Jak dla mnie anime w porównaniu z mangą bylo do kitu. Wydarzenia poskracane i nieco pozmieniane, a o wygladzie postaci już nie wspomnię. Widzialam z ciekawości ze 3 odcinki i o 3 odcinki za duzo.
Ja to w ogóle za mangą KKJ nie przepadam - jakoś mi się nie podoba sam pomysł fabuły...
Anime widziałam prawie całe w sumie, żeby "odhaczyć". Te kolory... XD Ale najbardziej mnie dobijały głosy postaci XD
A ja wręcz przeciwnie uważam. Manga wydała mi się strasznie naciągana i cienka. Owszem, zaczynało się świetnie i bardzo w moim guście. Reinkarnacja Joanny D'Arc itp. Ale potem moim zdaniem autorka wszystko spartoliła. Nagle Marron zakochuje się totalnie i bez pamięci w Chiaki'm no i jest tam naprawdę mało wypędzania demonów, a więcej tych twórczych rozmyślan... Podobał mi się natomiast wątek Fynn. W anime jest więcej akcji złodziejki i za to je lubię ;D.
Miałam podobne odczucia czytając mangę, Maron "nagle" zakochała się w Chiakim i nic innego tam już się nie działo.
Mi się to anime z początku nie podobało ale jakoś zmieniłam zdanie :) Wydawało mi się nudne ale gdzieś koło 20 odcinka wciągnęło mnie na amen. Teraz jestem już przy 30 odcinku i wydaje mi się, że się nieco poprawiła kreska, jak dla mnie ładna mimo wszystko, i bardzo podobają mi się transformacje w drugiej serii. Ah, te skrzydełka i różyczki, chociaż jakichś męskich transformacji mi tu zabrakło, dlatego ogólnie wolę shounen anime :) Ale jak na razie KKJ to moje ulubione shojo anime. Ale może ja się tylko dlatego tak tym zachwycam bo jeszcze niewiele widziałam? No cóż, pooglądamy zobaczymy i może tu jeszcze wrócę z nowymi refleksjami na ten temat.
A no, że probować sie zalogowac na kogos wiem, ale byłam zalogowana. A nie wiem, ostatnio krytykowałes widzialam troche zmiany a i tak jestes na czarnej liscie Wizzarda. Spoko juz wywalilam, wyjasnilo sie wiec nie ma tematu.