Tak, tak jak w tytule, rozczarowanie. Serial jest miejscami zabawny, jednak w głównej mierze jest
on o dziwo przygnębiający. Obejrzałem 3 sezony i końcówka jak ta jego prawie dziewczyna
umiera w szpitalu w sylwestra a on sobie wychodzi idzie na lotnisko i koniec wątku tej pani, no
co za ZDENERWOWANIE mnie ogarnęło.
Serial jest życiowy, ale w dość małym stopniu. Żarty CK kręcą się w zasadzie wokół córek i
masturbacji, która z czasem robi się nudna, bo ile można słyszeć o waleniu sobie konia.
Lubię CK ale w małych dawkach, serial który jakoś nie ma jednego wspólnego wątku i w
dodatku potrafi wrzucić człowieka w dołek nie przypadł mi jakoś bardzo do gustu.
Zaletą jest na pewno krótki czas odcinka, więc można potraktować je jako krótką forme, ale nie
relaksu.
pierwsze trzy sezony Louie są mega śmieszne. oczywiście są elementy gorzkie czy nawet tragiczne jak w każdej dobrej komedii. dopiero w czwartym sezonie robi się naprawdę ponuro z elementami śmiesznymi. ale i tak jest dobrze. niektóre sceny albo słowa zostają w głowie.
nie wiem ziomek, czuję mocne zmęczenie już żartami a la Carlin w wykonaniu innych osób xd
w 4 sezonie w serialu dominuje nuta dramatyczna sporego kalibru i to jest najlepsza rzecz jaka mogła ten serial spotkać. To zupełnie zrozumiałe i bardzo przyjemne, że ostatecznie wykrastalizowała się forma która odrzuca rzeszę osób przygotowanych na lekki humorek.
Jakkolwiek poprzednie sezony były w porządku, trzymały poziom, tak to jak napisane są kolejne odcinki sezonu 4 jest wprost cudowne. Pióro na które nie stać większość seriali telewizyjnych. Dobór problemów budzi szacunek!
"Serial jest życiowy, ale w dość małym stopniu" - przepiękne zdanie!