Jedna z najbardziej żenujących postaci filmowych jakie znam. I nie jest to zarzut do serialu, tylko
spostrzeżnie. Serial jest ok, pod tym wspomnianym względem może nawet szczególny.
Nie nazwałbym go żenującym. Jest nijaki, zwykły szary człowiek. Na pewno różni się od bohaterów większości seriali, którzy mają porządną robotę, a jednocześnie każdą noc siedzą w barze i zawsze wiedzą, co powiedzieć. A ich problemy sprowadzają się do "dwie laski na mnie lecą i nie wiem, którą wybrać". Louie jest bardziej przyziemny i może dlatego wydaje się żenujący, bo wolimy oglądać pięknych ludzi, niż swoje własne odbicia. Oczywiście generalizuję, bo Cię nie znam.
Cóż - niektóre seriale uświadamiają nam, że powinniśmy zrobić coś ze swoim życiem (zostać kolejnym prawnikiem albo chirurgiem, który zarabia tonę kasy i ma milion romansów rocznie), a niektóre - tak jak Louie - że nie jesteśmy sami w naszej przeciętności i zamiast dążyć do niemożliwego, należy cieszyć się małymi radościami i akceptować siebie, bo nikim innym nie będziemy.