Po pierwsze i najważniejsze serial jest brutalny i bezkompromisowy. Bezkompromisowy w tym co pokazuje. Całość nastawiona na hiperrealizm, a kamera jest prowadzona jak w dokumencie, dzięki temu możemy zanurzyć się w wykreowanej rzeczywistości, mimo że powoduje ona, że wiercimy się w fotelu.
Napięcie rośnie stopniowo, mimo że scenarzyści dają nam przedsmak każdego odcinka ujawniając w pierwszych kilku minutach najważniejszą ich zdaniem scenę. Potem zaczyna się odcinek - zazwyczaj od początku dnia gliniarzy z Hollywood. Zaznaczyć warto, że chodzi o Hollywood, nie takie jakie znamy z obrazków Alei Gwiazd, lecz brudne, biedne i niebezpieczne przedmieścia wielkiego Los Angeles.
Bohaterowie są przeróżni: początkujący policjant idealista z bogatego domu na szkoleniu, doświadczony policjant gej z problemami ze środkami przeciwbólowymi, czarnoskóra pani detektyw z wydziału zabójstw, która poświęca się całkowicie pracy i swojej matce, para przyjaciół detektywów zajmujących się gangami i morderstwami (jeden z nich jest mężem kobiety chorej psychicznie), policjant alkoholik... Wymieniać można jeszcze długo. Najważniejsze jest to jak budują się relacje między bohaterami (i żeby nie psuć przyjemności z oglądania, jak niektórzy z nich znikają z ekranu).
Osobiście jestem pod wielkim wrażeniem pracy scenarzystów. Serial jest na tyle skomplikowany, na ile pozwala fabuła zawarta w 45 minutach i ludzka wytrzymałość na serwowaną historię. Może zabrzmi to sztampowo, ale od czasu The Wire nie było tak doskonałego serialu o amerykańskich glinach.
Serdecznie polecam, choć to niełatwa lektura.
Pozdrawiam serdecznie!
chyba the shield nie widziales, warto owszem, ale raczej z braku czegos lepszego w danym momencie, posucha ostatnio jest i zaczalem to ogladac, daje rade, od siebie polecam, Walking dead, spartacus, the shield, dexter, cryminal minds, game of thrones, wszystkie bardziej realistyczme i brutalniejsze/swiezsze, i jeszcze 6 feet under, to tak w tym momencie
Realizm w Spartacusie, Dexterze czy Grze o tron ? Chyba nie rozumiesz tego pojęcia.
Akurat w Southland scenariusz oparty jest na prawdziwych przypadkach zaczerpniętych z kronik policyjnych
I jeszcze, brutalność nie polega na pokazywaniu litrów keczupu mającego udawać krew, oraz na ćwiartowaniu mięcha na ekranie.
PS. The Shield widziałam.
Bardzo podoba mi się Twoje opisanie serialu, który jest moim ulubionym. Nie będę się powtarzać, bo już w innym wątku stoczyłam wojnę z krytykantem, który serial skreślił po oglądnięciu jednego odcinka. Pozostaje czekać na info o 5 sezonie.
De gustibus non disputandum est, jednakże jak napisał użytkownik Araresz porównujesz jabłka do gruszek. Pozdrawiam!
Kurcze, źle podpięłam odpowiedź - ta zaczynająca się od....... bardzo podoba mi się.....miała być skierowana do Ciebie Sidzirodzi.
Wyszło jak wyszło. Sumując Southland świetnym serialem jest !!!
no dobra, źle się wyraziłem, ale serial jest taki sobie, jeśli chodzi świeżość i czynnik wciągający, który w przeze mnie wymienionych jest dużo bardziej wyraźny
Southland to arcydzieło , podobnie jak Shield , choć ten dwa seriale jednak się różnią , oba pokazują trochę inny obraz policji , ale nie powiedziałbym ze któryś jest słabszy , oba są świetne , a kto twierdzi że Southland jest słaby to moim skromnym zdaniem nie ma gustu.
Co ty gadasz? "Zaznaczyć warto, że chodzi o Hollywood, nie takie jakie znamy z obrazków Alei Gwiazd"
Bardziej o południową część miasta, South Central, jeśli chodzi ci o brud itd.
No, chociaż nie lubię zbytnio gejów :x ale Cooper jest spoko, oby nie pokazywali kolejnych części jak latają na golasa.
Serial jest przyzwoity - taka obyczajówka z momentami lepszymi i gorszymi. Fabuła czasem przyspiesza i ma się ochotę oglądać jeszcze więcej, a czasem zwalnia i ciągnie się jak flaki z olejem. To co jest tu najciekawsze to wspomniany wcześniej realizm i pełen przekrój zdarzeń z jakimi spotykają się na co dzień policjanci. Scenarzyści pewnie siedzą w kronikach policyjnych i wynajdują co ciekawsze przypadki.