Żadna to nowość. Filmów o Holmesie "jak mrówków" a niektóre z pierwowzorem mają wspólnego tyle co nic. Wystarczy spojrzeć na filmy z lat 40 z Basilem Rathbonem, w których Sherlock walczy z nazistami, podróżuje do Waszyngtonu i tak dalej. Takie prawo adaptacji.
Relacje Watson-Sherlock Sherlock-Moriarty czy Sherlock-Irene są w znacznym stopniu wierne pierwowzorowi. Podobnie jak pewne cechy Sherlocka (zamiłowanie do pszczół, sięganie po narkotyki, czy sam intelekt) zostają zachowane.
Tak więc imiona są jakie są bo choć niezwykle luźno, to jednak opiera się tu na pierwowzorze Doyle'a.
Swoją drogą polecam wykład brytyjskiego profesora Jeremy'ego Blacka, historyka i eksperta od Londynu, w którym to między innymi Sherlocka nazywa się postacią angloamerykańską, a wiktoriański Londyn porównuje do Nowego Jorku. http://www.sherlockian-sherlock.com/professor-jeremy-black-sherlock-holmes-lectu re.php
Być może w tym nowojorskim "szaleństwie" jest jednak jakaś metoda. :)

Chciałam edytować, ale tutaj jakoś dziwnie to działa.
Mówiąc "w znacznym stopniu wierne pierwowzorowi" mam na myśli to co zarysowano początkowo, punkty wyjścia. Krótko mówiąc: przyjaciel, wróg, obiekt swego rodzaju fascynacji. To, że później dzieją się cuda wianki i wszystko staje na głowie to inna para kaloszy.

a co ci to przeszkadza? daj se na wstrzymanie to nic złego

no przeszkadza ;) Daj se na wstrzymanie jest najłatwiej powiedzieć, kiedy już nie przychodzi nic na myśl. Uważam po prostu że to głupie, wykorzystywać taką znaną postać do rozkręcenia serialu, który nie ma z nią nic wspólnego (tym bardziej że niedawno oglądałam świetny serial Sherlock, który naprawde jest o SHERLOCKU). Tylko wyraziłam swoją opinię.

Jak to nie ma? Oglądasz to chociaż?

Nie wiem, w jaki sposób oglądałeś ten serial, skoro nie załapałaś nawiązań do powieści. Najwidoczniej sporo rzeczy Ci umknęło...

Pleciesz... Sherlock w Elementary jest bardziej sherlockowy, niz Sherlock w serialu BBC.

No dobra, nie będę się spierać. Każdy inaczej widzi SH, ja przeczytałam wszystkie książki o nim i zdecydowanie bardziej podoba mi się ten z BBC, bo jest bliższy oryginałowi (nie tylko główna postac, ale cała ekranizacja). Różne są gusta.

Jeszcze to że główny bohater żyje na utrzymaniu ojca wydaje mi się jakąś kpiną :)

"Każdy inaczej widzi SH, ja przeczytałam wszystkie książki o nim i zdecydowanie bardziej podoba mi się ten z BBC, bo jest bliższy oryginałowi (nie tylko główna postac, ale cała ekranizacja)."
Popieram !
Pozdrawiam :)

No właśnie nie. Całokształt w tym z BBC jest znacznie bliższy oryginałowi, a miłośnik książek odnajdzie w nim dziesiątki drobnych nawiązań do nich. Same sprawy są podobne. W Elementary - w ogóle. To zwykły serial detektywistyczny który z Sherlockiem ma wspólne tylko nazwiska. No, może jeszcze uzależnienie Holmesa, ale też jest wynika ono tu z zupełnie innych przyczyn.

Ale ja nie mowie o sprawach do rozwiazania (bo to inna kwestia), tylko o Sherlocku Holmesie jako o postaci.

Zgadzam się całkowicie:P
O ile serial Sherlock trzyma się jeszcze książkowych wątków i nietrudno w nim znaleźć wyraźne nawiązania ko książek, to Elementary tylko żeruje moim zdaniem na popularności Holmesa, która ostatnio ponownie wzrosła dzięki m.inn. dzięki filmom.

Serial ma sporo wspólnego z pierwowzorem, adaptacja jak adaptacja, zazwyczaj są luźno oparte na oryginale, ale kręgosłup moim zdaniem jest zachowany i nie wiem jak można tego nie widzieć.

Moim zdaniem Elementary jest bardzo przyjemną wariacją na temat Sherlocka. Serial jest bardzo dobrze zrobiony, gra aktorska na wysokim poziomie, a sprawy przestępstw niebanalne. Sama postać Sherlocka jest w podstawach podobna do pierwowzoru książkowego więc dlaczego by go nie nazwać tak samo. To, że Watson jest kobietą też było dla mnie zaskoczeniem, ale pozytywnym. Reasumując, bardzo mi się podoba taka wariacja :)