Bardzo dobry i przede wszystkim śmieszny odcinek. Miejmy nadzieję że Paula Marshall zagości na dłużej. Miejmy nadzieję, że będzie coraz mniej córki Charliego, bo te teksty o Jake'u i w barze dla homoseksualistów były na dennym poziomie, jak zawsze zresztą ^^
Fajny motyw z paula , nasmialem sie ;) Ta druga blondyna o nazwisku Hore to juz byla naciaganie smieszne i nie podobalo mi sie to.
Berta jak zawsze epickie teksty.
No i corka Charliego = dzis bylo jej troszke mniej to jest ok
Hmm ten sam odcinek oglądaliśmy? :) Wszedłem tu właśnie, żeby napisać, iż większość odcinków z serii z Waldenem jest ok, nawet śmiesznych, niektóre świetne, ale S11E09 to totalne dno. Jedyne zaskoczenie to wyznanie Paula/i. Gagi słabe, gra Nadine czy jak jej tam uwłaczająca temu serialowi, za to z Alana już totalną ciotkę zrobili. Strata czasu.
Czy ja wiem czy słabe? Mi się akurat bardzo podobały, Nadine strasznie przygłupia, ale jakoś mnie rozbawiła, to samo było z randką Alana w kinie. Albo ta rozmowa o lokacie w barze. Odcinek był śmieszny jak dla mnie.
Ok, możemy mieć różne odczucia ;) Mi w każdym razie brakuje takie polotu, jak kiedyś. Żarty w tym odcinku były proste, by nie powiedzieć (bez urazy) prostackie. Jednak serial przyzwyczaił mnie do większego flow, choć serie bez Charliego miewają wpadki.
A Berta ma zawsze dobre dialogi i gra świetnie.