Serial jest całkiem dobry i, o dziwo, książka nie została okrojona prawie wcale, co teraz, w tych czasach jest nagminne. Aktorstwo było całkiem na rzeczy. Muzyka była nawet bardzo dobra! Dałabym więcej, wyższą ocenę, ale kilka zmian, które wprowadzili, nie spodobało mi się; strój Małgorzaty na balu, ucięli dziwnie rozmowę Margot z Wolandem, no i nie spodobała mi się kreacja niektórych postaci, choć to nie wina twórców. Każdy ma jakieś swoje wyobrażenia na temat aparycji postaci i tu w wielu miejscach nie trafili i nie mogłam się przyzwyczaić; Woland w mojej wyobraźni był młodszy (40 lat?), bardzo wysoki i szczupły - w końcu zło ma być interesujące, a nie kojarzyć się z rybakiem-emerytem, Bezdomny był jakiś kluchowaty i trochę zgrzytało mi przy postaci Korowiowa. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Efekty specjalne oczywiście takie z przymrużeniem oka, ale czego się spodziewać po serialu rosyjskim? W końcu to nie Hollywood i trzeba to i owo akceptować. Jak dotąd ta wersja jest najlepsza.

A moim zdaniem 10 to jest odpowiednia ocena, co do adaptacji postacji dla mnie w sam raz (ba postać Behemota jest dla mnie o wiele lepsza niż w książce, w której to był nizki gruby typek, zaś w serialu pasuje idealnie szupły,nizki,z chybtymi oczkami). A co do "ale czego się spodziewać po serialu rosyjskim?", rosja to już nawno nie ZSSR i branża filmowa już dawno dogania USA.

Zgadzam się całkowicie , jestem serialem po prostu zachwycona . Grą aktorów, scenariuszem, kostiumami , muzyką i efektami wbrew pozorom takie jakie są pasują do całości nie psując niczego. A najbardziej zachwyca mnie klimat serialu wyjątkowy jedyny taki jak książka na podstawie której powstał. To nie plastikowa płytka amerykańska komercja , oj nie.

od lat oglądam od nowa i ciągle jestem tak samo zachwycona :) Rewelacja!