Tak na szybko to wg mnie
-koniec świata-odcinek po prostu głupi,nagle wszyscy uwierzyli w koniec świata.W ogóle jakoś
mało w tym odcinku śmiesznych scen.
-nowa twarz-chyba najgorszy ze wszystkich.Karol i Tadek praktycznie cały czas siedza w domu i
gadają o polityce,anie razu się nie zaśmiałem.Do tego Katarzyna Żak w pierwszej dłuższej scenie
od kiedy pojawiła się w serialu.Nic,kompletnie nic mnie w tym odcinku nie śmieszyło.
"Mur, czyli zemsta" i właściwie większość odcinków, w których pojawia się Katarzyna Żak. Pan Cezary w tych odcinkach jest już sporo szczuplejszy niż wcześniej , ma odrobinę inną fryzurę i już po prostu nie śmieszy mnie żartowanie z jego otyłości. Gdy jeszcze do tego wszystkiego dojdzie fatalna gra aktorska jego żony, mam ochotę wyłączyć telewizor.
Najgorsze według mnie były odcinki:
- "Przybysz z kosmosu",
- "Strajk",
- "Wielki szmal",
- "Nowa twarz",
- "Dola idola",
- "Krzyżacy",
- "Ochroniarze"
- "Magia sceny".
-''Płyn na porost włosów''- nudny jak nie wiem co
-''Krzyżacy''- nawet całego chyba nie obejrzałam bo mi się nie chciało
-''Strajk''- kolejny do którego nie chcę wracać
-''Mur, czyli zemsta''- mało razy się zaśmiałam.
''Koniec świata''- dziwny, no... dziwny tak po prostu
''Azor''- nie był taki zły, ale koniec miał w takim zwykłym momencie.
Ogólnie, nie lubię takich nudnych, nijakich odcinków. Lubię te specyficzne, w których zawsze jest mnóstwo świetnych scen. Jest ich sporo, ale jest niestety dużo do wiadomo czego.
"Krzyżacy", "Wieczór we dwoje", "List do szefa", "Głowa rodziny", "Mocne plecy", "Odcinek bez tytułu", "Wspaniały kumpel", "Duży miś", "Na ryby"i jeszcze parę, ale już nie chce mi się przypominać.
Płyn na porost jest dla mnie całkiem ok,zwłaszcza scena kiedy stosują go na Barczaku,ale przecież każdy ma swój gust.
Nie wiem czemu tylu użytkowników wymienia "Krzyżaków" w kategorii jednego z najgorszych odcinków serialu. Było tam parę bardzo zabawnych momentów, np.
- Norek odgrywa Krzyżaka, podskakuje w kółko z tym mieczem, symulując jazdę konno i po chwili do Krawczyka: "wyzywam twój gruby majestat";
- Krawczyk ćwiczy kwestię: "Jagna? Córka Zycha?", siedząc tyłem do drzwi. W międzyczasie wchodzi Norek i odpowiada: "Nie. To ja" - to było najlepsze;
- Krawczyk odgrywa Danusię owinięty tym prześcieradłem czy czymś i mówi: "Jam ci, jam ci";
- Krawczyk płaszczy się przed tym niby-reżyserem, za wszelką cenę chcąc coś odegrać z "Krzyżaków".
Najgorsze odcinki według mnie to "Koh-i-nor" i "Ale kino".
Zgadza się. Co prawda nie znam tego serialu od deski do deski, ale jeśli chodzi o te odcinki, które widziałem to były gorsze.
"Krzyżacy" nie byli źli - ta zbroja z surowców wtórnych (hełm zdaje się z wiadra...), a przede wszystkim na finał
tekst Norka, który podłamanego Karola "pocieszał" jakoś tak: - Byłeś świetny, jako Jagienka nie tylko garść orzechów byś rozłupał, ale i cały worek :))) - jest jednym z lepszych w ML tekstów na temat tuszy Karola.
Trochę zmieniam zdanie. Odcinek "Koh-i-noor" nie był wcale zły, a scena z policjantem z "Rancza" genialna. Najgorszy odcinek to zdecydowanie "Nowa twarz", poza tym także "Baca" i właśnie "Ale kino".
a ja uważam że całkiem ładnie zaśpiewała. mnie się podobało :-) karol w kapeluszu i w ogóle ta cała scena też mnie rozbawiła do łez...
Zawsze znajduję coś śmiesznego, nawet w tych nieco gorszych ; ) Ale według mnie najmniej śmieszny to ,,Krzyżacy".
Według mnie też ''Krzyżacy'', ale jak wspomniała Natka - w każdym odcinku chociaż raz jest jakaś śmieszna scenka lub wypowiedź któregoś z bohaterów :)
Azor, Krzyżacy, Wiecznie młodzi, Nowy sąsiad ( ten co gra mudzin), no i prawie całe nowe miodowe lata.
Właściwie wszystkie odcinki lubię, ale słabiej moim zdaniem wypadają zazwyczaj te przekombinowane: dużo dziwnych strojów, jakieś zjawiska paranormalne i niecodzienne, odbieganie od rzeczywistości. Generalnie im więcej Tadka i Karola po prostu siedzących i wymyślających bajery, tym lepiej.
Według mnie także ''Krzyżacy''nie dość,że nudny to jeszcze ciągnął się,miałam wrażenie że 2 h oglądam ten odc.
,, krzyżacy:, ,,partia" , ,,mecz derbowy", ,,telefon do dozorcy", ,,mur czyli zemsta" ,,eksmisja", ,,Koh-I-Noor", ,,baca", ,,supermarket"
Napewno "Honor Albatrosa", którego nie trawię! Nowa Alinai jej durne zachowanie, tak samo Danka. Ogólnie nie lubie kilku odcinków z nową Aliną i możliwe, że kilku to za mało, bo przyznam, że nie oglądałam wszystkich odcinków "Miodowych lat". Tak w ogóle to czy nie uważacie, że ta nowa Alina nie zachowuje sie troche jak dziw%a? To samo Danka (oczywiście w odcinkach z nową Alą).
a ja jedynie odpowiem że dla mnie wszystkie odcinki są swietne i megaa smieszne, bez wyjątku! Wielkie gratki i szacun dla scenarzystów i rezyserów za wspanile wymyslone teksty i sceny ! bomba !!
przyłączam się do tej opinii!!! widziałem już wszystkie odcinki po więcej niż 1 raz i po prostu każdy odcinek obejrzałbym kolejny raz :-)
Nie to ze jakos straaasznie nie lubie tych odc. po prostu sa wg mnie lepsze, ale to tak:
- przybysz z kosmosu
- krzyzacy
- safari
- mur czyli zemsta
- azor
- wiecznie mlodzi
- supermarket
- strajk
- partia
- nowa twarz
- ciocia jadzia
- kuzguwu
- honor albatrosa
- mysz
- zbyszek
- podwojne ubezpieczenie
- trup w szafie
jak na tyle sezonow i tyle odc. no i biorac pod uwage ta nowa aline (nie jest tragiczna ale irytuje) to i tak nie jest zle :)
• Mocne plecy:
Sam odcinek jest w sumie okej, ale to, że większość akcji rozgrywa się w okół piłki nożnej + kombinowanie Karola jak tu wymigać się od wizyty u swej teściowej powoduje, że odcinek jest nie za ciekawy. To znaczy, jest okej, ale czterech liter nie urywa.
• Na nowej drodze życia:
Jakoś ten odcinek także średnio mi przypadł do gustu. Stasiek łudząco podobny do Karola i ta Agatka która wygląda jakby za chwilę miała umrzeć.
To niezbyt ciekawe postaci, nie za ciekawa ich miłość. Oni kompletnie do siebie nawet nie pasują.
• Magia sceny:
Wyjątkowo nudny odcinek. Tyle w temacie.
• Obiecujący młody człowiek:
To samo co powyżej.
• Płyn na porost włosów:
A ten to najgorszy. Wyjątkowo okropnie nudny, omijam go szerokim łukiem. Poza zniszczeniem włosów Barczaka to nie było tam naprawdę nic ciekawego. Boberek także wypadł bardzo słabo. Jego postać była irytująca i nudna.
• Ubezpieczenie na życie:
Jakoś nie przypadł mi do gustu.
• Rendez-vous w ciemno:
Scena w barze nudna, zarywy Karola poniżej krytyki. Jedyny dobry moment to ten w którym chłopak zostaje poturbowany. To było naprawdę mocne! :)
• Partia/Mikołajki/Krzyżacy/Azor/Jajeczko Faberge:
To samo co przy ''Magicznej scenie''.
• Miłość jest ślepa:
Pierwsze 20 minut strasznie nudne. Dopiero przy pojawieniu się Aliny i Danki odcinek nabiera nieco koloru.
• List z Nigerii:
Kompletnie nie potrzebny. Dodatkowo denerwowała mnie w nim charakteryzacja Aliny.
• Bardzo białe Boże Narodzenie:
Nic konkretnego w zasadzie się tu nie dzieje. Odcinek ma tajemniczy klimat, ale jak dla mnie to jest on nawet aż zbyt dziwny. Nie wiem czemu.
• Koh-I-Noor:
Sam fakt, że nazwa tego brylantu ewidentnie się może kojarzyć z nazwiskami głównych postaci + cała ta otoczka która rozgrywa się nie w okół niego, a w okół jakiegoś badziewia powoduje, że odcinek jest strasznie nudny, nieciekawy i bezpłciowy. Kurski także się tam nie popisał.
• Nowa twarz:
Odcinek sam w sobie okej, ale ta Agatka... eh, koszmarna. Dlaczego młodzież w Miodowych Latach wypada zawsze najgorzej?!
• Wielki Szmal:
Nudy, nudy, i jeszcze raz nudy.
• Podwójne ubezpieczenie:
Gdyby nie Pręgowski (lub gdyby jego postać grał inny aktor) za którym bardzo nie przepadam to odcinek uszedłby w tłumie. Tak to on zepsuł mi radość z oglądania, mimo iż jego postać jest dobrze napisana.
• Baca:
To samo co przy ''Wielkim szmalu''.
• Tajny szyfr:
Denerwujący inspektor Kopek. Za dużo go w tym odcinku. Poza tym to sama postać także jest nieciekawa.
To by było na tyle. Oto najgorsze z najgorszych.
Najgorsze odcinki to oczywiście te z nową Alinką, klimat serialu po zmianie aktorki żony Karola zupełnie się popsuł, nie chodzi tylko o samą Alinę, ale też o Karola, Tadzia, którzy już tak nie śmieszyli jak wcześniej. Dziwie się, że ludzie wymieniają takie odcinki jak "Mocne plecy", "Wspaniały kumpel", "Mecz derbowy" i inne dobre, a na pewno dobre w porównaniu do tych z Katarzyną Żak w roli żony Karola.
Jeden z najgorszych z Pilaszewską w roli Aliny. Przebija nawet sporo odcinków z nową Aliną.
Ten serial ma w ogóle sporo słabszych momentów, generalnie wypada na plus, ale część odcinków ma scenariusze napisane jakby na kolanie, tuż przed wejściem na plan. Za dużo jest naciąganych, infantylnych scen i niezbyt błyskotliwych dialogów. Szkoda, że go trochę nie "podrasowano".
Najlepiej wypada humor odnoszący się do obyczajowości, walki płci, oraz przeróżne nieporozumienia.
No i aktorstwo, zwłaszcza Żaka i Barcisia, których skojarzono na zasadzie Flipa i Flapa.
Tak do 5 sezonu praktycznie każdy odcinek trzyma poziom. Oczywiście - zdarzają się słabsze (jak na przykład "Safari" czy "Eksmisja") - za to później poziom powoli się obniża (chociaż zdarzają się perełki jak "Szczęśliwe pudełka") ale jest coraz więcej nudnych i nieśmiesznych odcinków (na przykład "Ochroniarze", "Ubezpieczenie na życie") - później w 6 sezonie zdarzają się jeszcze dobre odcinki ("Rendez-vous w ciemno", "Krawczyk przeciwko Norkowi"), za to jest coraz więcej po prostu słabych odcinków (na przykład "Egzorcysta", "Bjorn Bergenstrup"), by później - od 7 sezonu - spaść zdecydowanie z poziomem, a apogeum "upadku" będzie odejście z obsady Pilaszewskiej i właśnie wtedy serial stracił niemal całkowicie swój dawny klimat (bo taki "Wieczór we dwoje" - 2 odcinek 7 sezonu był jeszcze w miarę zabawny).
"Krzyżacy", "Koniec Świata", "Egzorcysta", "Azor", "Płyn na porost Włosów', "Robot Kuchenny", "Kuzguwu Boski Dynamit" i wszystkie 96+(oprócz: "Nowy Hymn", "Koh I Noor")
"Robot kuchenny"? Dziwne. Nigdy nie postawiłbym tego odcinka obok "Egzorcysty" czy "Krzyżaków". Jak dla mnie był jednym z najlepszych w 1 sezonie.
generalnie jest jedna zasada najgorszych odcinków Miodowych Lat. Pokrywają się one jeden do jednego z listą odcinku amerykańskiego pierwowzoru. Scenarzyści kompletnie nie wyciągnęli zasad i postaci pisząc absurdalne i nieśmieszne scenariusze. Oryginał amerykańskich Miodowych Lat to pierwsze 50 odcinków. Pierwszy samodzielny odcinek to chyba "Koniec świata" i od razu widać przepaść. Tak jak wszystkie pozostałe "Partie" i paranienormalne tematy z kwartetami itp. Nie dziwię się, że Pilaszewska odeszła z obsady kiedy zaczęli dopisywać własne odcinki. Tak bardzo zepsuć tak genialny serial :)
kojarzę chyba tylko jeden odcinek, który był całkiem dobry z tych dopisanych. Ten o derbach, chociaż już się zaczynali ocierać o absurd. No i piosenka o reniferze, ewentualnie
Chyba masz rację, jak tak patrzę na listę odcinków na wikipedii, to te, które nie mają pierwowzoru, to właśnie te najsłabsze. Wyjątkiem byłyby "Przepraszam Cię" oraz "Język ciała". "Mordercy są wśród nas" też był dość dobry. Albo "Romeo z W(e)ronek".
Zgadzam się z Tobą w stu procentach! Mam dokładnie takie samo zdanie - najlepsze odcinki to te oparte na amerykańskim scenariuszu. One miały dopracowany komediowy charakter, a odcinki własne już trąciły amatorszczyzną i głupotą. Były oczywiście lepsze i gorsze, ale ogólnie struktura tych własnych odcinków pozostawiała wiele do życzenia.
Największe gówno to "nowa twarz",zero śmiesznych scen.W sumie to 3/4 odcinków w których zagrała żona Cezarego było po chuyu...
Ciocia Jadzia jak dla mnie nudny jedynie postać Zenka fajna to postać cioci Jadzi była irytująca.
Idol to chyba z Kubą Wojewódzkim