Ale w każdym razie miał też i sporo plusów. W dodatku twórcy serialu zgodnie uzupełniali się tworząc spójne uniwersum SW. I za to do dziś warto cenić tą kreskówkę - nawet jeżeli bnyły taki głupoty jak Mace Windu niszczący pięściami całe armie droidów:). Szczyle podniecające się gównianym The Clone Wars nie zrozumieją plusów tej kreskówki które była wiele razy lepsza od gówna które zaserwował duet tandeciarzy Luca$ - Filoni :).
Właśnie zastanawiam się którą wersję The clone wars obejżeć-ta jest 76% w moim guście, a tamta 71%. W sumie o wiele bardziej lubię kreskówki od komputerowych animacji. Czyli polecasz tą wersję?