PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868514}

I tak po prostu...

And Just Like That...
5,0 7 793
oceny
5,0 10 1 7793
3,6 5
ocen krytyków
I tak po prostu...
powrót do forum serialu I tak po prostu...

No nie :(

ocenił(a) serial na 1

Co tu się wydarzyło? :( Aktorstwo jak z trudnych spraw, przerysowane zderzenie boomerów z millenialsami, rozmowy o masturbacji prowadzone półgębkiem i najbardziej niemrawy samogwałt w historii telewizji w wykonaniu Biga - żenadometr poza skalą.
Bohaterki SATC zostały pozbawione swoich charakterów, twórcy skupili się na tym, jak bardzo są stare, niedopasowane, jak bardzo nie nadążają za zmieniającym się światem.
Na każdym kroku dostajemy przypomnienia, że ekipa SATC jest stara i się sypie. Steve ma aparat słuchowy - i ten jego niedosłuch jest niewyczerpanym źródłem inspiracji do "żartów".
Kłótnie Stamforda i Antony'ego to taki Benny Hill z dialogami, czyli żarty na poziomie skeczu z Mariolką.
Syn Mirandy i Steva uprawia seks ze swoją dziewczyną tak głośno, że aż słychać stukanie w całym domu - rozumiecie, jakie to śmieszne, uprawiajo głośny SEGZ, hehehe. A do tego jarał zioło po pogrzebie Biga i nie rozumie, czemu jego madka robi mu o to awanturę.
Miranda uczestniczy w jakimś kursie, otoczona przez "młodzież". Kurs prowadzi kobieta nie tylko od niej młodsza, ale przede wszystkim o innym kolorze skóry, co daje twórcom możliwość wplatania nauki o tym, jak wygląda rasizm - ale w taki sposób, jak w scenkach z filmów o BHP z lat 90'. Scena "napadu" na stacji metra... nie wiem, co napisać. Konieczna jest mi oczu kąpiel.
Do tego 46-letnia Sara Ramirez gra wyzwoloną i młodzieżową, o milowy krok przed staruszkami z SATC - jest w końcu aż o dekadę młodsza, wow.
Nie da się tego oglądać. Fani SATC antycypowali, że to będzie niewypał przez brak Samanthy, ale to jest niewypał przez brak pomysłu na zrobienie przyzwoitego serialu.

ocenił(a) serial na 3
JoasiaAsia

W punkt.

ocenił(a) serial na 4
JoasiaAsia

Dokładnie tak! To jest jakiś dramat, wszyscy sztywni - na SJP nie mogę patrzeć. Totalne zderzenie różnych światów - scena Mirandy na pierwszych zajęciach to taka żenada, że ciężko patrzeć. O wątku z Samanthą nawet nie chce mi się myśleć, tak chamsko pokazany, obwinienie postaci tak samo jak Kim o odejscie. Samantha nigdy nie obraziłaby się na Carrie za zrezygnowanie z jej usług, za bardzo ceniła tę przyjaźć i umiała oddzielić biznes od przyjaźni.

ThePukFuck

No właśnie - wiem, że już poniekąd odpowiedziałaś na to pytanie, ale jak dokładnie wytłumaczyli nieobecność Samanthy? Bo już widzę, że o logicznym wyjaśnieniu mowy nie ma.

ocenił(a) serial na 4
Maciej_Vos

Carrie nie chciała żeby Samantha dłużej ja reprezentowała, bo książki się nie sprzedają więc Samantha się obraziła, przestała do nich odzywac i przyjęła pracę w Londynie. Dziewczyny piszą do niej ale ta się nie odzywa.

ThePukFuck

Czyli jest gorzej, niż myślałem. Dzięki!

ocenił(a) serial na 4
Maciej_Vos

Najgorzej, pytanie o Samanthe pada juz w pierwszych minutach i ich odpowiedz to "She is no longer with us"...

JoasiaAsia

Zupelnie w punkt. Caly czas mialam to samo wrazenie pokazywania jakie to one stare nie sa. A juz tego ze carrie nie zadzwonila po jakas karetke to w ogole nie moge zrozumiec.

ocenił(a) serial na 4
Magdalena_Streletzka

Najważniejsze, że spojrzeli sobie w oczy ostatni raz... Nie no dramat, rozumiem szok ale cały czas czekałam aż sięgnie po ten telefon i zadzwoni.

ThePukFuck

To było absurdalne, w pierwszym odruchu się przecież dzwoni. Myślałam, że zrobi to chociaż po tym jak go obejmie, ale gdzie tam lepiej całować...

ocenił(a) serial na 4
m_a_c_88

Carrie nigdy nie myślała racjonalnie więc można sie było tego spodziewać. Po tym jak otworzyła Mirandzie byłam pewna, że on tam nadal będzie leżał bo ona nie wie co ma robić ale tu się pozytywnie rozczarowałam.

ocenił(a) serial na 3
ThePukFuck

Carrie była głupia za młodu i widać tak jej zostało. Tylko tym razem to była kwestia życia i śmierci, a nie pary butów.

ocenił(a) serial na 4
lulamae21

Taak, buty zmokły (akurat TE buty) i aż dziwne, że nie rzuciła się ratować butów :D

ocenił(a) serial na 1
ThePukFuck

I urna stojąca wśród butów !!!! No istnie godnie i bogato!

ocenił(a) serial na 2
JoasiaAsia

Musiałam przewijać niektóre sceny bo tak byłam zażenowana...

JoasiaAsia

Ja mam wrażenie , ze niektórzy oczekują tego samego co 20 parę lat temu... Jak dla mnie śmierć Biga jest dobrym posunięciem i pokazaniem dystansu do serialu i nadanie mu swiezości. No bo o czym miałby on być? A tak wracamy trochę do tego co było. Jak dla mnie dwa poprzednie filmy były gorsze, bo przerysowane i cukierkowe. Tu mamy coś realistycznego, zyciowego i oto chodzi.

madoxTV

Jedyne co mi się nie podoba, to to ze spłycili nieobecność Samanthy jakąś kłótnią, gdzie dziewczyny nie jedno przeszły. Moze Kim wróci... kto wie, ona była wisienką na torcie i nadawała serialowi duzo komedii.

ocenił(a) serial na 1
madoxTV

Ale czemu uważasz, że ja oczekuję tego, co było 20 lat temu? Ja oczekiwałam dobrej kontynuacji kultowego dość serialu. Czegoś świeżego, może z dawnym dawnym charakterem, a może z całkiem nowym - ale przynajmniej jakimś. A otrzymaliśmy kiepskie aktorstwo, wydumane problemy, zbiegi okoliczności w stylu "przypadeg? nie sondze!" (np. Miranda i jej nauczycielka na stacji metra...) - wszystko płaskie. Brakuje jeszcze śmiechu z beczki, żeby ludzie wiedzieli, kiedy jest ŻART.
Mamy miny Charlotte - ale już nie tak spektakularne, jak w SATC, bo botoks, buty Carrie - żeby widz czasem nie zapomniał, że właśnie trwa dojenie fejmu dawnego serialu i niezręczność Mirandy doprawioną wykastrowaną przebojowością - bo niby jest odnoszącą sukcesy prawniczką z dużym doświadczeniem, no ale nie ma obycia z osobami które nie są białe i teraz na tym się skupiamy, bo to ciekawe (wcale nie). Wszystko jest sztywne, sztuczne, nie wzbudza sentymentu, nie wciąga. Nie wróżę tej produkcji sukcesu i przychylnych recenzji.

Do uśmiercenia Biga podeszłam obojętnie - można się było spodziewać, że w jakiś sposób będą próbowali kolejny raz odsmażać ten kotlet z perypetiami w ich związku i od sceny, w której palił cygaro i miał nietęgą minę domyśliłam się, że to będzie coś ze zdrowiem, choć raczej obstawiałam potencję (ergo ta niemrawa autoerotyka z początku).
Kim Catrall odmówiła udziału w serialu - nie wróci, nie pojawi się gościnnie.

JoasiaAsia

Stary serial nie traktował się powaznie, więc nie wiem dlaczego takie podejście. Moim zdaniem miny szarlot są spoko. Ale to wedle uznania. Czekam na dalszy bieg wydarzeń. :)

ocenił(a) serial na 1
madoxTV

A co Tobie się w tym serialu podoba? Ewidentnie nie rozumiesz (lub nie czytasz) moich argumentów, więc może odwrócenie dyskusji zaprowadzi nas w jakieś miejsce

ocenił(a) serial na 3
JoasiaAsia

Mnie również zabrakło budowanych przez lata w serialu osobowości postaci, uważam ,że scena śmierci Biga była dobrze zagrana, bo niewiele Carrie tam musiała mówić.....bardzo słabe są dialogi, czyli to co było siłą napędową w SATC. Na każdym kroku pokazywana dosłowność, żeby było wiadomo kto jest kim- buty Carrie, miny i infantylność Charlotte- przecież ona była inteligentną babką, z romantyczną duszą,
prowadzącą galerię sztuki, a zrobiono z niej żonę ze Stepford. Miranda , jej "przygody" były wręcz genialnie napisane i często wynikały z jej kompleksów, ale nigdy nie była paplającą bzdury "wybawicielką świata". Pewnie będę oglądać, ale to zdecydowanie nie jest poziom SATC. Chyba zabrakło tutaj dobrego teamu reżysera i scenariusza. Nie dziwię się , że K. Catrall nie wróciła, po tym jak w filmach z jej postaci zrobiono karykaturę ,w serialu wcale nie byłoby lepiej. Coś co dodatkowo mnie irytuje to ścieżka dźwiękowa z filmów.....a tfu.

ocenił(a) serial na 8
madoxTV

to jest ciekawe czyta te komentarze osob majacych lat nie wiem 20-30 moze pod 40? Ciekawe jak beda wygladac, zachowywac sie te osoby jak beda mialy tyle lat co bohaterki i bohaterowie czyli blizej 60. Ciekaw jestem jak rozkładają się oceny wg wieku oceniających... Obejrzałem pierwszy oodcinek i na razie poza Carrie, ktora w sumie zawsze była dziwna i teraz w pierwszym odruchu nie zadzwoniła pod 911 reszta jest fajna, ogladam ludzi w moim wieku z ich wadami i zaletami

ocenił(a) serial na 3
JoasiaAsia

Niestety muszę się zgodzić z każdym słowem oprócz ostatnich pięciu - da się to oglądać i będę oglądać, mam nadzieję, że z mniejszym bólem, bo uwielbiam te bohaterki. A raczej uwielbiałam, bo faktycznie, jak napisałaś, zostały odarte ze swoich charakterów.

ocenił(a) serial na 1
JoasiaAsia

Dla mnie ten serial po dwóch odcinkach to całkowite nieporozumienie. Smutny, przygnębiający , pretensjonalny gniot silący się na poprawność polityczną. Śmierć Biga - całkiem bez sensu, zrujnowała tą budowaną z mozołem przez wiele lat bajkę. Zrobienie z Samanthy obrażalskiej, małostkowej pańci - zupełnie od czapy. Już lepiej, żeby zmarła na raka. Nie takie rzeczy z dziewczynami przechodziła żeby strzelać głupie fochy.
SEC to była , przynajmniej w serialu, błyskotliwa rozrywka, a tu jest jakaś smętna opowieść o starzeniu się, śmierci i tym, że po 50tce jest się zgrzybiałymi boomerem nieprzystających do rzeczywistości. . Ja nie tego oczekiwałam .

Mauks

Zgadzam się w 100%

ocenił(a) serial na 7
Mauks

Masz rację. To nie w stylu Samanthy tak śmiertelnie się obrażać choć pamiętam jak pokłóciła się z Carrie, gdy wydawała swoją pierwszą książkę, na sesji fotograficznej. Tak czy inaczej to się nie klei. Nie mogli wymyśleć czegoś innego?! No i śmierć Biga. Na logikę to może i dobre posunięcie, ale za długo się schodzili, by teraz to miało tak łatwo pęknąć. Toż Big był już w Seksie od pierwszego odcinka! Jest równie ważny co Samantha! Te postacie to już jak mini system słoneczny. Każda z nich okrążających Słońce-Carrie:). Smuci jeszcze śmierć, tym razem w prawdziwym życiu, aktora grającego Stanforda :-(

ocenił(a) serial na 5
Mauks

Tak! Dokładnie! Plus Big i Carrie.... Ta cała historia, ich wzloty, upadki, rozstania i powroty. I nagle on umiera a ona w kolejnym odcinku jest jakby jej się obcas złamałem w ukochanych sandałach. Pompowanie balonika, tworzenie bajki i nagle booom. Ale zero refleksji. Laska została sama, bez miłości swojego życia i nie wygląda jakby robiło to na niej większe wrażenie. I ja też z zażenowaniem przewijam niektóre sceny. Trochę się z tego zrobiła karykatura serialu. Niestety nie udźwignęli tego. Ale w ogóle nie trzeba się było za to brać. Lepsze jest wrogiem dobrego a SATC był dobrym serialem.

marta_joanna_klara

Również nie rozumiem dlaczego Carrie nie jest pogrążona w żałobie.... Straciła miłość swojego życia i ot tak zaczęła żyć normalnie na nowo.

JoasiaAsia

Recasting. To jedyne rozwiązanie. W drugim filmie Samantha wspomniała, że jest zwolenniczką botoxu. Skoro Kim nie chce wrócić do roli, studio powinno jej zapłacić za prywatne lekcje dla nowej aktorki (by nauczyć ja sposobu wyrażania się postaci, jej gestów oraz ekspresji), a także udział w recastingu postaci z jej głosem jako decydującym przy ostatecznym wyborze.

Samantha powróciła by w drugim sezonie z nową twarzą. Miranda zapytałaby się jej czy miała operację twarzy. Samantha by przytaknęła i dalej lecimy utartym schematem. Wilk syty, owca cała.

JoasiaAsia

Popieram. Straszna żenada. Jak uśmiercili Biga, to poszło to jakoś gładko. Carrie jakoś wielce nie rozpaczała. Już gorzej z nią było, kiedy nie doszło do ślubu w pierwszym filmie. No szok. A tu człowiek nie żyje, miłość jej życia i dużo mniej rozpaczy. Chociaż rozpacz rozpaczą, ale przeszło to jakoś bezrefleksyjnie. Niby dziewczyny ją pocieszały, ale jakoś sztucznie to wyszło. W serialu dużo lepiej grały takie sceny.
I oczywiście kwestia Samanthy. To już lepiej gdyby ją uśmiercili np. że rak ją znowu zaatakował i niestety tym razem go nie pokonała. Dużo lepiej by to wyszło. Bardziej prawdziwie, uczciwej i szczerze.
Tak jakbym oglądała jakiś nowy serial klasy b. Niby aktorzy ci sami, ale nie ta sama gra aktorska.

kaja0082

To samo pomyślałam, ze w pełnometrażówce po rozstaniu z Bigiem Carrie rozpaczała zdecydowanie mocniej niż teraz po jego śmierci. Oczekiwałam czegoś więcej. Sama scena śmierci, chociaż tez cały czas myślałam „telefon, gdzie masz telefon”, była nakręcona moim zdaniem całkiem przyzwoicie. Przyznacie, ze po tej przedłużającej się scenie kiedy Carrie patrzy na leżącego Biga w progu, kiedy w końcu reaguje, jej krzyk rozdziera serce. Żal Biga, cały serial opierał się na ich relacji, chciałam szczęśliwego zakończenia, jakiegoś ciągu dalszego, zwyczajnego życia nawet. Nie wiem czy chce się przyglądać pięćdziesięcioletniej Carrie randkujacej z nowym kolesiem. To widziałam już tysiąc razy, w bardziej estetycznym wydaniu.

JoasiaAsia

Dokładnie! Kupa szajsu i nic więcej. Przerysowane mieszkania, przerysowane stylizacje, zblazowane postaci. Puste i próżne to wszystko do granic możliwości. Bohaterki kultowego serialu zestarzały się osiągając poziom mentalności bohaterek nowej wersji Plotkary... Już filmy były słabe, ale to jest dno totalne. Bardziej poziom dna netflixa, niż hbo. Oglądanie grozi rakiem mózgu.

redhot69

OMG myślałam że ze mną coś nie tak, że nie podoba mi się kontynuacja serialu. Scena śmierci Biga to tragedia. Najpier te spojrzenie a potem całusy?!? Że co? Kobieto mąż Ci umiera na zawał a Ty nie potrafisz zadzwonić po pomoc? Zrobić czego kolwiek? Zapłakać? Uronić choć jedną łzę?
Syn Mirandy, co to w ogóle ma być. Rzuciła prawo żeby uczyć się czego? Poprawności politycznej? Samantha w Londynie obrażona na przyjaciółki, to już mogli ją uśmiercić.

ocenił(a) serial na 3
JoasiaAsia

Haha, no masz rację, też wyłowiłam te sceny i uznałam, za słabe i żenujące...ale mimo wszystko dokonałam łagodniejszej oceny. To prawdopodobnie przez tęsknotę za SATC i dwa przygłupie filmy i ujrzane w AJLT światełko w tunelu. I nie brak Samanthy mi doskwiera tylko te wszystkie "nowości", które są głupie na tle dość ciekawej w sumie fabuły. Nowe bohaterki, poza jedną, urodziwą czarnoskórą, w ogóle mi nie pasują łącznie ze zbuntowaną córką Charlotte - te wątki sa zbyt banalne, szkoooda.

ocenił(a) serial na 5
JoasiaAsia

Plus czy ktoś zauważył (nie czytałam wszystkich komentarzy), że próbują zaznaczyć delikatnie, że Miranda ma problem z alkoholem? W ciągu 2 odcinków przynajmniej kilka razy. Lampka Chablis od rana, propozycja zrobienia... kawy kiedy odwiedziła Carrie po śmierci Biga, burbon przed pogrzebem. Wyraźnie jest to zaakcentowane i ciekawe jak rozwiążą to dalej.

ocenił(a) serial na 8
marta_joanna_klara

Dwa pierwsze odcinki oglądałam z zażenowaniem, a w niektórych momentach musiałam przewinać np moment w sypialni Carrie i Biga czy Miranda i jej głupie zachowanie miało byc pewnie przez nie więcej zabawnych sytuacji by widz sie pośmiał a mi za to sie żal tylko jej zrobiło że robia z niej idiotke. Już w pierwszych minutach dowiadujemy sie co sie stało z Samanthą mogli to przemilczeć niż robić z niej obrażalską księżniczkę lub wspomnieć tylko w paru zdaniach, że wyjechała w celach słubowych i tyle. odcinek drugi był najgorszy z tych dwóch z Mirandy robią znów pijaczke, Charlotte wygląda na bardziej zrozpaczoną śmiercią Biga niż Carrie a ona sama nie wyglada jakby sie jakos przejmowała już więcej emocji było gdy dochodzilo do ich rozstań lub gdy nie odbył się ślub. Zapewne juz w następnym odcinku będziemy oglądać jak zacznie znowu randkować z jakimś gosćiem.
Recasting to nie byłby zły pomysł, gdyby znaleźli kogoś z podobnym wyglądem mógłby grać Samanthe. Tak jak zrobiono to w Różowych 70 Kiedy Lisa nie mogła już grać Laurie jej miejsce zajęła Christina Moore.
Mogliby również wpaść na pomysł stworzenia nowej postaci z podobnym charakterem z którą dziewczyny by się zaprzyjaźniły.

ocenił(a) serial na 1
Pach

Przypomniałam sobie jak Carrie rozpaczała, kiedy Big miał operacje serca , a nawet już po tej operacji płakała. A teraz miłość jej życia odeszła a ta zimna, opanowana i skupiona na pozorach - jak dobór sukienki i odpowiednio eleganckiego miejsca na uroczystość pogrzebową… Coś tu nie gra.
W dodatku obstawiam, ze jej kolejnym amantem będzie faki, na oko młodszy z 15 -20 lat, gość, który się promiennie śmiał w trakcie nagrywania tego żałosnego podcastu z niebinarną i jej azjatyckim towarzyszem….

ocenił(a) serial na 1
Mauks

Hahaha. Bingo, jak zawsze miałam intuicję pisząc daaawno temu „ W dodatku obstawiam, ze jej kolejnym amantem będzie faki, na oko młodszy z 15 -20 lat, gość, który się promiennie śmiał w trakcie nagrywania tego żałosnego podcastu z niebinarną i jej azjatyckim towarzyszem….” O proszę, Carrie oczywiście na końcu ostatniego odcinka właśnie całuje się z tym panem w windzie!!!!

ocenił(a) serial na 3
Mauks

Brawo :)

ocenił(a) serial na 1
marta_joanna_klara

W całym tym natłoku banalnych i łopatologicznie wyłożonych wątków, ten mi jakoś umknął ;) Ale faktycznie - ten alkohol był wyraźnie zaakcentowany i jestem przekonana, że będzie to jeden z leitmotivów.
Właśnie sobie uświadomiłam, że my po tych dwóch odcinkach tak niewiele wiemy o bohaterkach i bohaterach. Czym się zajmuje Miranda? Czym się zajmuje Charlotte? Co robi Steve (oprócz tego, że nie słyszy)? A Carrie? Zaczęła nagrywać podcast, ale co było pomiędzy kolumną w gazecie i książkami a tym, co widzimy teraz?

ocenił(a) serial na 5
JoasiaAsia

Tak!
Myślę wciąż o tym maniakalnym podkreśleniu upływającego czasu... Oni wszyscy mają przecież po 50-55 lat na karku (ok, Big może 60) a przedstawiono ich jak pacjentów geriatrycznych niemalże. Miranda z siwymi włosami, których problem został wywalony od razu w pierwszych minutach pierwszego odcinka (!!!) i jako studentka z poprzedniego wieku obładowana książkami, która jednocześnie nie wie jako ogarnąć relacje z osobami o ciemniejszej skórze (hello, wtf?), Steve z aparatem słuchowym jakby miał 80 lat i tak się zachowujący, Big schodzi ja serce podczas treningu. Omg. A przy tym infantylne różowe sukienki z bufkami u Charlotte, Carrie z piórkiem z dupsku na pogrzebie własnego męża i Miranda wychylająca od rana lampeczkę wina. Naprawdę, co się wydarzyło tutaj...???

ocenił(a) serial na 8
marta_joanna_klara

Jakieś nieporozumienie to było ktoś wyżej napisał że Samantha w drugiej części filmu miała 50 lat ale wtedy ukazali ją normalnie nie jak teraz nasze bohaterki zrobiono z nie boomerki nie radzące sobie w dzisiejszych czasach a Charlotte próbująca nosić dziwne "odmładzajace" ciuchu to juzteż przeginka masakra. Jak zobaczyłam aparat słuchowy Steve musiałam az zastopować odcinek i sprawdzić ile on ma teraz lat bo niewowierzałąm że zrobili z niego głuchego dziadka

ocenił(a) serial na 1
Pach

Dokładnie, przecież to są (były?) aktywne zawodowo babki, które się nigdy nie bały podążać za zmianami. Do tego zarówno Miranda jak i Charlotte mają nastoletnie dzieci, naprawdę to ich niedopasowanie wypada groteskowo i niewiarygodnie. Steve prowadził bar, był takim wiecznym chłopcem. Czemu twórcy uznali, że przedstawianie bohaterów jako dziadków to dobre posunięcie? I nie chodzi o udawanie, że wciąż mają po 40 lat, ale przecież nie mają osiemdziesiątki, żeby aż tak zdziadzieć. 50-latkowie w USA też potrafią obsłużyć laptopa, wiedzą co to podcast i przynajmniej raz w życiu mieli do czynienia z osobą czarnoskórą. A ci tutaj się zachowują, jakby przeleżeli pół wieku pod lodem i zostali wypuszczeni do społeczeństwa bez żadnego treningu :D
Ktoś gdzieś napisał, że ponoć Kim rozważa powrót w drugim sezonie, ale po pierwsze wątpię, by to była prawda, a po drugie wątpię, by był drugi sezon.
Ten wątek nie jest odosobniony, recenzje są miażdżące.

JoasiaAsia

Twórcy ogólnie zapomnieli że przecież Miranda to spotykała się z sąsiadem który był przecież czarny. No na Boga. Skoro przy nim umiała się zachować to co się ku.wa stało teraz??

ocenił(a) serial na 1
kowalczykzuzia93

Faktycznie, zupełnie o tym zapomniałam. Ogólnie żadna z pań z SATC nie żyła w bańce rasowej, nie były jakieś zamknięte na świat. Czemu teraz twórcy uznali, że zrobią z Mirandę babcię, która nie umie się zachować nigdy, nigdzie, w żadnych okolicznościach? Masakra

JoasiaAsia

50letni ludzie potrafią jeszcze być naprawdę atrakcyjni i ogarnięci oraz robić różne ciekawe rzeczy w życiu obecnie, więc ten serial to jakaś masakra.

JoasiaAsia

o jeżu, tak. niestety przypomina bardziej parodię niż kontynuację :C

ocenił(a) serial na 5
JoasiaAsia

Dokładnie! Te niby nagłe zderzenie pokoleniowe aż bije w oczy, jakby nagle wyszły z piwnicy. Czekam na dalsze odcinki, oby to nie był serial o starzeniu się.

JoasiaAsia

Wszystko w tym serialu jest nie tak, rozmowy o seksie to jest jedną wielka porażka, brak Samanthy też bardzo widoczny, pokazanie relacji Steva i Mirandy słów nie ma jak pociągnęli ten wątek i wiele innych wątków które były zupełnie nie trafione.

JoasiaAsia

Zgadzam się. Serial to dno. CHWAŁA KIM za to, że nie wzięła w tym udziału. Patrząc na to, co zrobili z bohaterkami, jej postać zostałaby wzniesiona na szczyt żenady, co zresztą już miało miejsce w drugiej części filmu. Doprawdy nie rozumiem, jak mogli w taki sposób potraktować te wszystkie wątki i uznać, że jest super. Nie dało się tego oglądać. ŻADEN odcinek nie był dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones