Łudziłem się, miałem nadzieję, po prostu chciałem, aby czwarty sezon mnie czymś zaskoczył...
Nie sądziłem, że zaskoczy mnie Assasinem, byłym komandosem, hiszpańskim Chuckiem Norrisem, który w strzelaninie radzi sobie z czterema napastnikami, mimo, że stoi całkowicie na środku korytarza... Przelało to czarę goryczy.
To zawsze była dla mnie bajka, ale przyjemna.