Z pierwszą częścią wypowiedzi zgadzam się co do joty i popieram całym sercem- masz identyczne zdanie na temat tego anime jak ja. IDENTYCZNE. Aż jestem w szoku, ze ktoś jeszcze patrzy na to tak jak ja. Pozdro dla ciebie, już cie lubie :P

Ja też tak myśle . Czegoś mi w tym wszystkim zabrakło , takiego porządnego zakonczenia.

Bardzo podobał mi się początek , czyli cała historia Makoto i Mai , Shiori też była niezłe . Ale potem to se zaczeło jakieś mdłe robić . . . brakło mi tego klimatu z początku .

miało być
* historia Shiori też była niezła.

Popieram, Clannad wypadł dużo lepiej i z większym zainteresowaniem się go ogląda, poza tym każda postać ma swój charakter. Kanon był bardzo dobry, ale oglądało go się przyjemnie przez wątek z Mei, a później to już chyba tylko po to, aby go obejżeć do końca.

PS. Opening dość przyjemny był, w wersji piano(choć Dango Daikozaku nie przebije).

A mnie wątek Makoto strasznie irytował i nie mogłam się doczekać końca. Jak dla mnie był stanowczo za długi, za to "po łebkach" potraktowano Nayuki, a szkoda, bo była chyba najsympatyczniejszą dziewczyną. Co do zakończenia, to mnie się podobało, bo lubię takie pewne niedopowiedzenia. Po czymś takim jest okazja, żeby jeprzemyśleć i wysnuć swoją teorię, co stałoby się dalej. :)

"Chyba po prostu brak sensu tych wszystkich wydarzeń"
Jak to brak sensu? Sensem było odzyskiwanie pamięci przez Yuuichi'ego. Dzięki spotykanym osobom, które spotkał 7 lat wcześniej Yuuichi stopniowo odzyskiwał coraz więcej wspomnień, aż do tego ostatniego najbardziej bolesnego, przez które jego umysł jakby w samoobronie zatarł w jego pamięci ten czas. Można też powiedzieć, że gdyby nie te dziewczyny i związane z nimi wspomnienia Yuuichi'ego, to Yuuichi mógłby sobie nigdy nie przypomnieć tego najboleśniejszego dla niego, które było ukryte głęboko po całą resztą innych.

Nie rozumiem o co niektórym chodzi z zakończeniem.
Skończyło się tak, że wreszcie zakończył się sen Ayu po tych całych 7 latach, podczas których czekała na Yuuichi'ego. Można powiedzieć, że głównymi wątkami "Kanona" były:
- odzyskiwanie wspomnień przez Yuuichi'ego
- sen Ayu.
Kiedy te dwa wątki się rozwiązały, tzn. Yuuichi odzyskał wspomnienia sprzed 7 lat, a Ayu się wybudziła ze snu, to jakby nie patrząc i anime musiało się skończyć.

Wilkszary lepiej bym tego nie ujał.
A drodzy koledzy powyzej, bez obrazy oczywyscie, nie rozumiemy to nie mowimy, ze cos jest bez sensu ;)

Ciekawe. Pod Clannadem piszą, że Kanon jest lepszy, a tu odwrotnie.

Jak dla mnie obie serie są na takim samym poziomie i obie należą do najlepszych jakie widziałem ogólnie. Oczywiście jeśli wziąć pod uwagę cały Clannad, to wygrywa z Kanonem bez problemu. Z resztą nie znam niczego co by było w stanie przebić Clannad jako całości (mam przez to na myśli razem z After Story)