scenografia, stroje, muzyka - wszystko piękne, ale kurcze, za dużo melodramy i te gangsterskie wątki tak kiepsko zrobione, człowiekowi chce się śmiać gdy widzi, jak te cyngle mafii się zachowują. Główny bohater też dość nijaki, a szkoda bo w "Wilku z Wall Street" ten sam koleś fajnie zagrał, a tutaj takim przewidywalnym prostakiem jest.
Serial jest zwyczajnie przeciętny, moim zdaniem nie umywa się do Zakazanego Imperium, ani nawet do Vegas.