Asajj Ventress - moim skromnym zdaniem z wszystkich jej dotychczasowych wystepow w Gwiezdnej Sadze, ten z serialu jest zdecydowanie najlepszy.
W poprzedniej kreskowce wygladala jak mumia/zywy trup, w komiksach - jedynym wyroznikiem byl brak wlosow i tatuaze/rysunki na czasce, za to tutaj... Ziemista, szaroniebieska cera, nierealistycznie wysmukla sylwetka i najwazniejsze - rysy twarzy w polaczeniu z odchodzacymi z kacikow ust rysunkami sprawiaja, ze patrzac na nia od razy nasuwa mi sie jedno skojarzenie - ŻMIJA. Zimna, zła, szalona sucz, wyposazona dodatkowo w opetanczy smiech i niezwykle sugestywna jak na animacje CGI mimikę (przyjzyjcie sie jej podczas pojedynku z Luminarą, wrecz kipi wsciekloscia).
Czarny charakter doskonaly, wlasnie postaci tego pokroju brakowalo w Nowej Trylogii. Darth Maul pojawil sie na chwilke a i sam film nic nie robil zeby przyblizyc nam jego postac, Hrabia Dooku w roli glownego zlego moim zdaniem sie nie spelnil, Grievous - nie jest Jedi/Sithem, niewazne iloma mieczami swietlnymi kreci mlynki, a w zasadzie ze swoim kaszlem, postura i niechecia do droidow moze sluzyc jako niezamierzenie komiczna postac.