O tak, hehe, ale się sentymentalnie zrobiło.
Przychodziło się ze szkoły i włączało się TVN na "Kapitana planetę",,
"Super świnkę" lub inne bajki ehh..... wspomnienia ;)

Ach, tak...również oglądało się ten bloczek. Jednak "Kapitana Planetę" oglądałem jedynie dlatego, że...nie było nic innego w tym czasie do oglądania, a po tym były inne kreskówki. Jedna z najnudniejszych, najmniej kreatywnych bajek z mojego dzieciństwa. Wszystko sprowadzało się do tego samego: Dzieciaki, która mają niewielką do zerowej ilości osobowości, próbują uratować coś związanego z ekologią, ale są całkowicie bezużyteczne (Zauważyliście? Nigdy nie udało im się samym czegoś osiągnąć. Dlaczego Gaja wybrała właśnie ich? Są beznadziejni) , więc wzywają kapitana. On rozwiązuje wszystko w parę minut, a ja do tego punktu jestem już tak znudzony, że już nawet mnie nie interesuje jakie ekologiczne przesłanie chcą we mnie wcisnąć na koniec. Fakt, był to show który miał coś uświadamiać dzieciom. Niestety, nie udało im się uczynić tego interesującym, więc i przesłanie ginie w otchłaniach nudy.
Mimo, że show z dzieciństwa, nie czyni go to od razu dobrym. Dlatego moja ocena :3/10