Mam nadzieję, że czekając na wypowiedzi przejrzałaś forum (także imdb), bo zwłaszcza na początku emisji serialu ludzie chętnie wypowiadali się na temat pomysłu uczynienia Johna kobietą (chyba warto dodać, że twórcy serialu poszli w tej feminizacji znacznie dalej, jeśli chodzi o główne role :-))
Problem z tym, że Lucy Liu jest w tej roli dość nijaka, a jej postać głównie irytująca. To jest znacznie trudniejsza relacja niż w "Sherlocku", gdzie bohaterowie po prostu się lubią, od pierwszego spotkania. Joan została zatrudniona przez ojca Sherlocka, a więc zaczęło się na zupełnie innej stopie niż w serialu BBC (i w kanonie). Ten początkowy układ mam wrażenie pokutuje przez cały serial. Sherlock w "Elementary" jest przykry w obcowaniu w zupełnie inny sposób niż Sherlock BBC. To wpływa na interakcje z Joan, a tym samym na jej postać. Joan ma Sherlocka pilnować, więc jest wiecznie zrzędzącym opiekunem, wymuszającym zmiany w zachowaniu, a nawet charakterze Sherlocka. Z drugiej strony okazuje się dobrym, skutecznym detektywem, co nigdy nie udało się Johnowi (tu też jest różnica w stosunku do kanonu).
Podsumowując: Joan byłaby całkiem OK, gdyby nie jej nudna upierdliwość, która nie ma nic wspólnego z płcią (mam nadzieję :-)) Dobrze, że scenarzyści nie wikłają ich w romans. Ten ich dystans, przy poczuciu, że mogą na sobie polegać, jest najlepszą częścią ich relacji. Oczywiście, bywają o siebie zazdrośni, choć nie ma to podłoża seksualnego (Joan dziwi się, że Sherlocka interesuje seks, a Sherlock dziwi się, że Joan ma czas na coś innego niż pracę z nim).
Dodam tylko, że rozbawiło mnie, gdy Raza Jaffrey zniknął z serialu w okolicach planowanego ślubu z Larą Pulver. To jeszcze jeden przyczynek do relacji obu seriali :-)

Mogę wiedzieć na jakim kierunku pisze się prace na podobne tematy?

A to musisz skierować pytanie piętro wyżej :-)

Niby obserwuję temat, jednak nie pojawiło mi się żadne powiadomienie odnośnie odpowiedzi na moje pytanie. Studiuję kulturoznawstwo.

Jestem bardzo wdzięczna za Twoją odpowiedź. Dzięki wielkie! :)

Hmmm...
Sporo napisał ACCb.
Ale to niezupełnie tak.
Lucy Liu jest świetna w rolach postaci przerysowanych.
Tutaj gra postać stonowaną.
Oczywiście aby był maksymalny kontrast pomiędzy postaciami, bo Sherlock jest w Elementary wyjątkowo mocno zarysowany. Ale.. jest w niej coś.. To trochę maska jednak. W końcu zostaje przecież detektywem i bierze udział w szaleństwach Sherlocka. Generalnie jednak sporo mniej się o niej dowiadujemy niż o Holmesie.
Warto tez zauważyć że w tym serialu zrobili z Holmesa osobę bardzo seksualną (czym mocno odbiegli od pierwowzoru książkowego).
Relacja między Sherlockiem a Watson jest.. skomplikowana. Baaardzo wielowymiarowa. Bo i są przyjaciółmi, partnerami,opiekunką i narkomanem, mistrzem i uczennicą ale.. czymś więcej też. To nie jest dopowiedziane ale cały czas wisi między nimi coś romantyczno-seksualnego. Joan jest Sherlockowi wręcz fizycznie potrzebna. A i on jest dla niej niezwykle ważny. Wpadł w życie spokojnej pani eks-doktor niczym bomba atomowa.
Warto tez zauważyć że Moriarty od razu wyczuwa w Watson rywalkę.
Można powiedzieć - to.. skomplikowane :p
Ale dzięki temu - i aktorom którzy dają temu treść -fajnie się to ogląda. Nie ma tutaj banału, ale i nie ma oczywistości.
Po prostu dobrze to wyszło :)