Przyznam sam pomysł przeniesienia kultowego King Konga na futurystyczny świat jest całkiem interesujący a od strony technicznej według mojej opinii wypada porządnie jak na serial animowany 3D i film (pierwszy odcinek) wypada nieźle ale cała reszta to typowa dziecinna historyjka o obronie zwierząt przed "złymi ludźmi" i stereotypowym "złemu" naukowcu imieniu Richard chociaż moim odczuciu i tak lepszy niż Tarzan i Jane (ten od netflixa nie od disneya)