W jakich kręgach modna?

Generalnie seria o Einsteinie o wiele lepsza. Faktycznie, geniusz, czego nie można powiedzieć o Pablo, którego głównym zajęciem przynajmniej w tym film wydaje się uganianie za babami i malowanie wielkiej sztuki rozumianej głównie przez jemu podobnych. Przynajmniej do mnie przemawia. Pamiętam sceny gdy wspomniana tu Poesy robi wielkie oczy, gdy ten geniusz namalował jej autoporter, powinna raczej wybuchnąć śmiechem...
Mogliby już zrobić film o takim Gauguin, o wiele ciekawsza postać i faktycznie dobra sztuka.

Seria o Einsteinie jeszcze przede mną, ale co do Picassa to nie zgodzę się że Paul Gougain był większym geniuszem. Nie oszukujmy się, sztuka Picassa jest inna, ale ona zrewolucjonizowała sztukę XX wieku. Gougain może miał ciekawe życie, ale nie miał takich wpływów i nie był tak znany jak Picasso, a w serialu jest to jednym z głównych wątków. Co do uganiania się za babami zgadzam się, za dużo bab, za mało sztuki ;)

Nie wiem kto był większym geniuszem, ale to, że ktoś nie osiągnął takiej sławy jeszcze go nie dyskwalifikuje :) Dla mnie zarówno sztuka jak i życie Gaugain było tak samo poruszające... Nie mogę powiedzieć tego o panu Picasso, który jest mi po prostu obojętny. Ale ja się nie znam. Polecam za to serię o Einsteinie, tu chylę czoło :)

Ja również nie odbieram talentu ani temperamentu Gougainowi, osobiście cenię bardziej innych artystów aniżeli Picassa. Wszystko zależy jaki mamy stosunek do danego artysty. Dzięki za polecenie, na pewno obejrzę :)

To prawda, że rola Posey w serialu nie jest dobra! Dziewczyna jest za sztywna, za nudna!, w ogóle nie ma chemii z Banderasem!, tyle tylko, że młodsza od niego.

Ale to i tak nic w porównaniu do tego jak "położyła" rolę hrabianki Nataszy Rostowej w starym serialu "Wojna i pokój". Zgrzytałam zębami, za każdym razem, gdy się pojawiała - a że to była główna postać - to było ciężko!!!:)