Jessica Jones
powrót do forum 3 sezonu

Ostrzegam że jest to kontrowersyjna, zdecydowanie w mniejszości i szokująca opinia i może się na mnie posypać ogromna fala hejtu ale uważam.... ze ta postać miała najlepszy scenariusz i ewolucję w tym sezonie, po prostu kocham, tak jak w 2 sezonie mocno mnie irytowała, naprawdę mocno, tak tu z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podobała, jej przemiana, poszczególne etapy i wreszcie jakieś faktyczne motywy które rozumiałem i z którymi (zabijcie mnie ale nic nie poradzę) się zgadzałem, ten ostatni impuls który ją doprowadził tam gdzie doprowadził uważam za świetnie wykonany i wiarygodny, dopełniło się w połączeniu z innymi elementami, przeszłością, wychowaniem, przemocą w dzieciństwie, presją od dziecka i wyszło to według mnie naprawdę dobrze.

Sama Rachael Taylor spośród tych 3 sezonów, w tym najlepiej się wykazała - gdy znajduje matkę, emocje i reakcja znakomita. Całą jej późniejszą drogę również uważam za dobrze napisaną i dobrą zmianę poglądów, postawy i samej siebie, wręcz nawet popieram zabicie tych 3 typków z których każdy był ludzkim degeneratem i każdy z nich krzywdził niewinnych ludzi a jako że zawsze wolę w tych serialach takie metody (Punisher is my king <3) to byłem cholernie usatysfakcjonowany widząc jak u tej bohaterki ostatecznie następuje rozłam i zmiana postawy (przysięgam że jestem zdrowy psychicznie).

Nawet finałowa desperacka walka zrobiona bardzo dobrze i podobnie samo zakończenie - przyszłość Trish jest jedyną która mnie pod koniec interesuje, naprawdę, w przypadku pozostałych mamy standard: ten ma spokojne życie jakiego chciał z ukochaną, tej jak zawsze wszystko się udało ma swoją kochankę i osiągnęła swój cel, ci będą duetem ratującym miasto, ta uświadomiła sobie że jest bohaterką mimo wszystko i została by chronić swoje miasto, rzygu rzygu do porzygu, to co było już dosłownie wszędzie, u Trish jako u jedynej mamy niedopowiedzenie, niewiadoma, tajemnica to co będzie dalej, co może się zdarzyć, co ją czeka, dużo potencjału i do rozwoju tym bardziej że to The Raft.

Końcowo stała się postacią która przeszła największą ewolucję w serialu i miała (według tylko mnie) najlepszy scenariusz w tym sezonie. Zdecydowanie preferowałem to niż pseudo-moralne hipokrytyczne gadki po raz pierdyliardowy w wykonaniu większości bohaterów, które już mnie mdlą, występ Luke'a zbędny i tani, tylko po to żeby rzucił jakąś wątpliwie moralną formułkę (po zakończeniu 2 sezonu swojego serialu to wogóle nie powinien się na takie tematy wypowiadać), rzeknąć co jest obowiązkiem Jessi a co nie i zmyć się szybciej niż się pojawił, całe szczęście że nie będzie 3 sezonu Luke'a bo bym chyba nie wytrzymał dłużej z tym typem z kijem w dupsku na ekranie.

Sama Jessica też już zaczęła mnie nudzić (mimo że Krysten nadal świetnie odgrywa tę rolę) - te same dylematy, ta sama postawa, norma do tego jeszcze wszystko polane piękną hipokryzją &lt;3 "jedyną osobą którą osądziłam jestem ja sama" NO OCZYWIŚCIE, a Killgrave'owi (jak tęsknię) to kark złamał Punisher :D Wątek Jeri tak nudny i zbędny że przy jej scenach moją uwagę przykuwało wszystko tylko nie serial.

Moc Erica z potencjałem ale w praktyce często wychodziła bezsensownie i pozostawiała wątpliwości. Malcolm - tu nie mam nic złego do powiedzenia, jak zawsze podobała mi się jego postać i wątek.

Sallinger - potencjał Foolkillera zaprzepaszczony koncertowo, postać spłycona straszliwie, żadnego zagłębienia się większego w jego przeszłość, motywy, dlaczego robił to co robił, po prostu oj psycholek który morduje niewinnych ludzi i stalkuje ludzi których nazywa zdrajcami bo co? Bo jego braciszek był faworyzowany? Ja rozumiem że chcieli się skupić później na Trish ale to nie usprawiedliwia słabo wykreowanego i napisanego villaina, mógł pokazać o wiele więcej i mogli choć trochę lepiej przedstawić jego przeszłośc aby choć troszkę zrozumieć jego motywy, działania, zarysować go, ale nie, nic, jest żeby był, żeby sobie pobył, ponarozrabiał i żeby być impulsem dla Trish i zostać w iście żałosnym stylu zabitym :D ironia....ostatecznie FOOLkiller spędził swoje ostatnie chwile będąc totalnym głupcem i skończonym idiotą. Nie mam za to nic do Jeremy'ego Bobba, aktor dobrze wcielił się w postać, po prostu zawiódł scenariusz i wykreowanie postaci. To chyba wszystko co najważniejsze.

Na plus nadal:
+Realizacja
+Praca kamery
+Gra aktorska
+Strona audio-wizualna
To wszystko nadal jest na poziomie, plus
+ Scenariusz i ewolucja Trish
+ Rachael Taylor w tym sezonie
+ Jak zawsze świetna Krysten Ritter
+ Malcolm
+ Teksty Dorothy, tak jak ta postać mnie irytuje tak jej wypowiedzi mnie wielokrotnie rozwalają ;D

niestety fabularnie było gorzej, czasami miałem wrażenie że już im się nie chciało i dlatego czasem widać scenariuszowy bałagan...
- Fabuła w wielu momentach
- Scenariusz, zmarnowanie i niewykorzystanie potencjału Sallingera
- Ogólnie ostatnie 5 odcinków mają w sobie mankamenty
- Moc Erika - niby ciekawa ale były momenty gdzie coś mi nie pasowało względem niektórych postaci, jego mocy i tego jak działa
- wątek Jeri, nie zrozumcie mnie źle, Carrie-Ann Moss jest bardzo dobrą aktorską, ale z wyjątkiem jej połączenia kilku-minutowego pod koniec z Trish to jej dramy osobiste wypadały w moich oczach strasznie nudno, nijako i zabierały tylko czas ekranowy, w 1 sezonie jeszcze jej wątek był interesujący, w 2 już trochę wydawało mi się że jest na siłę ale było ok tutaj to już nuda po całości i kończy się tak jak zawsze.
- Jak zawsze rozbicie 8 odcinków na 13
- Po raz kolejny w tych serialach MARVEL-NETFLIX wałkowanie tych samych moralistycznych pseudo gadek, tylko że jeszcze więcej w nich hipokryzji, już do porzygania tego....
- Zakończenie które mimo że nie jest najgorsze jako zakończenie serialu to jest niesatysfakcjonujące i osobiście nie czuję zakończenia. Daredevil i Punisher mają o wiele lepsze zakończenia.

Podsumowując - sezon niestety tylko niezły - 6. Daredevil i Punisher nadal pozostają najlepszymi serialami w tym "netflixowym uniwersum", jako finałowy sezon (i finałowy ogólnie tych seriali) też nie wypada jakoś bardzo dobrze i nie czuję tu finału, aczkolwiek rzeczy wymienione nadal są na poziomie no i jak już wspomniałem kocham development Trish i Rachael w tym sezonie i gdyby ktoś mi powiedział że po kasacji najbardziej będę żałował tego że nie zobaczę więcej Trish Walker w tym wydaniu to bym nie uwierzył :D a jednak i do tego poziomu że bym nie pogardził nawet spin-offem. Na koniec chcę zaznaczyć że w moich oczach nie stała się 100% villainem jak Killgrave czy Kingpin, a bardziej zagubionego anti-hero którego co prawda za bardzo poniosła desperacja ale która nie przekreśla dalszego ciekawego rozwoju i ewolucji po tym wszystkim a naprawdę chciałbym zobaczyć jej dalszą drogę i co dalej z nią.


Mimo tego że te seriale powielały pewne te same problemy i na siłę dawały to 13 odcinków to będę tęsknił za erą MARVEL-NETFLIX, bo mimo wszystko przyjemnie mi się je oglądało, gra aktorska w większości z nich była bardzo dobra i aktorzy byli w większości świetnie dobrani do swoich ról a strona audio-wizualna i ścieżka dźwiękowa zawsze były na plus, poza tym jestem "marvelo-zjebem", więc nic nie poradzę, będę za nimi tęsknił i choć wiem że to złudna i praktycznie nierealna nadzieja, to trzymam kciuki że może pewnego dnia po tych 2 latach, choć 2-3 z nich trafią na Hulu z tą samą obsadą (w tym dalszą drogę Trish ale tylko tak samo w wykonaniu tej samej aktorki) i tego będę się trzymał nawet jeśli prawdopodobieństwo wynosi 0%-10% na 100 ;D

Na koniec - jak napisałem, zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości i że mało kto się z nią zgodzi jeśli wogóle, ale chciałem to gdzieś wypisać no i wybaczcie też długość tekstu aka powieść, mam nadzieję że ktoś przeczyta i podzieli się swoją opinia ;)

Rrouge

A co z cameo Luke Cage? Czy tylko mi się wydaje że cała ta scena była wzięta z nikąd? W ogóle wiele scen było zupełnie nie potrzebnych. Myślę,że bardziej ten sezon poświęcono Trish niż Jessice, ale ostatecznie to cały sezon zakończył się na tym, co mi się wydaje,że Jess postanawia zostać w mieście i w końcu robić to co do czego jest zdolna czyli do bycia bohaterem. Tak odczytałem zakończenie. Szkoda,że wszystkie seriale z Defenders zakończą się szybciej niż się zaczęły bo w każdym był duży potęncjał. Z drugiej strony może pojawią się kolejne przedstawiające nam zupełnie nowych bohaterów.

ocenił(a) serial na 8
RadoslawKamil

Jezu, całe szczęście że wspomniałeś o Luku bo jakimś cudem go pominąłem a myślałem że dodałem :O zdecydowanie poszło by na minus, całkowicie zbędne cameo (chociaż jakby nie było w tych serialach jest mnóstwo takich zbędnych cameo, aż mi się przypomina występ Foggy'ego w Luke Cage 2 sezonie...) kompletnie bez sensu, pojawił się znikąd, żeby rzucić kolejną wątpliwie moralną gadkę jakby był jakimś znawcą od takich sytuacji i miał prawo mówić każdemu co kto ma obowiązek robić w takiej sytuacji a co nie (podczas gdy po końcówce 2 sezonu swojego serialu powinien się na takie tematy nie wypowiadać bo brzmi to troszkę hipokrytycznie (ponownie) z jego ust) po czym zniknąć szybciej niż się pojawił, równie dobrze mogło to wyglądać *wpada* "wysłałem swojego braciszka na Tratwę, wyślij tam też też swoją siostrunię bo jest psycholką i bo tak trzeba i bo tak ci każę zrobić, bo to twój obowiązek, BAJ!" *wychodzi*" . Co do zakończenia - najprawdopodobniej jest tak jak piszesz, przypomniała sobie głos Killgrave'a który jest pewnie tak jakby tym złym głosem w jej umyśle i uświadomiła sobie że kolejna ucieczka od tego co się stało byłaby złym krokiem i została aby chronić miasto.

ocenił(a) serial na 8
Rrouge

Chwila :O jezu tyle mi zajęło żebym się zorientował że przecież wspomniałem o Luku.

Rrouge

Ogólnie sezon nie porywał. W końcu gdyby Jessica chciała to by tego psychola rzuciła 20m dalej i po kłopocie. Trochę jak w Luke Cage gdzie tak naprawdę walczył on sam ze sobą bo żadnego godnego przeciwnika mu nie dali :D

ocenił(a) serial na 8
RadoslawKamil

No ale nie bo jakby go rzuciła 20m dalej to by jeszcze nie daj boże sobie główkę rozbił a to by przecież było "złe" :D Co do Luke Caga w 1 sezonie Cottonmouch był w mojej opinii świetny. Uwielbiam Mahershalę Ali szkoda że w połowie zmienili go na jednego z najgorszych i najbardziej żałosnych villainsów w tych serialach aka Diamondbacka. W 2 sezonie za to Bushmastera bardzo polubiłem i byłem po jego stronie cały czas :) no ale to właściwie nie był nawet taki 100% villain, a sama Mariah która była po prostu irytująca.

Rrouge

Bushmastera polubiłem i trochę nie wykożystali jego postaci. Z tym pieszczeniem się ze złymi to serial The Flash jest najgorszy, tam naprawdę cackają się tak,że aż mdli od tej dobroci superhero. Kryzys egzystencjalny po zabiciu muchy dosłownie.

ocenił(a) serial na 6
RadoslawKamil

Ja akurat mam odmienne zdanie co do Diamondacka - to właśnie dzięki niemu Luke miał w końcu silniejszego od siebie rywala, przez którego miał mocno przewalone. W drugim sezonie to już niestety spacerował sobie głównie po mieście, przychodził do Mariah i Shadesa, pogroził im i odchodził, a oklep od Bushmastera dostał tylko na początku, a z każdą kolejną walką Bushmaster robił się coraz to słabszy.
Co do Sallingera, no cóż, marna kopia Killgrave'a. Tak samo jak uganianie się za nim przez cały sezon. Ale co by nie mówić, w końcu jakiś villain był, czego nie można było powiedzieć o drugim sezonie, który był bardzo cieńki.

RadoslawKamil

Lucek się pojawił, bo to miało dopełnić krąg - przecież on był jedną z głównych osi pierwszego sezonu. Ja się cieszę, że zrobili niespodziankę i go wcisnęli, ponieważ skasowali jego serial. Niemniej jednak także uważam, że jego gadka po zakończeniu drugiego sezonu to trochę nie na miejscu :P

ocenił(a) serial na 9
Rrouge

W sumie to chyba się zgadzam z większością tego co napisałeś. Mnie boli ukazanie szaleństwa Trish. Co prawda nie jest tak źle jak w Dany w GoT, ale jak dla mnie wciąż jest to naciągane. Bo w przedostatnim odcinku była jeszcze normalna, zabijała tych złych, ale widać było, że zna granicę. Natomiast w ostatnim miałem wrażenie, że nagle ot tak zmieniła się w psycholkę, za jaką ją miała Jessica. Dziwi mnie również dlaczego Jessica tak bardzo chciała ją przymknąć. Tzn. po tym jak oszalała już nie, ale wcześniej mogła np. spróbować jej wytłumaczyć, że póki co lepiej przestać, a potem próbować przekonać do mniej drastycznych metod.

Luke Cage to porażka, niby krótki występ, a jednak bardzo mi się nie spodobał. I jeszcze ta motywująca gadka o swoim bracie. Tyle tylko, że (jeśli dobrze pamiętam, oglądałem już dawno) jego braciszek przyszedł i chciał za wszelką cenę zabić Caga, nie patrząc na to, że przy okazji rozwala pół dzielnicy.

Rrouge

Zgadzam się z wszystkim na temat Trish. Mega gra aktorska w każdej scenie - zjadła ten sezon. Przyćmiła Jessicę. Ogólnie sezon na plus, dużo lepszy niż drugi. Popieram także podsumowanie na temat universum marvela na netflixie. Będzie go brakować, bo nigdzie nie ma czegoś tak dobrego, jak łączące się wątki, spokojnie rozgrywająca się akcja, pomysł i nawet crossover. To były świetne lata i jedne z najlepszych seriali, jakie się oglądało - pomimo tego, że nie każdy sezon urywał tyłek.

Tak, jak wspomniałem wyżej - fajne, że na domknięcie wsadzili Lucka i ostatnie zdanie Killgrave'a. Historia zatoczyła koło, ale de facto każdy z bohaterów przeszedł drogę i był już inny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones