Początek może trochę nużący... ale dla takiego zakończenia! Było trochę niedociągnięć, ale
generalnie mózg roz*ebany. Naprawde cały czas widz myśli, że już wie jak to się skończy a tu
d*pa : P Majstersztyk jeśli chodzi o psychologiczne zakręcenie. Końcówka ostro pojechali, ale z
drugiej strony jak szaleć to szaleć. W sumie inaczej nie mogło się to skończyć. Polecam
każdemu komu znudziły się wyświechtane scenariusze from USA... ;)
PS: Tylko ja nie wychwyciłam jaki w końcu grzech popełniła matka Yoon Eun-Sung? Bo chyba
mi to uciekło... :/
Właśnie skończyłam oglądać i... w życiu przy żadnym serialu produkcji USA nie miałam takiego mindfu*ka jak tutaj. Więcej takich dram ja proszę. Nie widziałam ich za wiele, ale jak już na coś trafiałam to mega złego, a tutaj taka niespodzianka, szkoda tylko że tak późno się do tego zabrałam.
PS.: *SPOILER* Jeśli chodzi o grzech matki Eunsung to chodziło o romans (ewidentnie z panem szoferem whatever, bo w momencie, kiedy została poproszona o wyjawienie wymienili porozumiewawcze spojrzenia).
O ile mnie pamięć nie myli to już w którymś z wcześniejszych odcinków była mowa o jej matce... chyba kiedy doktorek po raz drugi przejął kontrolę i rozmawiał z Eun Sung w stołówce, musiałabym sprawdzić.
Co do samego serialu - rewelacja! Lubię takie psychologiczne klimaty. Atmosfera tajemniczości oraz fakt, że bohaterami są uczniowie a miejscem akcji szkoła, nasunął mi skojarzenie z mangą "After School Nightmare", chociaż manga ta była znacznie mroczniejsza od "White Christmas". Bałam się też trochę, że zepsują końcówkę, ale nie mogłam bardziej się mylić, bo była świetnym ukoronowaniem bardzo dobrego początku i rozwinięcia. Scena na dachu mnie zmiażdżyła, nie przywykłam do niebanalnych zakończeń w kdramach.
+ Kim Woo Bin jako Elmo = lmfao!