Właśnie obejrzałam ostatni odcinek. "Eva" oprócz tego, żeby nas relaksować niosła ze sobą
piękne przesłanie o sile i wartości kobiet, o tym, że bez mężczyzny jesteśmy tyle samo warte. O
miłości, która jest sensem wszystkiego i wprawia w ruch gwiazdy. Eva wiele mnie nauczyła na
swoich obcasach. Dzięki niej my wszystkie jesteśmy Meksykankami!!! Żegnaj, Evo. Będę za Tobą
tęsknić...