Dokładnie! Ile razy Miranda była pokazywana jako ta, która ucina rozmowy lub unika tych niewygodnych. Dodatkowo zauważyłam, że podkreślane są sceny gdzie pije alkohol, nawet przed 11. Mam nadzieję, że nie zrobią z niej alkoholiczki

Tez zwróciłem uwagę na to Jej picie i wydaje mi się ze cos będzie na rzeczy.

Właśnie tak jak piszesz, ucięłaby niewygodną rozmowę, a nie w nią brnęła. Taak… w tej scenie gdzie była 10.45 i powiedziała „Poczekam” pomyślałam „no nieee! Zrobią z niej alkoholiczkę”. Potem utwierdziłam się przy scenie gdzie poprosiła o alko przed przemową… Kiedyś SATC było inspirujące, dające kopa, no człowiekowi było lepiej po prostu gdy to oglądał, a teraz mamy smutny obrazek, problemy, smierć, alko, Steve z aparatem słuchowym. Wiem, że życie tak wygląda, ale właśnie wolałabym rozrywkę i ucieczkę przed tym w serialu.. Szczególnie w takich czasach.

Zgadzam się w 100 procentach!

Zgadzam się, dodałabym jeszcze, że 55 lat to chyba jednak nie czas na śmierć i aparaty słuchowe. Dla porównania występujący w ostatnim sezonie SATC Michaił Barysznikow miał wtedy 55 lat i jakoś udało mu się rozkochać w sobie Carrie (zresztą wcale mnie to nie dziwi). Był energiczny, twórczy, magnetyczny. A tu nagle Miranda w tym samym wieku nie ogarnia nowoczesnej technologii i ma problemy z trzymaniem moczu ;( Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie jest Miranda.

Do tego Miranda jest alkoholiczką, jak się w serialu sugeruje ,na razie delikatnie.

Tak! Miałam takie same odczucia, że halo, Ci ludzie mają 55 lat, nie 85! Strasznie chcieli podkreślić upływ czasu, przegięli. O no właśnie, Petrovsky miał 55 lat, był sprawny, poderwał 38-latkę, cieszył się życiem, odnosił sukcesy. Można w taki sposób pokazać życie osób 50+, a nie w samych negatywach jak to zrobili w serialu.

No na razie strasznie przegięli, zobaczymy, co będzie dalej. Wróżę Carrie nowy romans z tym gościem, który uśmiechał się do niej podczas nagrywania podcastu, a Mirandzie ogarnięcie nowoczesnych technologii i realiów, choć uwierzyć nie mogę, że do teraz tego nie zrobiła. Albo sugerowany przez komentujących alkoholizm. W końcu w serialu musi się coś dziać ;)

No właśnie coś musi się dziać, dlatego boje się, że dowalą jeszcze problemy finansowe Carrie po śmierci Biga, bo jego sekretarka mówiła coś o papierach do przegadania, ale obym się myliła, nie chcę więcej smutnych wątków.

A jak w drugiej części filmu szalała 52-letnia Samantha! Ona jedyna pociągnęła ten film, a teraz jej rówieśnice miażdżą (negatywnie) serial. Przesadzili z tym starzeniem… ale i tak będę oglądała, z sentymentu :)

Miranda była moją ulubioną postacią. Silny charakter, bezpośrednia, szczera, zabawna. Uwielbiałam jej historię. To, że wyszła za mąż i miała dziecko, chociaż nic nie wskazywało, że to jej droga. Dzięki temu jej postać była ciekawsza. A teraz to jest jakaś ciotka.

tak, zabili te postac. Masakra.

Totalnie się zgadzam. Mimo, że nigdy nie byłam fanką Mirandy, to jednak ceniłam ten charakter. To co zrobili z tą postacią w tym serialu to zbrodnia. Wygląda i zachowuje się jakby wyszła z psychiatryka i zupełnie nie przypomina dawnej siebie, równie dobrze mogliby wymienić aktorkę, bo to nie jest Miranda.