PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104479}

Miodowe lata

7,1 89 718
ocen
7,1 10 1 89718
7,2 8
ocen krytyków
Miodowe lata
powrót do forum serialu Miodowe lata

Nie spodziewałem się, że mimo znajomości fabuły nadal będzie mnie to śmieszyć. Perfekcyjne aktorstwo, znakomite scenariusze, dialogi i to, co poniżej piszą uczestnicy forum- brak trywialności, nie wygłupianie się, ale komizm. Jedyna rzecz nie do przyjęcia - zmiana aktorki w roli Aliny - całkowicie nonsensowne posunięcie, Pilaszewska była wprost doskonała, Żak zaledwie poprawna. (No i po co zmieniać aktorkę, skoro ta nie była wyeliminowana z przyczyn losowych?).

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Czy ja wiem czy tak nie do końca z przyczyn losowych?
Krążą pogłoski, że wtedy Pani Pilaszewska miała chore dziecko, z kolei Artur Barciś na swoim forum napisał, że nie łatwo się było z nią dogadać.
Jeśli ja miałbym wybrać na miejscu reżysera aktorkę która gra dobrze ale cholernie ciężko się z nią dogadać, oraz kogoś kto gra odgrywa rolę poprawnie, i nie kaprysi, to wybór jest raczej oczywisty. Wybrałbym drugą opcję.

ocenił(a) serial na 9
Ertix_Poke

Ja z kolei na filmwebie czytałem, że Barciś wypowiedział się sarkastycznie przeciw tej decyzji o zmianie. Pilaszewska jest tak o kilka wysokości lepsza od prawdziwej żony Żaka, że ja bym na te ostatnie 35 odcinków, nawet jeśli musiałbym połykać codziennie żabę, przedłużył kontrakt z Pilaszewską.

Wydmin

dokładnie

ocenił(a) serial na 8
Ertix_Poke

To prawda, ze źle się z nią współpracowała. Humorzasta jest.

ocenił(a) serial na 8
Wydmin

Pilaszewska odeszła sama. Nie chciała już grać. Tak zresztą napisał na swoim forum Barciś.

ocenił(a) serial na 8
chemas

PS Lae to prawda, ze serial jest znakomity. Właśnie teraz miałem okazję przypomnieć sobie na Polsat 2 i tak jak piszesz, po latach odbiera się go tak samo dobrze, a może i lepiej, bo bardziej jest się w stanie docenić aktorstwo, przede wszystkim Barcisia. Sam się zastanawiam czy nie podnieść na 9.

ocenił(a) serial na 9
chemas

Pilaszewska mówiła co innego, niedawno czytałem wywiad. Mówiła w sposób nieco zawoalowany, ale moim zdaniem taka była wymowa tego fragmentu - że jej nie chciano.

ocenił(a) serial na 8
Wydmin

hmmm, może i tak.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

No a co ma się przyznać, że ma beznadziejny charakter i nie jest się w stanie z nikim dogadać? :D To naturalne, że nie powie tego wprost i będzie szukała innych przyczyn.

ocenił(a) serial na 9
godfather_7

Niespecjalnie wierzę w beznadziejny charakter Pilaszewskiej, skoro drugą po niej, "całkiem przypadkiem", jest... żona Żaka, kluczowego aktora w serialu. Zresztą, w "Całkiem nowych Latach Miodowych" nadal jest rodzinnie, bo pojawia się inny ważny mężczyzna w osobistym życiu innej aktorki serialu, Choteckiej, Radosław Pazura - ale ta akurat asysta nie niszczy niczego w serialu, bo ów Pazura gra nową postać.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Barciś tłumaczył, że długo szukali kogoś na miejsce Pilaszewskiej i produkcja zaproponowała, aby rolę objęła żona Żaka - uznali to ponoć za najlepsze wyjście z sytuacji, bo liczyli że chemia pomiędzy parą prywatnie udzieli się na ekranie pomiędzy Krawczykami. Należy pamiętać, że w owym czasie Miodowe były jednym z najpopularniejszych seriali w Polsce, a Pilaszewska w powszechnej opinii kreowała swoją rolę wyśmienicie. Wątpię by była długa kolejka chętnych aktorek aby ją zastapić. To tak jakby z serialu odszedł Żak albo Barciś. Który aktor odważyłby się wejść w buty tak silnie i związanej personalnie z odtwórcą postaci? Żona Żaka była więc siłą rzeczy jakimś kompromisowym rozwiązaniem, które dawało nadzieję na uratowanie produkcji .

Co ciekawe - wedle słów Barcisia - sam Żak był przeciwny angażowi swojej żony. W domyśle: bał się, że się skompromituje, ale w końcu uległ.

ocenił(a) serial na 9
godfather_7

No i wyszło na jaw, że odległość od Pilaszewskiej jest bardzo duża, in minus. Nawet tembr głosu mocno "grał" u Pilaszewskiej, ta dźwięczność, jej strategia aktorska dystansu do Karola, co dynamizowało napięcia dramatyczne, a cichość i matowość K. Żak bardzo osłabiły wymowę wielu scen. Mam wrażenie po wywiadzie z Pilaszewską i wziąwszy pod uwagę znakomitość jej gry, że jej odejście to była jednak przegrana twórców serialu, ich błąd.--Po tym błędzie rzeczywiście może to było jakieś wyjście, ta sztuczka z prawdziwymi więzami małżeńskimi... - w końcu serial humorystyczny to nie czysta, wysoka sztuka dramatyczna.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Mnie jeszcze zastanawia to, czy wpływ na decyzję Agnieszki wywarł też drastyczny spadek jakości scenariusza po wykończeniu puli The Honemooners.

ocenił(a) serial na 9
boolion

Moim zdaniem po 90.odcinku, gdy odchodziła Pilaszewska, do końca "Miodowych lat" scenariusze były dobre, bez jakościowej obniżki. Natomiast "Całkiem nowe lata miodowe" to właśnie zapaść scenariuszowa.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

No nie wiem. Właśnie oglądam na Polsacie 2 odcinek Dola Idola (odc. 110) i jest to taka żenada, że aż żal patrzeć :(

ocenił(a) serial na 9
boolion

Przeglądnąłem teraz streszczenia odcinków w sąsiedztwie tego nr 110 i gdy się je czyta, to wydaje się to słabe, ale ja pamiętam, że to było śmieszne. Też porównanie z "Całkiem nowymi..." tak kontrastuje z "ML", że nawet małe obniżki poziomu w tychże "ML" nie zwracają specjalnej uwagi. No i czyżby naprawdę wtedy nie mieli podkładu scenariuszy z Honeymooners? - w okolicach odcinków 100, 110 i do końca?

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Na Wikipedii jest lista odcinków Miodowych Lat razem z tytułem odpowiadającego odcinka The Honeymooners: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_odcink%C3%B3w_serialu_Miodowe_lata

ocenił(a) serial na 9
boolion

Nie ma jednak pewności, że inne nie mają odpowiednika amerykańskiego, bo wiadomo jak powstają pozycje w Wiki - piszą je często niefachowcy. Napisano tam na wstępie: "Przy wybranych pozycjach podano tytuły oryginalne z serii USA". Przy wybranych.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Przy wybranych, bo innych nie ma :D Nikt niczego nie wybrał. Nie demonizowałbym z tą Wikipedią, bo oprócz ciężkich artykułów naukowych, przeważnie się zgadza. Dla mnie to nie ma jednak znaczenia. Nawet gdyby okazało się, że pozostałe odcinki są oparte na jakichś tam epizodach The Honeymooners, to albo zostałyby fatalnie przełożone, albo oryginał poleciałby na jakości. Mam taki rytuał, że oglądałam teraz Miodowe Lata niemal codziennie. Na Polsacie 2 są akurat nowsze odcinki i oglądam je ze sporym zażenowaniem. A wiesz co mnie najbardziej żenuje? Wcale nie Kasia Żak jako Alina. Najbardziej żenuje mnie Artur Barciś, a na drugim miejscu Cezary Żak. Od tego ich mizdrzenia i slapsticku w najgorszym wydaniu chce się rzygać. To już nie jest gra aktorska, to jest wydurnianie się. Nie ma w tym ani grama autentyzmu. Oni się zachowują na ekranie tak, jakby żebrali o poklask widzów, jak uczniaki z teatralki na pierwszym roku.

ocenił(a) serial na 9
boolion

Takie mizdrzenie się występuje czasem w "Całkiem nowych..." - w ML prawie nigdy. Jeśli bywa, to jest to skutek właśnie mielizn scenariusza. A w ogóle to jasne jest, że ten cykl komediowy nie osiąga poziomu Moliera czy Fredry - tak jest zamierzony - jako farsa lub lekka komedia, i ci znakomici aktorzy właśnie dodają mocy tekstowi, który czasem by "nie zagrał", gdyby nie jego świetne wypowiedzenie jako elementu pewnej całości - wykreowania postaci (postaci prawie niemożliwych -nawet ich język i inteligencja się zmieniają w różnych odcinkach, ale znakomite aktorstwo to scala).

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Mamy odmienne zdanie. Porównania do Moliera i Fredry zupełnie nie rozumiem, a z tym, że w Miodowych Latach "prawie nigdy nie ma mizdrzenia" to już zupełnie się nie zgadzam. Dzisiaj oglądałem odcinek "Trup w szafie". Jedno wielkie mizdrzenie się, podlizywanie i paranoja.

ocenił(a) serial na 9
boolion

Porównywałem do Moliera i Fredry przestrzegając... by nie porównywać do nich ("jasne jest, że ten cykl komediowy nie osiąga poziomu Moliera czy Fredry - tak jest zamierzony"). Nie można oczekiwać walorów malarskich od rysunku satyrycznego. Gatunek ten ma prawo do przerysowań i właśnie farsowości a nie wyrafinowanej komediowości.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Tylko że w przypadku Miodowych Lat nikt nie mówi o jakimkolwiek wyrafinowaniu. Zabieg retoryczny polegający na sięganiu do ekstremum z drugiego bieguna zwykle niewiele wnosi. Miodowe Lata to wygodny temat do dyskusji, bo w swojej kategorii, czyli łatwego w odbiorze sitcomu, był realizowany świetnie (do któregoś tam odcinka). A moje zarzuty nie biorą się stąd, że serial nie dorównuje komediom Fredry. Zresztą nie widzę zupełnie w sensu w tym porównaniu. Komizm Fredry dla większej części młodego pokolenia nie jest nawet zabawny i nie ma w tym niczego złego. Czasy się zmieniły. Tak samo pokolenie Fredry nie sikało ze śmiechu na komediach sprzed 200 lat wstecz.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Dzisiaj puszczają odcinek "Strajk". Straszna błazenada i aż przykro patrzeć. Cały odcinek o tym, że Karol zorganizował strajk przez pomyłkę. Zatrzymał całe miasto, bo... zamknął się w biurze szefa. I jeszcze górnolotne przemówienia, które też się biorą z jego nieogarniania rzeczywistości. Co niby wynika z tego odcinka? Bez komentarza.

ocenił(a) serial na 10
boolion

ale Żak tam zagrał wspaniale.Zwróć uwagę na jego grę

ocenił(a) serial na 10
jestemtwoimojcem

Tu się zgadzam, przemówienie wygłosił bardzo przejmująco. Ale od czasu napisania moich postów (czyli roku) nie zmieniłem zdania na temat ogólnej jakości tych odcinków.

ocenił(a) serial na 9
boolion

Po niemal 2 latach zbliżam się do Twojego punktu widzenia, mam dziś bardziej krytyczny stosunek do odcinków pisanych od podstaw przez polskich autorów. Tak, przesadzili z prostotą pewnych sytuacji komediowych, np. w tym odcinku z Myrdalem, tzn. z uwierzeniem Danki, że "krycie" zawodnika to jest zbliżenie seksualne. W tych odcinkach też Norek infantylnieje, a Karol zbyt często histerycznie krzyczy, psychologia głównych postaci staje się zbyt slapstickowa, rozchwiana, niespójna. Ogólnie kilkadziesiąt najlepszych, opartych na Honeymooners odcinków oceniam na "9", natomiast te pisane przez polskich scenarzystów, zwłaszcza po odejściu Pilaszewskiej, na "6" do "7". Na szczęście działa wtedy koło ratunkowe atmosfery teatru, takiego wzmacniacza efektu, gdzie np. zamykają się drzwi, ktoś znika, potem sie otwierają i mamy od razu zabawne i "mocne" wejście kogoś po jakichś słowach postaci na scenie, itd., ; ratują sytuację także świetni aktorzy, nawet 2-planowi, np. M. Wierzbicki grający dziennikarza TV, czy ów syn A. Seniuk grający murarza.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Celna uwaga z atmosferą teatru i drzwiami. To rzeczywiście nigdy się nie nudzi, ma niesamowity urok. Dla mnie najlepsze odcinki są na 10, bo mnie po prostu rozwala gra aktorska (zwłaszcza Cezary Żak, Agnieszka Pilaszewska i Marta Lipińska) i klimat. To jest jeden z serialu, które kocham, więc niedociągnięcia nie obniżają u mnie oceny. Natomiast te nowe odcinki to nic specjalnego. Została tylko wspomniana przez Ciebie atmosfera teatru, bo nawet aktorstwo przepadło. Nawet tam zdarzają się na szczęście fajne sceny, szczególnie sprzeczki Karola i Mamusi dają radę w niemal każdym odcinku.

ocenił(a) serial na 10
Wydmin

Ogólna ocena serialu i tak jest skandalicznie zaniżona.Nie znam innego śmieszniejszego serialu komediowego.Fakt,że co chwilę go powtarzają świadczy o tym,że musi mieć dużą oglądalność.Widz jednak docenił jego wartość.

ocenił(a) serial na 9
adrian2802

Teraz obejrzałem wiele odcinków po raz chyba czwarty, piąty. To naprawdę się nie nudzi! I sam humor nie opisuje wartości gry aktorskiej. Czasem nawet z taką emocja grają, że daje się na chwile wciągnąć w złudzenie, że skrzywiona gęba Karola nie gra w farsie, lecz w jakimś poważnym dramacie...wpatruję się na chwilę w sytuację na scenie i mam wrażenie, że pomyliłem kanały, że to sceny z Czechowa lub Szekspira.

ocenił(a) serial na 4
adrian2802

'dlaczego ja' i 'trudne sprawy' też często powtarzają, żaden argument xp

ocenił(a) serial na 9
Wydmin

Te ostatnie odcinki, jakoś tak od 90. i tak były dużo słabsze (z nielicznymi wyjątkami) i nawet gra Pilaszewskiej by ich nie uratowała. Z tego co pamiętam to ostatni odcinek w którym pojawiła się Pilaszewska to 93. "Szefowa z kanałów", później było kilka odcinków w których Aliny nie było. Zresztą nawet gdy Pilaszewska była w obsadzie też zdarzały się słabsze odcinki np. "Krawczyk przeciwko Norkowi" (strasznie gorzki i mało śmieszny odcinek, zbyt realistycznie odegrana ta kłótnia), "Bjorn Bergenstrup", "Partia". No, ale fakt, chemia między Żakiem i Pilaszewską była nie do podrobienia. Nawet jego prawdziwa żona jej nie dorównuje. Zresztą zauważyłem, że odkąd Katarzyna Żak zaczęła grać w serialu to i Cezary zaczął jakoś słabiej grać. To już nie był stary, dobry Karol Krawczyk. Może dlatego, że schudł zmieniła mu się mimika, ekspresja? Zresztą Barciś podobnie zaczął szarżować. Dlatego też nie podobało mi się "Ranczo", wolę ich aktorstwo z "Miodowych lat".

ocenił(a) serial na 9
sebogothic

Barciś zaczął szarżować, bo tak pisano scenariusze, a fatalnie zaczęto je pisać - jakby zmieniono psychiki głównych bohaterów - stali się infantylni, na miarę mniejszych zdolności polskich scenarzystów. Ale jeszcze jakoś się to trzymało kupy, jakoś co jakiś czas śmieszyło, dramat zaczął się naprawdę dopiero w "Całkiem nowych latach miodowych". Tam już nie było żadnego pierwowozoru amerykańskiego, nie było mocy, jaką daje gra na teatralnej scenie wobec autentycznej publiczności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones