Ja się odbiłem. Podobała mi się kreska, jak i zapowiadało się całkiem dobrze po pierwszym odcinku. Ale drugi odcinek był już absurdalny. Nie doszukuję się realizmu w anime, naciągane rzeczy są spoko. Ale ten serial wydaje mi się, że próbuje sprawiać wrażenie realistycznego. A te walki są po prostu absurdalne.
Silne palce? Wtf. Koleś był bity na ziemi tak, że powinien nie żyć, a później wstaje i walczy jakby mu nic nie było. To nie jest Dragon Ball. Na prawdę się zawiodłem bo zapowiadało się fajnie. Może gdybym oglądał dalej to by się okazało, że ma to jakiś sens bo może rzeczywiście nie są to ludzie, a jakieś demony czy coś. Ale nie zachęcili mnie do sprawdzania.

Jak na razie jak dla mnie najlepsze anime o sztukach walki to nadal SHIJOU SAIKYOU NO DESHI KENICHI. To jest dobry przykład, że można zrobić anime o sztukach walki mniej realistyczne ale tak do przedstawić, że trzyma się całości.

//edit
Dobra, pośpieszyłem się z opinią. Na yt z ciekawości obejrzałem sobie walki i widzę, że to rzeczywiście jakieś demony z transformacjami/ aurami są. Czyli realizmu tutaj nie powinienem był się doszukiwać. Zmylił mnie pierwszy odcinek.

Nadal jednak swoją ocenę podtrzymuję co do tego, że to anime zostało źle przedstawione.
Te wstawki próbujące wyjaśnić "techniki?" walki, nadają takiego pseudo realizmu. I to moim zdaniem zaburza wszystko. Wolał bym po prostu oglądać nawalanie się dwóch wkurzonych gości, którzy są odporni na ciosy, i mogą się masakrować, niż słuchać jakichś farmazonów, że koleś ma tak silne palce, że rozrywa skórę, ale tylko jak się zamachnie. Bo jak ktoś podejdzie blisko to bez zamachu nie ma silnych palców xD No to albo ma silne palce rozrywające monetę/ skórę albo ma siłę ciosu/ dynamikę, czyli po prostu jego ciosy są silne.
Szkoda.

Pomyślałem obejrzę z nudów (zwykle nie oglądam anime). I zaskoczyło! Wkręciłem się. Teraz szukam czegoś co mnie wkręci. Baki nie bardzo. Co do Kengan, serial odebrałem jak duchowego następcę Dragon Balla! DB oglądałem 20 lat. Tu jest podobnie, Bohater walczy, obrywa, wydaje się że nie ma szans ale jego wola walki pozwala mu pokonać silniejszych. No i te mityczne techniki walki.... DB jak w mordę strzelił!

Do DB to bym powiedział, że chyba jednak Naruto bardziej podobne.

Naruto nie znam, ale sprawdzę. Dzięki