dla nerdów zresztą też

Strasznie łopatologicznie tą "hakerkę" omawiają. Choćby w pierwszym odcinku, "znając imię jego psa i ulubioną drużynę bez problemu przeprowadzę atak słownikowy na jego hasło" albo "gość jest za stary, żeby mieć hasło dłuższe, niż 10 znaków, musi mieć fałszywą tożsamość". Nie mówiąc już o pracownicy firmy zajmującej się bezpieczeństwem komputerowym, która nie wie, co to jest rootkit.

Jak to się trzyma kupy to idź do szkoły. Miliard błędów, abstrakcji i debilizmów ale dla ludzi nie z branży serial do obejrzenia. Dużo ludzi nie rozumie co się niby dzieje ale fajna muzyka zdjęcia i ciekawie zagrane przez niektórych aktorów.

A co czujesz się nakręcony po obejrzeniu?

Ja - wprost przeciwnie - nie wiem, czemu zmusza się widza do oglądania scen pedków. Chyba tylko po to, żeby zamazać ogólne wrażenie, że pederasta głównie przesiaduje w publicznych toaletach i wydziabuje dziury między kabinami, żeby sobie oglądać to i owo. Te sceny wzbudzają zachwyt może tych, którzy są wielbicielami Biedronia, bo w pozostałych - obrzydzenie. Już to kiedyś pisałem: powinni ostrzegać w napisach początkowych, że w filmie są sceny z pedałami. Omijałbym.

Fajny klimat, taki niedopowiedziany, świetna muzyka, dużo bełkotu i pseudofilozofii - ale dobrze się ogląda

A gdzie nie ma bełkotu i nie pseudofilozofii ? :> Proszę wskaż mi =)

To techniczne trzymanie się kupy jest tylko pozorne..

1. Sam pomysł ataku na serwerownię poprzez hakowanie systemu klimatyzacji jest absurdalny. Można przymknąć oko na wspólny interfejs systemu chłodzenia serwerów i wietrzenia toalet ale kasowanie danych na taśmach magnetycznych przez przesterowanie klimatyzacji? 100% takich systemów poza bajerancką/zaawansowaną elektroniką ma też zwykłe zabezpieczenia termiczne, choćby bezpiecznik termiczny taki jak w domowym żelazku czy czajniku. Awaria elektroniki czy zdalny atak na system nadzorujący duży budynek są brane pod uwagę już na etapie projektowania. Elektronicy/inżynierowie nie są większymi lamusami od pryszczatych hakerów. Podobnie audiofile próbują być mądrzejsi od projektantów od których kupują sprzęt grający... no i ten pomysł wielkiego wybuchu inicjowanego zdalnie, bez ruszania się sprzed komputera.. serio? Już przerabialiśmy ten absurd w "Live Free od Die Hard".

2. Rozumiem, że po ataku zwija się kable, przewierca dyski, miażdży biosy i karty pamięci ale palenie całego komputera, w metalowej obudowie? wtf?

3. Nie zaskakuje, że system nadzorujący więzienie ma opcję otwarcia wszystkich cel naraz - pewnie na wypadek pożaru czy innego kataklizmu - dlaczego więc nastąpił blackout zasilania, czy na etapie oddawania więzienia do użytku nie testowano tego, który strażak podpisał papiery :)

4. Monitoring w Nowym Yorku - całkowicie ignorowany w scenariuszu - przy ucieczce więźniów narkotykowa ekipa spokojnie stoi sobie pod ogrodzeniem więzienia przez kilkanaście minut, Elliot nawet się nie zakapturzył, czy jako geek zapomniał, że w takim mieście prawie na pewno jest w obiektywie jakiejś kamery?

5. Ten sam problem z duszeniem człowieka na dachu budynku - to nic, że wokoło wieżowce które na każdej ścianie mają po kilka kamer..

6. Elliot w scenie otwierającej sezon tłumaczy pedofilowi, że namierzył go mimo, że ten korzystał z tora, Elliot na starcie prezentuje się nam jako wybitny haker, tymczasem zostawia tyle śladów i rozgłasza swoją tożsamość, że nawet "lamerski" chłopak pani psycholog wiedział, kto i jak dobrał się do jego życia w sieci (proxy w Estonii, zaczipowany piesek).

7. Każda osoba z otoczenia Elliota ma lamerskie hasło, łamane na szybko słownikiem albo kod do sejfu w postaci rocznika nadrukowanego na dyplomie wiszącym nad sejfem. Hakerzy na serio uważają wszystkich "normalnych" za debili?

8. Konglomerat E-CORP przejmujący się stratą 400 mld? W skali globalnej to jest nic, w samej Polsce roczna luka VAT to jakieś 50 mld i nikt się tym nie przejmuje, Grecji lekką ręką pożycza (czytaj daje) się setki mld i jakoś nie bankrutują całe państwa.
Swoją drogą czy stratę kilku serwerowni i wyczyszczenie kredytów można nazwać redystrybucją dóbr? W końcowych odcinkach serii widać, że dobra nie zmieniły "opiekunów" (plebs świętujący na ulicy i oligarchowie na przyjęciu w zamku), wyzerowanie kredytu oznacza jedynie, że kredytobiorca nie będzie musiał pracować, żeby kredyty spłacić, a jeżeli dalej będzie pracował, to nadwyżkę pieniędzy i tak wyda na konsumpcję, czytaj odda pieniądze E-CORP. To ma być walka z systemem? Niech wszyscy mają to samo zupełnie się nie starając? to jakiś lewacki sen.. w przemowie Mr. Robota na ulicy (s01e10) widać wyraźnie inspirację filmami typu "Zeitgeist" czy "Esoteric Agenda" plus podważanie tego co jest rzeczywiste a co fikcją niczym w Matrixie.. te nawiązania do innych filmów s umie są najbardziej interesujące (Dexter, Piękny Umysł, Fight Club..)

W korporacji zajmującej się bezpieczeństwem można tak sobie włożyć płytkę chodzi mi o s01e04? Co tu się kupy trzyma?

Uważasz, że gość pracujący w firmie zajmującej się bezpieczeństwem przyjmuje od kogoś na ulicy nośnik i wkłada do kompa? Firma nie robiła szkoleń z najprostszych socjotechnik. Laska się wielce ukrywa wchodząc na kartę swojego chłopaka a na pewno jest tam monitoring. Trzy odcinki i same bzdury na temat bezpieczeństwa.

Jedn słowo opisujące serial - realizm.

W którym miejscu on się trzyma kupy? Wtedy, gdy informatyk pokazuje, że nie wie, co to jest rootkit albo dlaczego kradzież tożsamości jest zła? Ja rozumiem, że trzeba to wytłumaczyć widzom, ale należało znaleźć jakiś sensowniejszy sposób.

Nie przesadzajmy, serial wcale nie jest bardziej wierny, czy realistyczny jeśli chodzi o ataki hakerskie, także posługuje się skrótami, przesadą, zresztą nie da się oddać problemów technicznych, informatycznych w filmie fabularnym. Nie to jest jego siłą, a pewne sprytne połączenie formy i treści, co daje klimat. Trudno zresztą od serialu wymagać, żeby był precyzyjny technicznie, jakoś głęboko wchodziły w te sprawy, bo to obyłoby się ze stratą dla fabuły.

Gdyby nie ten bełkot ćpuno-deliczny głównego bohatera dałoby się to oglądać.

W tej chwili oglądam pierwszy sezon i chyba tylko z powodu komentarzy planuję obejrzeć całość ale nie wiem czy dotrwam.

Od strony technicznej jest to jakaś tam zajawka sugerująca jak się realizuje ataki.

Czyli chwyty psychologiczne + oprogramowanie.

Samo pokazanie dokłądniejsze nie ma większego znaczenia. Chyba tylko frajerstwo oczekuje od filmu podręcznikowego podejścia do tematu.

Plusiki to pokazywanie, że do ataku na kogoś wystarczy chwila nieuwagi, a potem większość zabezpieczeń i tak ataku nie wykrywa chyba, że zostanie użyty.

Sumarycznie jednak mi ten serial strasznie ciężko się ogląda z powodu całego tego bełkotu generowaneg jako podstawa.

Podsumowując 2 sezony:

Serial najbliższy jest: https://www.filmweb.pl/Podziemny.Krag

Sprawy hackerskie w zasadzie niby stoją na pierwszym planie ale na niby.

W rzeczywistości są tłem, taką szybą przez którą ogląda się resztę.

Nie mam 3 sezonu więc nie będę za nim biegać bo serial mnie nie porwał ale jeśli sprawy schizowe odciąć to nie jest to jakaś tragedia.

Po prostu jako całość jest to odpychający obraz ale elementy są jak najbardziej ok.

W zasadzie największym frajerstwem jest czas. To co wymagałoby żmudnego przygotowania jest pokazane jak montowanie śrubokrętu sonicznego z podrzędnych elementów, a wszyscy robią za friko i jedzą powietrze.

Teraz dopiero zobaczyłem pewien szczegół na plakacie dekmokracja została zhakowana
Idealnie to pasuje do tego systemu gdzie ludzie nie intereujący się polityką idą za głosem serca
hmmm hmm sry za pieniędzmi ^^