ocena: 2/10

Fabuła: problemy wyszukane na siłę, męcząca lesbijska relacja pomiędzy głównymi bohaterkami, widać w serialu wpływ współczesnych zachonich trendów, które nie są dobre. Reakcje na orientacje bohaterek nie pokazują żadnego zdziwienia, jakby od razu każdy wiedział że są homoseksualne, akurat to jest najmniej ważne. Na imprezach nie ma dobrej zabawy, jest tylko płacz, żal, depresja, i tak w kółko na każdej z nich.

Postacie: Może zacznę od najlepszych: Mysz oraz Lexie. Mysz trzyma łeb na karku, Lexie jest jedyną szanującą się dziewczyną. Reszta postaci jest denerwująca i obrzydliwa, w szczególności gruba. Zero sympatii, zero współczucia i zaangażowania w ich problemy. Bohaterek nie da się polubić, a także ciężko było się w jakiś sposób z nimi utożsamić, przez co oglądało się to bardzo żmudnie. Mam nadzieję że nikt z tych postaci przykładu brał nie będzie.

Montaż: Jedyna rzecz która nie była w tym serialu zła. Jest OK, nie ma się specjalnie do czego przyczepić.

Podsumowanie: Serial dla grubych feministek bez prawdziwych problemów. Normalnym widzom radzę sięgnąć po tytuły, które bardziej cieszą umysł.