bolało, ale może jeszcze się wykaże. Tokio nie irytuje, ale jest też mniej charakterna. Moskwa i Rio są całkiem wiernie przeniesieni, natomiast mam wrażenie, że przesadzono przy próbie ukazania Denvera jako osoby niewykształconej. Helsinki i Oslo to tło, więc jeszcze ich nie oceniam.
Twórcy poza tym usunęli część głupotek z oryginalnej serii. Pokazuje to dla mnie jednak problem tej produkcji. "Domu z papieru" nie oglądało się dla precyzyjnej fabuły, tylko dla emocji i postaci. Remake jest zdecydowanie mniej angażujący, a postaci, jak już pisałem, mniej wyraziste. Tak więc poprawiając błędy oryginału, nie udało się jak na razie osiągnąć tego, co powodowało, że ludzie włączali kolejne odcinki, wybaczając autorom mniejsze i większe absurdy.

Serial pewnie lepiej ogląda się bez znajomości oryginału, więc osoby, które nie widziały oryginału, bądź porzuciły go ze względu na niektóre elementy, mogą spokojnie sięgnąć po wersję z Korei. Z kolei dla fanów oryginału może to być ciekawostka, albo nietypowe przypomnienie pierwszych serii.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones