Serial nie jest zły. Największą jego wadą jest dość banalna intryga. Wiele wątków i postaci okazuje się być niepotrzebne. Poza tym przez 4 odcinki, aż do samego finału, twórcy rozbudzają apetyt na naprawdę coś niesamowitego. Jednak pomimo tych wad, serial oglądnęłam z zainteresowaniem. Święto May Day i postać May Queen, nawiązania do folkloru, duchów, żywiołów są niezwykle intrygujące. O May Queen pierwszy raz usłyszałam w Stairway to Heaven: "it's just a spring clean for the May Queen". I w serialu widać kultywowanie tradycji angielskich pochodów i pikników, widoczne też w Downton Abbey. Mi się serial bardzo podobał z uwagi na fajne przedstawiony klimat, grę aktorów (Petera Firtha ze "Spooks", Aidana Gillena z "Gry o Tron" i Poirot, czy aktorki odtwarzającej postać Gail). Pomimo niedostatków fabuły, sposób realizacji rekompensuje je wystarczająco. Polecam osobom, które lubią wczuwać się w atmosferę miejsca, a mniejszą wagę przywiązują do precyzji scenariusza. Zresztą, brytyjski serial to zawsze milsza alternatywa dla przeciętnej produkcji made in USA.