Po prostu majstersztyk. Hanzee w końcu odnalazł swoją godność i przestał być pieskiem Gerhardta. Peggy ucząca Dodda manier przy pomocy noża była tak urocza, że aż mnie rozczuliła. Akcja w chatce - miód. Ten sezon nabiera mocy w każdym odcinku a konwencja miksu groteski z kryminałem jest chyba lepsza niż w sezonie 1. I pomyśleć że po pierwszym odcinku byłam rozczarowana.
Mam podobne odczucia. Sezon 2 jest fantastyczny. Chyba nawet lepszy od pierwszego, trudno to porównywać. Natomiast odcinek 8, na ten moment najnowszy (1.12.2015), miód i malina. Wspaniała czarna komedia z elementami dramatu. Pełne uznanie dla twórców.
Kolejny, rewelacyjny odcinek. Fargo to jeden z tych seriali, podczas którego oglądania cieszę się każdą jego sekundą, ten sezon jest niesamowity, zdecydowanie lepszy od pierwszego. Momenty z Indianinem i parą Blomquist były fenomenalne, przeczuwałem taki koniec dla Dodda, zbyt długo trzymał Hanzee'ego na smyczy. Końcówka jak zwykle świetna, pozostało z niecierpliwością czekać do następnego tygodnia, a zostały już tylko 2 odcinki do końca.
No to znamy już miejsce i czas finalnej masakry. Pytanie, czy jednak zginą wszyscy oprócz młodego szeryfa.
Również o tym rozmyślam, zostało tyle postaci do uśmiercenia, że twórcy naprawdę musieliby zaserwować nam krwawe ostatnie dwa odcinki. Konflikt na linii Gerhardtowie - Kansas City zapewne zostanie rozwiązany tak, że obie strony poniosą klęskę, rodzinka Solverson przeżyje, a Państwo Blomquist? Więzienie?
Ja myślę, że żona Solversona też może nie przeżyć, chociaż bardziej z powodów naturalnych. W 1 sezonie Lou miał głęboką relację z córką, tak jakby większość życia zmuszony był wychowywać ją samemu.
Miejsce masakry było znane już rok temu :)
Spodziewam się krwawej końcówki, w końcu mowa była o bestialskim zezwierzęceniu.
Miejsce i czas finalnej masakry pokazane w 1 scenie otwierającej sezon to żywy Indianin pośród trupów. Ciekawa jestem czy tak właśnie się to skończy.
Miejsce się zgadza, Sioux Falls (ciekawostka: jak Butcher dzwoni do Milligana, to na szybkie budki telefonicznej jest napis z tą nazwą. Nie zdążyłam odczytać całości, ale takie rzeczy są fajne.)
Mam nadzieję, że scenarzyści pozwolą się cieszyć postacią Hanzee do samego końca. Dla mnie to jeden z najlepszych charakterów tego sezonu, niewiele gada a taki intrygujący. Też przeczuwałam że w końcu to on załatwi Dodda, piękna ta scena była.
To prawda, jest intrygujący i świetna jest to postać, ale nie wróżę mu żywotu. No i nie zdążył ściąć sobie włosów w tym odcinku :|
Ten moment gdy chciał sobie ściąć włosy to była chyba rezygnacja, zwłaszcza, że tym co poprzedziło tę decyzje, były morderstwa za które będą go ścigać do skutku oraz totalne spalenie za sobą wszystkich mostów. Więc cieszę się że jednak nie zdążył z tym obcinaniem i postanowił nie dać się złapać. To ścinanie włosów kojarzyło mi się trochę z samobójem. No zobaczymy, ja z kolei nie byłabym zdziwiona gdyby był jedną z osób, które przeżyją, za co trzymam oba kciuki.
Z tym ścinaniem włosów - może jest to nawiązanie do Samsona i Dalili, o których chwilę wcześniej mówił Dodd?
A ten domek, to nie jest ten sam domek z zakończenia pierwszego sezonu ? MAm takie skojarzenie (przyśniło mi się:P) a nie moge tego sprawdzić na tą chwile.
I to jest powód żeby sobie niektóre rzeczy obejrzeć jeszcze raz, łącznie z pierwowzorami:)
Pewnie zginie w jakiś efektowny sposób z Milliganem i całą resztą. Ale postać rzeczywiście dobra, godny następca Malvo i Chigurgha.
A mnie by nie zdziwiło, gdyby ostał się żywy pośród trupów:) Fargo ma taka konwencję zła, trochę jak u Bułhakowa z Wolandem, że kara spotyka podłych ludzi.
Pewnie na końcu zastrzeli go młody gliniarz żeby sprawiedliwości stało się zadość a dobro zwyciężyło ;)
Pierwsze wrażenie gdy Hanzee strzelił do Dodda - ale jak to??? Szok.
No ale potem doszło do mnie, że miał dosyć tego życia - jak sam mówił. Po scenie w barze, gdy wyśmiewano go jako indianina. Po tym jak Dodd w chacie rozkazał mu zabić Blumqvistów używając słów w rodzaju: Ty indiański kundlu*
Może Hanzee jako jeden z niewielu wie, że ta wojna nie ma sensu. I postanowił jednak się z niej wyłączyć...
* oglądałam w PL. Ktoś wie jak jest w wersji oryginalnej?
* oglądałam w PL. Ktoś wie jak jest w wersji oryginalnej?
Powiedział do niego "mongrel". Czyli przetłumaczyli dobrze ;)
Mnie zastawia dlaczego Hanzee nie wykończył drugiego bliźniaka (z Kansas City) skoro była ku temu idealna okazja. Teraz jest furtka żeby koleś zemścił się za śmierć swojego brata i zabił Indiańca w którymś z 2 ostatnich odcinków, może coś takiego szykują twórcy chociaż ja wolałbym inaczej, Hanzee to jedna z najciekawszych postaci a ci bracia jakoś nie przypadli mi do gustu. Ciekawe, dlaczego w tamtym lesie Indianin nie dobił tego drugiego bliźniaka..... może dlatego, że nie było już czasu bo od razu musiał przystąpić do pościgu za uciekającym szefem Milligana...... to chyba jedyne wytłumaczenie.
Nie bardzo rozumiem dlaczego Metys zabił szefa. Trochę to mało przekonujące. Rozumiem, że nie był traktowany najlepiej, ale przez tyle lat się jakoś nie burzył, czemu teraz?
A czemu nie teraz? ;) Miał dość, a jak Dodd nazwał go "indiańskim kundlem", to miarka się przebrała. Ja tam to kupuję.
a czy ta corka Dodda w koncu zostala zbita przez Niedziwedzia w tym lesie? odcinek 7. czy pozwolil jej uciec
tez tak mysle ze na 99,99999% ale zawsze mozna zpytac :D
ale pierwsza ktora powinna dostac kulke to Kirste Dunst ;) czyli Peggy
Peggy to taki żeński odpowiednik Lestera, więc nie zdziwiłbym się jakby padła dopiero na końcu, lub wcale. ;)
Hej, ale Peggy jest świetna, bez jej wywijania ten serial nie miałby takiego klimatu. Łatwo ją znielubić (chociaż ja uwielbiam), ale pomyślcie jaki odjazd był dzięki niej w 8 odcinku.
ja mam taki charakter ze od razu kulka w leb. n i wlasnie na jest odpowiedniekim Lestera z 1 sezonu. ;)
Ajj a ja może nie lubiłam Dodda - wiadomo - ale Donovan zagrał świetnie.. Idealnie wpasował się w rolę. Peggy jak była, jest i będzie irytującą postacią. Słaba rola Dunst. Żal mi Eda, którego w to wciągnęła, zmanipulowała, kłamie mu (stosuje antykoncepcję). Myślę, że w końcu się skończy jej żywot.
Dla mnie najlepsza kwestia z tego odcinka to rozmowa Rzeźnika z żoną w chatce, tu cytat: Rz: "Zwrócimy go wam za obietnicę pozostawienia nas w spokoju. Ż: "A jak odmówią?", Rz:"To pokażę im z których części robi się stek". No po prostu majstersztyk scenariusz:P
To chyba masz małe poczucie humoru :D
Mistrzowski tekst jaki rządzi w tym odcinku to "Rybko musisz przestać go dźgać"
Moment kiedy rzeźnik patrzy na podźganego Dodda a ten bez słowa wskazuje na Peggy i sugeruje je jest szurnieta, bezcenny :)
E tam, Peggy jest wkurzająca, irytująca, manipulatorska, tępa tępotą totalną i przez cały czas marzyłam, żeby ktoś dał jej po buzi, ale to właśnie dowodzi świetnej roboty scenarzystów i Dunst. Za uczenie Dodda dobrych manier zaś otrzymuje Złoty Medal sezonu ;) Podobnie jest zresztą z samym Doddem - podły, podstępny, zimny, wyrachowany, psychopatyczny sku*wiel, a do tego wnerwiający burak, ale był rewelacyjną postacią.
Ktoś wcześniej napisał, że słaba rola Dunst...No moim skromnym zdaniem zagrała właśnie rewelacyjnie. Nigdy nie przepadałem za nią ale po tej roli u mnie będzie w pierwszej dziesiątce aktorek na pewno:)
Wystarczy obejrzeć Wywiad z wampirem, żeby wiedzieć że Dunst jest aktorką wyjątkową.
Ta rola też była dobra i to w tak młodym wieku, tylko później jakoś mi umknęła.
Słaba rola? What the hell?! Aktorsko wypada genialnie, moim zdaniem najlepiej z całej obsady. Ty chyba mylisz ocenę postaci z oceną gry aktorskiej.
Sezon drugi jest słabszy od pierwszego, bo mimo innego scenariusza powiela schematy pierwszej części. Ponadto Thornton bez wątpienia robił różnicę, a tutaj nie ma nikogo tej miary.
Mimo to sezon drugi jest dobry (7/10), a oceniając pierwszy na 8/10 (bardzo dobry) zachowuję tę ocenę dla całej serii.
Zgadzam się w 100%. No może jeszcze te 2 odcinki coś zmienią, ale ten sezon gorszy. Zaskakują mnie te zachwyty. Brak osobowości , jakiegoś wyróżniającego aktorstwa, za dużo strzelanin, powielane schematy. To powoli przestaje zaskakiwać. Co nie zmienia faktu, że to i tak dobry sezon.
Brak osobowości? Mulligan, seniorka Gerhardtowa, Dodd i Hanzee nie mieli dla Ciebie osobowości? :)
Powielane schematy? Lol powiedz mi że przewidziales UFO :) w zasadzie każdy odcinek to loteria bo nie wiadomo co się stanie, są jakieś pewne założenia że wiemy kto na końcu przeżyje a kto zginie ale wszystko jest zaskakujące i nieprzewidywalne. W życiu bym się nie spodziewał że rzeźnik z zonka znowu ucieka, ba nawet bym się nie zdziwił gdyby to oni zalatwili Indianina na końcu