PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104479}

Miodowe lata

7,1 89 804
oceny
7,1 10 1 89804
7,2 8
ocen krytyków
Miodowe lata
powrót do forum serialu Miodowe lata

Tak jak w temacie. Fenomen tego serialu polega na tym, że jest ponadczasowy. Sporo seriali komediowych, albo skeczów, stand-upów, które chcą nas rozśmieszyć poruszają temat polityczny, albo obecnej sytuacji w kraju. Nie mam nic przeciwko, ale na przykład ktoś, kto znajdzie takie skecze w internecie, nie będzie za bardzo wiedział o co chodzi, bo to jest komizm w określonym czasie. Miodowe lata zdecydowanie przewyższają to wszystko - za sto lat również będzie ludzi to śmieszyć, bo tam są żarty "czasowe". Brak chamstwa, wulgaryzmów. Dialogi i monologi są przemyślane co do ostatniej kropki. Niesamowita gra aktorska, bardzo wysoki poziom. Oprócz nowej Aliny, ale już nie będę się nad nią pastwił - reszta mistrzostwo Świata. Świetnie dobrane charaktery.

Najlepszy, polski serial komediowy w historii. Najprawdopodobniej już drugiego, aż tak fenomenalnego nie będzie. Czysty komizm i absurd.

Tak teraz już poza tematem zapytam - top3 waszych ulubionych odcinków i top3 najgorszych?

Najlepsze:
1. Rodzina patologiczna,
2. Mecz derbowy,
3. Pieśń strudzonego renifera.

W sumie sam sobie zrobiłem pod górkę, bo mam jeszcze kilka "asów" w rękawie. Lewa forsa, Smak wolności, TV or not TV, Sprawa wielkiej wagi, Gwiazda reklamy, Wariackie papiery, Walka płci, Kanalersi, Copywriterzy, Nowy hymn - to również odcinki stojące na bardzo wysokim poziomie. Reszta jest zabawna, a niektóre - bardzo słabe, moim zdaniem:

Najgorsze:
1.Krzyżacy,
2. Nowa twarz,
3. Kolędnicy.

Bardziej się na nich męczyłem niż bawiłem. Niemniej jednak serial to istne arcydzieło.

użytkownik usunięty
Ciastkinho

Czyli zamierzasz zacząć drugi raz maraton z cyklu "Miodowe lata" i obejrzeć wszystkie 131 odcinków? Tak,kontynuacja jest bardzo przeciętna. Mnie zawiodła. To już nie jest to samo. Jeszcze fenomenalnego Kurskiego w niej zabrakło...

Sekretarka była nawet bardzo nierozgarnięta. Nic nie wzbudziło w niej podejrzeń. Karol w przebraniu kobiecym wyglądał komicznie i groteskowo. Tak samo jak Tadek jako wróżka. Prawda jest taka,że trudno jest wiarygodnie wyglądać na płeć przeciwną. Pamiętam właśnie jak chcieli wybrnąć z trudnej i niezręcznej sytuacji i wmówili jej na odczepnego,że mieli romans. Ona oczywiście wszystko przyjęła bez mrugnięcia okiem i zastanowienia. Następna "inteligentna" postać, nie ma co.

Karol w tym odcinku, jeśli dobrze to pamiętam chciał przed nim poszpować i pokazać,że potrafił je bez problemu zamknąć. Po chwili zorientował się,że nie włożył na czas do sejfu pieniędzy. Zrobił przerażoną minę i zaczął się zastanawiać co miał zrobić w tej trudnej sytuacji. Był zmuszony zabrać je ze sobą do domu i z rana odłożyć na miejsce. Ukrył je przed Aliną, ale ona je i tak znalazła. Była przerażona, kiedy ujrzała dużą sumę pieniężną i musiał jej wszystko wytłumaczyć. Niestety, nie udało mu się niepostrzeżenie odłożyć pieniędzy do sejfu, bo w pracy już czekała na niego policja.

W odcinku Wieczór we dwoje także miał pecha. Obiecał Alinie wieczór we dwoje, a później dostał zaproszenie na walkę bokserską Dariusza-Tygrysa Michalczewskiego. Wówczas w mig zapomniał o swojej obietnicy wspólnego wieczoru z małżonką i zamiast tego szukał sposobu aby pójść na pojedynek, ale okazało się,że miała przyjść ciotka Jadzia z Zenkiem i znowu zaczął udawać ból pleców jak wtedy, gdy do nich przyjechała i chciał ją wyswatać z Mietkiem Capałą. Dokładnie nie pamiętam jak to było, ale ostatecznie Tadek nie rozumiejąc,że jego przyjaciel wcale nie cierpiał na ból pleców zaproponował wspólne wyjście Zenkowi, skoro Karol miał "problem zdrowotny". Wówczas motorniczy aż zemdlał ze zdenerwowania. Nie opłaciło mu się kombinowanie oraz przy okazji kanalarz okazał się być po raz kolejny mało kumaty. Ten odcinek w zasadzie nie był śmieszny, lecz znowu pokazał niepowodzenie Krawczyka. Pokazał zarówno jego pech jak i głupotę.

Z kolei w Mister uprzejmości, Norek miał za zadanie uczyć przyjaciela uprzejmości i tutaj równiez nie obyło się bez przykrości i nieprzyjemności. Motorniczy musiał się powstrzymywać od złośliwości. Zdaje się,że pojawiła się w nim także mamusia, ale nie jestem pewna w 100%. Ostatecznie przegrał konkurs, bo ktoś tam z pracy go nagrał i sprawdził czy uprzejmość nie była tylko na pokaz,żeby wygrać. Akurat w tamtym momencie puściły mu nerwy i zostało to nagrane.

Tak, tylko muszę jeszcze trochę odczekać. Na razie jestem na gorąco i większość odcinków znam na pamięć - dialogi oraz fabułę. Nie będzie takiej frajdy, jak będę już w głowie wiedział, co się dalej będzie działo. Odczekam z dwa/trzy miesiące i ponownie rozpocznę przygodę.

Sekretarka to idealny przykład na to, że jest to serial przerysowany. Ona tam pracowała zapewne długo i dzień w dzień widziała twarz szefowej. Nagle nie poznała, że to nie ona. Owszem, Tadeusz mówił, że Karol jest do niej podobny, ale nie ma ludzi o takich samych twarzach. Nawet bliźniaków można łatwo rozpoznać.

To prawda, chociaż nie rozumiem pewnej rzeczy w tym odcinku. Zatrzasnął sejf - okej. To dlaczego na przykład nie poszedł do dyrektora Marszałka i nie powiedział co się stało? Nigdy tego nie rozumiałem. Był głupi, że zamknął te drzwi, ale również mógł nawymyślać, że przez przypadek czy coś i nie wie co z tą kasą zrobić. Wziął ją bez pytania - tam chyba było około trzydziestu patyków... Logiczne, że od razu będą podejrzenia. Dziwnie.

Ja ogólnie mam wrażenie, że połowa rzeczy, które Karolowi nie wychodziła - to wina Tadeusza. Druga połowa - to wina jego samego. Tadeusz również coś knocił w życiu motorniczego. Prawie nie rozbił ich małżeństwa, dając nie tę kasetę Alince. W odcinku, kiedy grali w pokera - również przez niego Karol stracił ponad sto tysięcy złotych. Tadeusz jest bardzo barwną postacią, ale czasem mnie wkurzał, był irytujący.

Mamusia się pojawiła w tym odcinku. Alina miała dosyć. Uważała, że Karol jest aż za miły i postanowiła, że mamusia powinna go z dobrego bytu odciągnąć. Mamusia wtedy sobie z niego żartowała i go przezywała, ale Karol się nie złamał. Na końcu się okazało, że Barczak nie organizował w ogóle żadnego konkursu. Zrobił to tylko po to, bo było za dużo skarg i chciał ich jakoś zmobilizować, żeby się trochę ogarnęli. Koniec końców wyłapał sierpowego od kanalarza.

Co sądzisz o odcinku "Alina i blondyna"? Mnie się ogólnie nie podobał. Nie śmieszyło mnie, jak Tadeusz udawał eksperta. Raczej nie mój poziom humoru... No i mam pytanie - którą scenę, obojętnie z jakiego odcinka, uważasz za najlepszą?

użytkownik usunięty
Ciastkinho

Oczywiście,że nie ma dwóch takich samych osób. Nawet bliźniaki jednojajowe nie są identyczne. Przykładem tutaj są np.bracia Mroczkowie. Ja ich odróżniam bez problemu, mimo że są do siebie bardzo podobni. A tutaj nagle sekretarka widząc szefową codziennie lub prawie codziennie nie zorientowała się,że coś tutaj nie grało. Karolowi bardzo nie wyszło udawanie kobiety. Chociażby ciężko mając męski głos przekształcić go na żeński,chociaż zdarzają się przypadki,że kobieta ma głos jak facet. Nie wiem co jest tego przyczyną. Może nadmiar jakiś hormonów męskich? Nie mam pojęcia. Nie znam się na tym.

Ja myślę,że oni obydwoje tak na siebie działali. Takie dwie ofermy. Nie umieli bez siebie żyć, ale jednocześnie jedno drugiemu ciągle szkodziło. Przypadek? Karol wiecznie się na kanalarza wydzierał i naśmiewał, a tamten z kolei przeważnie był mało rozgarnięty. Miał umysł dziecka. Będąc w średnim wieku oglądał kreskówkę "Kosmiczny kapitan". Jeszcze był wściekły o to,że Danka śmiała się z niego. Pewnie to pamiętasz.

A, czyli dobrze kojarzyłam,że wystąpiła w nim także mamusia. Karol był wtedy przesadnie miły i Alina chciała z powrotem swojego dawnego męża.

Co do sejfu-zgoda,nie pomyślałam o tym. Karol mógł powiedzieć uczciwie Marszałkowi,że zamknęły się drzwi, a nie zabierać je ze sobą do domu i dziwić się,że na miejscu z rana już czekała policja na wyjaśnienia. Sam się wpakował w kłopoty.Myślał,że odłoży je na miejsce przed rozpoczęciem pracy i finito, a tutaj czekały na niego kolejne problemy. Wykazał się totalna bezmyślnością. Na jego usprawiedliwienie można jedynie powiedzieć,że działał pod wpływem chwili i stresu. Zorientował się,że drzwi się zamknęły na parę godzin, a nie wsadził kasy do środka. Większość ludzi zaczęłoby panikować na jego miejscu. Ja również,przyznaję się tutaj bez bicia. Druga sprawa jest taka,że może zwyczajnie wstydził się podejść do dyrektora i wyznać prawdę. Zamiast tego wolał myśleć,że może mu się uda spokojnie je włożyć i nikt się o niczym nie dowie. Tak gdybam.

Musiałam sobie wygooglować ten odcinek dla przypomnienia. Widziałam go raz lub dwa i mnie również jakoś nie porwał. Ja prawde powiedziawszy nie lubiłam zbytnio Pameli. Dla mnie ona była zbyt piskliwa i infantylna. Te ciągłe "tygrysku" do Marszałka. Postać zdecydowanie nie w moim typie,choć bywała chwilami nawet zabawna. Jednak przeważnie mnie wkurzała.

Trudny wybór,bo ja takich scen mam dużo. Teraz mogę ci podać scenę z odcinka TV or not tv, kiedy Karol i Tadek siedzieli przy stole i Norek wyznał przyjacielowi,że oglądał kreskówkę i zapytał się go czy nie będzie się z niego śmiał. Motorniczy z ukrywanym śmiechem odwrócony plecami, zapewniał go,że nic z tych rzeczy. Jak on mógłby się śmiać z czegoś takiego. Gdy Tadek wyszedł, to w końcu mógł się roześmiać na cały głos. Niesamowicie bawiło go to,ze dorosły mężczyzna oglądał takie dziecinne programy. A jak u ciebie?

Zapewne kobieta ma zbyt dużo testosteronu, stąd cechy męskie. Na przykład niższy głos. Widziałem kiedyś kobietę, która miała meszek pod nosem, to zapewne też kwestia hormonów. To samo w odwrotną stronę. Jak facet ma zbyt dużo estrogenu, to potem ma łagodniejszy, damski głos, albo w ogóle nie przechodzi mutacji.

Dwie ofermy, ale chłodniejszą głowę miał Karol. On był takim dowódcą. Nigdy Tadeusz nie wpadł na pomysł, odnośnie fortuny, którą chcieli przez cały serial zdobyć. Zawsze to był Karol. Okej - one kończyły się fiaskiem, ale uważam, że niektóre pomysły nie były jakieś najgorsze, tylko były źle zrealizowane.

Tak, to było niezrozumiałe. On się ogólnie bał, bo wtedy był pierwszy raz w tej pracy. To znaczy, to nadal była zajezdnia, ale już nie pracował jako motorniczy, tylko był odpowiedzialny za pieniądze i pracował w biurze. Nie chciał pewnie dać plamy w pierwszy dzień. Natomiast dalej w tym odcinku zrobił to samo. Dlaczego Alinie na początku nie wytłumaczył? "Zatrzasnął mi się sejf, a ja nie zdążyłem włożyć pieniędzy do środka, więc wziąłem je do domu i jutro odniosę je z powrotem". Tyle by wystarczyło... On pochował w jakieś torby i do lodówki. Wtedy mógł kompletnie je zgubić. Z resztą, potem i tak to Alinie powiedział, bo ta forsa się wysypała... Dla mnie mieli przed sobą za dużo tajemnic. To samo Alina z tym, że była opiekunką. Dziwna z nich para. Niby Alina była tą mądrzejszą, ale czasem też zachowywała się jak dziecko. Mało sobie ogólnie mówili, jako małżeństwo.

U mnie to wygląda tak, że niestety, albo i stety jestem dość uczuciowym facetem... No i z tego względu, mimo tego, że to serial komediowy, to dla mnie najlepsze są te sceny uczuciowe, miłe, ciepłe. Na przykład bardzo lubię sceny w odcinkach świątecznych... Czy to "Przed pierwszą gwiazdką", czy w "Pieśni strudzonego renifera". Też lubię scenę, jak sobie przypominają co było kiedyś - "Wiecznie młodzi", "Zjazd absolwentów", czy "Smak wolności". Uwielbiam takie sceny. Jeżeli chodzi natomiast o najśmieszniejszą scenę, czy wątek, to również genialną scenę z odcinka o telewizji bym dorzucił. Na pewno skucie kajdankami było komiczne. Nie wiem jak Tobie, ale bardzo mnie śmieszyła scena w odcinku "Eksmisja", gdzie to Karol jako generał, którego udawał, zamknął się w domu ze swoją "armią". Na pewno też do najlepszych scen, jeśli chodzi o humor dorzuciłbym głodówkę Karola w "Sprawie wielkiej wagi". Ogólnie to jest mnóstwo takich scen, ale te mi przyszły pierwsze na myśl. Ten serial to sztuka. Coś pięknego...

użytkownik usunięty
Ciastkinho

Meszek pod nosem to jest chyba tzw.hirsutyzm. Dawno temu zauważyłam,że Olszówka ma brzydki i męski głos. Zdarza się także sporadycznie,że jakaś osoba wygląda zarówno na faceta jak i kobietę. Trudno jest wtedy jednoznacznie określić czyjąś płeć. Widziałam takie przypadki,choć zaledwie parę razy w życiu.Np. dziewczyna/kobieta jest za bardzo męska i bardziej przypomina z wyglądu mężczyznę niż kobietę. Możliwe,że jest to nadmiar testosteronu męskiego lub hormonów. Nie jestem ekspertem w tej sprawie, więc nie będę się tutaj mądrować.

Tak, to prawda Karol był dowódcą. On zawsze "rządził". Tadek mu się tylko podporządkowywał.

Moim zdaniem motorniczy po prostu chwilami się bał swojej żony. Może to wydawać dziwne, bo jak można się bać własnej małżonki? Tak gdybym,że bał się jej reakcji(np.tego,że zacznie na niego krzyczeć) na widok dużej sumy pieniędzy. Wolał je ukryć do rana i wtedy niepostrzeżenie zabrać do pracy i odłożyć z powrotem do sejfu. Na zasadzie: a nóż nie zobaczy i o niczym się nie dowie. Tak samo jak Alina ukryła przed nim w szafce telefon,bo wiedziała,że będzie przeciwny trzymaniu w domu tego "luksusowego" urządzenia. Było wiadomo,że on i tak prędzej czy później się dowie o zakupie,chociażby dlatego,że usłyszy dźwięk sygnału połączenia. To nie było rozwiązanie na dłuższą metę. Mogli usiąść i odbyć szczerą rozmowę. Alina mogła użyć przekonywujących argumentów,aby telefon u nich został, chociaż jak próbowała go nakłonić do kupna nowego telewizora, to sknerzył. Jego skąpstwo doprowadziło do tego,że postanowił kupić nowy na spółkę z Norkiem, a później nie umieli się dogadać, bo każdy z nich chciał w tym samym czasie co innego oglądać. To było do przewidzenia.

Ja mam więcej ulubionych scen. Np.jeszcze w odcinku Tv or nor tv, kiedy Krawczyk i Norek już zakupili telewizor i zaczęli się kłócić o niego. W pewnym momencie Karol zapowiedział przyjacielowi,ze chciał obejrzeć normalny, zwykły film o normalnych, zwykłych ludziach pt...uwaga! "Zabójcy zabojców". No to faktycznie jest to film o normalnych ludziach :D. W końcu w złości powiedział kanalarzowi,że on był faktycznie trochę dziecinny. Jednak nie przyznał się otwarcie do tego,że naśmiewał się z niego po cichu. Norek nie dawał za wygraną i kiedy Krawczyk poszedł na chwilę do sypialni po chyba kapcie to tamten zamknął mu drzwi i nie chciał wypuścić :D. Tak się wycwanił. Pod koniec odcinka, Karol zaczął nocować przed telewizorem i przewalił się na schodach,bo był zaspany i myślał,że był już czas na pójście do roboty. Kiedy poszedł do sypialni to Tadek wszedł po cichu z latarką do mieszkania Krawczyków obejrzeć kreskówkę. Oczywiście, wywiązała się z tego wielka awantura. Suma sumarum obydwoje zasnęli przed sprzętem, a Alina skorzystała z okazji i włączyła sobie brazylijski serial, hehe.

Widać,że bardzo lubisz takie ciepłe, koleżeńskie i rodzinne sceny, gdzie ludzie się razem bawią, wspominają itp. Scenę z kajdankami też uwielbiam "Łubudu, łududu, łubudu!!!". Mistrzowskie było to jak się dowiedzieli,że wsiedli w zły pociąg i jechali do Elbląga. Oczywiście, oni twierdzili,że to ich żony zabłądziły. Również bardzo lubię odcinek, w którym udawali super imprezę,żeby pokazać Alinie i Dance,że się świetnie bawili bez nich, kiedy w rzeczywistości totalnie sobie bez nich nie radzili. Nawet posprzątać porządnie domu i ugotować sobie obiadu nie potrafili. Takie dwie łamagi. Nie wiem czy pamiętasz, ale wtedy Karolowi wleciał kurz z odkurzacza do oczu i Tadek postanowił mu je wytrzeć szmatą. Dlatego przypalił im się ich "smaczny" posiłek, bo był za długo na gazie. Wtedy uznali,że chcą zrobić coś,żeby Alina i Danki do nich wróciły i przeprosiły. Sami nie mieli odwagi teto zrobić. Bali się kompromitacji w ich oczach.

Generalnie dużo bym mogła tutaj wymieniać. Serial jak mówisz jest po prostu piękny i zabawny!

Nie wiem jak to się nazywa, ale wiem, że to jest przez to, jak kobieta ma za dużo testosteronu. Kobieta również ma testosteron, ale bardzo mało, więcej ma estrogenu. Odwrotnie z facetami - więcej mają testosteronu, a mniej estrogenu. No i potem są takie skutki jak jest nadwyżka. Czasem ktoś ma za mało tych hormonów.

Zapewne tak było, ale Karol czasami umiał się przeciwstawić żonie, w przeciwieństwie do swojego kolegi. To znaczy... Tadeusz niby też umiał, ale to dopiero jak go podpuścił Karol. Sam z siebie nigdy nie zaczepiał/wyzywał żony. Ogólnie nas to śmieszy, ale tak w codziennym życiu, małżeństwo Norków to taka trochę patologia. Kobieta go bije. Niby śmieszne, ale człowiek na to patrzy inaczej. Człowiek widzi, że facet jest męski i jak kobieta go uderzy, to mu się nic nie stanie, a żona zawsze będzie ułaskawiona. Natomiast jak facet bije swoją żonę, to jest wyzywany od psychopatów i zwyroli. To już bardziej komentarz dla feministek, że no... Sama wiesz o co mi chodzi. Po prostu człowiek tak nie patrzy na kobietę bijąca faceta niż odwrotnie. Naprawdę w ich małżeństwie poniekąd była patologia. Wyobraź sobie, że to Tadek by ją bił w serialu, to wielu zwolenników tego serialu wyzywaliby reżysera, że psychol. Ogólnie rozumiem, że Tadeusz zawsze coś nagrzebał, ale to można porozmawiać, już maksymalnie nakrzyczeć, ale bić? Chore. Wiadomo, że to tylko serial, ale po prostu dziwnie.

Tak, "TV or not TV", to jeden z najlepszych odcinków. Pamiętam jak rzucali monetą o to, gdzie będzie stał telewizor. Alina wtedy przyszła i mówi do Karola "Nabrałeś Tadzia na ten stary numer z monetą?". Na co Karol odpowiada "Już nie pamiętasz jak użyłem tego numer na Tobie? Bierzemy ślub czy nie". Genialne to było. Jeszcze taka legendarna scena mi się przypomniała, ale to już chyba każdy by mi przyznał racje, jak w "Wariackich papierach", sfrustowany Karol mówi Alinie "Gdzie nie wychodzę, widzę Norka. Idę ulicą - Norek, jestem w sklepie - Norek, gram w bilarda - Norek. Wszędzie tylko Norek. Norek, Norek, Norek... Widzisz, otwieram drzwi - Norek. Oszalałem, rozumiesz? Oszalałem!". To już kultowe. Na pewno jedna z najlepszych scen. No i wracając do odcinka o telewizji, przypomniało mi się, jak Karol w piżamie zamiast do sypialni wyszedł na klatkę schodową i spadł ze schodów. Potem wchodzi, trzymając się za głowę i mówi "Spadłem ze schodów". To są takie sceny, na którym się śmiałem, a czasami płakałem ze śmiechu.

Tak, z odkurzaczami to były dwie, genialne sceny. Właśnie ta, o której piszesz i jeszcze była jedna, gdzie to Karola usta były wessane do rury od odkurzacza, a Tadeusz mówi "Mów wyraźniej, bo nie rozumiem co mówisz". Idiota z Norka, nie ma co.

Co ogólnie sądzisz o samych sąsiadach w Kamienicy na ulicy Wolskiej 33? Wszedłem na wikipedię i mam takie informacje:

parter
wypożyczalnia filmów, Czarnocka, Markowscy,

I piętro
Mariola B. Zalewska, Obrochtowa,

II piętro
Krawczykowie, Hakeem Jordan,

III piętro
Norkowie, Grzelakowie,

IV piętro
Kurscy, Mańkowscy.

Szczerze mówiąc większość chyba nawet nie wystąpiła, tylko byli tak jakby z nazwy. Jeszcze często była mowa o Kalisiakach, ale to już nie pamiętam, czy to przypadkiem nie była kamienica obok.

Co do samych sąsiadów, to lubiłem Grzelakową na wizji, bo też taka mało rozgarnięta była, ale miała swoje, świetne sceny. To samo było z Obrochtową. Chociaż ona była mało. Pamiętam jak wściekła wpadła do ich mieszkania w odcinku "Safari", że Karol ponoć nastraszył jej kota. Jeszcze była w odcinku, w którym Karol się przygotowywał do teleturnieju - razem śpiewali. Była jeszcze Ruda. Lubiłem na nią patrzeć, ale to bardziej z męskiego punktu widzenia. Prowokowała swoim zachowaniem wszystkich facetów w tym serialu. Mówiła tak ponętnie, seksownie, z resztą sama taka była. Może nie była jakaś bardzo barwna, ale też miała swoje pięć minut.

Był też Hakim Jordan. Szkoda, że tylko w jednym odcinku go pokazali, bo fajnie zagrał. Skoro się w drugim sezonie tam wprowadził, to myślałem, że zostanie na dłużej, ale to sitcom i niekoniecznie trzyma się kupy.

No i legendarny Kurski, czyli najlepszy i najczęstszy gość tego programu (mowa o sąsiadach).

użytkownik usunięty
Ciastkinho

Ja generalnie nie mam za specjalnie zdania o tych sąsiadach,bo zbyt rzadko byli pokazywani. O Kurskim już moje zdanie znasz. Trudno mi się tutaj wypowiedzieć o Grzelakowej i Obrochtowej. One były wręcz epizodycznymi postaciami. Za mało występowały,żebym sobie wyrobiła o nich zdanie oraz oceniła jakie były. W sumie szkoda,że scenarzyści nie rozwinęli ich wątków.

No widzisz,wybór najlepszej sceny jest trudny,bo takich jest wiele. Oczywiście,scena z odcinka Wariackie papiery jest świetna!! Karol zaczął myśleć w pewnym momencie,że zwariował. Fajne było jak otworzył drzwi i krzyknął:"Norek" w sensie,że nawet wtedy miał niby halucynacje. A tymczasem kanalarz rzeczywiście stał za nimi. Szybko się ukrył,żeby Krawczyk wciąż myślał,że fiksuje. Dodam coś jeszcze od siebie odnośnie odcinka Smak wolności. Tutaj mamy znowu do czynienia z jego głupotą i pechem. Postanowił,że zabierze żonę na wyjazd, bo tylko w ten sposób miała mu dać pieniądze. Oznajmił jej wiadomość do bardzo ucieszyło Alinę. Sama próbowała mu coś powiedzieć,ale nie dawał jej dojść do słowa. Na koniec okazało się,że ona i tak by mu je dała bez względu na to czy by ją ze sobą zabrał czy też nie. To miała być niespodzianka. Karol wówczas zrozumiał,że się wkopał. Tadek był na niego wściekły. Pamiętasz zapewne tą scenę. Uznałam,że warto o niej wspomnieć.

Tak,w sumie masz rację. Małżeństwo Norków było dziwne. Ja nieraz odnosiłam wrażenie,że to Danka w tym związku nosiła "spodnie". On się jej bał. Nie potrafił się jej postawić ani nic wytłumaczyć. Ona z kolei na niego często krzyczała i biła. W dziwny sposób okazywała mu miłość. W odcinku Na ryby Karol i Alina usłyszeli u siebie z góry jak pani Norek krzyczała na małżonka i Alina powiedziała do męża:"No widzisz,Danka jedzie". Czyli było wiadomo,że kłótnia małżeńska Norków skończy się tym,że Danka pojedzie na wyjazd. Nie było gadania w tej sprawie. Norek to była taka w sumie dupa wołowa,skoro własna żona go traktowała w ten sposob,a on na to pozwalał. Według mnie była z nich niedobrana para.

Szkoda, ale mam wrażenie, że wszyscy mieszkańcy kamienicy byli jacyś, tacy nierozgarnięci. Niektórzy momentami, a niektórzy zawsze. Paradoksalnie Kurski był jednym z najmądrzejszych z ulicy Wolskiej 33.

Mnie jeszcze śmieszyło bardzo, jak w odcinku: "Przed pierwszą gwiazdką" kilkukrotnie nadział się na pułapkę na myszy. Pierwszy raz Alina go wystawiła do wiatru, to aż tak śmieszne nie było, ale... Jak potem podstawił tę pułapkę pod zlewem - na nią, a chwilę potem przyszedł Tadeusz pytając się co kupił żonie na gwiazdkę... No, to już chyba wiemy co się dalej działo. Karol chciał przechytrzyć żonę, a przechytrzył sam siebie i znowu wyłapał łapką na myszy. Już nie pamiętam czy dwukrotnie, czy trzykrotnie.

Bardzo podobna sytuacja jest właśnie w odcinku, który zacząłem opisywać. Wujek Leon przyniósł bon na zakupy za sto złotych dla rodziny Krawczyków. Odebrał to Karol, Ala nic o tym nie wiedziała. Wcześniej się okazało, że Karol kupił żonie jakąś, tandetną szkatułkę z zapałek i szukał sposobu na kupienie jej czegoś nowego, lepszego. No i właśnie chciał skorzystać z bonu, który podarował mu wujek. Ubrał się i w drzwiach spotkał Alinę. Żona od razu mówi: "Wiesz kogo spotkałam na schodach?". Karol nie dał jej dojść do słowa, tylko od razu powiedział, że wie (a przy okazji jego plan z bonem upadł). Karol kłapał jęzorem i mówi, że był tu i dał bon na zakupy za sto złotych. Alina powiedziała: "Bon za stówę, od Kuby Kalisiaka?". Oczywiście nie dał jej dojść do słowa. Motorniczy myślał, że to wujka Leona spotkała, a to jednak sąsiada. Czasem lepiej się nie spieszyć.

Czytałem tu sporo na forum i się ludzie pytali, jakby wyglądały małżeństwa, gdyby tak pozamieniać mężów. W sumie... Ciekawie. Tadeusz z tej dwójki jest łagodniejszy. Alina z tej dwójki - również. Co oznacza, że Alina z Tadeuszem to w sumie byłoby bardzo łagodne małżeństwo. Gorzej z drugą kombinacją... Ciężki charakter plus ciężki charakter nie da nic innego jak wojnę.

użytkownik usunięty
Ciastkinho

Tak,Kurski wbrew pozorom był najmądrzejszy z nich wszystkich. Nie wyglądał na takiego,ale w głębi serca był dobrym i inteligentnym człowiekiem. Obrochtową kojarzę z odcinka Telefon do dozorcy,gdzie telefonicznie oskarżyła Karola o wyjadanie jedzenia z lodówki. Motorniczy poczuł się urażony tym oskarżeniem i zaczął na nią krzyczeć.

Nigdy nie zastanawiałam jakie pary tworzyliby Karol i Danka oraz Alina i Tadek. Może tutaj chodziło o to,żeby przeciwieństwa się przyciągały?

Omówiliśmy już większość odcinków. Zaczyna nam się powoli wyczerpywać temat. Masz jeszcze jakieś pomysły na dyskusję?

ocenił(a) serial na 8
Ciastkinho

Uwielbiam "Miodowe lata". Jest to mój ukochany serial komediowy. Oglądam go na okrągło i cały czas mnie bawi i zachwyca świetnie napisanymi postaciami i dialogami oraz oczywiście wybitnym aktorstwem, klimatem i humorem. Agnieszka Pilaszewska w roli Aliny była wspaniała i niepowtarzalna. Odcinki z jej udziałem są najlepsze. Potem, gdy zastąpiła ją Żakowa-to już nie było to samo. Wybór najlepszych i najzabawniejszych odcinków jest bardzo trudny, bo jest ich wiele. Dlatego najpierw zacznę od topki tych najgorszych.

TOP 3 najgorszych (według mnie) odcinków ML:

3. "Mur, czyli zemsta".
2. "Strajk"
1. "Honor Albatrosa"

A teraz trudny wybór (jak już wcześniej wspominałem), czyli TOP 3 MOICH ULUBIONYCH ODCINKÓW ML:

3. "Leśne zacisze".
2. "Gwiazda reklamy".
1. "Walka płci".

Tak to u mnie wygląda:):)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones