Całkiem zgrabny kryminał. Ogląda się przyjemnie. Nie ma dłużyzn, zbędnych i sentymentalnych dialogów czy też scenariuszowych bzdur. Coś mi tam w pierwszym odcinku "zazgrzytało" ale już nie pamiętam co.
Na posesji zmarłego przed kilkunastoma dniami Theodora Reifenratha, głowy rodziny zastępczej, odnalezione zostają zakopane zwłoki trzech kobiet. Śledczy Pia Sander i Oliver von Bodenstein zaczynają dochodzenie w sprawie seryjnego zabójcy, który morduje zawsze w Dzień Matki. Kolejne święto właśnie nadchodzi