Przepełniona kolorami historia o dojrzewaniu, radzeniu sobie ze zmianami w nas samych i otoczeniu. Na duży plus zasługuje również sama warstwa fabularna. Niesamowicie intrygująca wizja świata podzielonego przez morze i historię, a w tym wszystkim kilkoro bohaterów zmagających się z sobą i swoimi uczuciami. Warstwa wizualna to przepiękne wykorzystanie standardowych technik rysunku, dodatkowo współgrająca z fortepianową muzyką, motyw o nazwie „fonte” zostanie ze mną na długo. Całość historii trzeba analizować na 3 poziomach: indywidualnych bohaterów, systemu czwórki głównych postaci oraz podziału świata na „morski” i „lądowy”. Sami bohaterowie są autentyczni i wnoszą swoją osobą różne osobowości, przez co mimo spokojnego tonu historii jesteśmy zaciekawieni i pragniemy poznać finał całości. Może przeszkodzić pewna silna fiksacja na skomplikowanych relacjach miłosnych między postaciami. Przez co całe anime wydaje się tylko romansem. Jednak sposób w jaki został on poprowadzony zasługuje na uznanie. Mamy tu przedstawione cechy i emocje takie jak: determinacja, szacunek do uczuć innych, lęk przed samym uczuciem, nie chęć do zniszczenia stabilności, odrzucenie, przywiązanie, poświęcenie. Mamy więc dużo treści, która została płynie wpasowana w historię, nie czuć tu przesytu choć narracja jest powolna i może dawać wrażenie nudnej. Wydaje mi się, że spowodowane jest to duża dawką melancholii, przemijania i żalem za utraconym. Stanowi to pewien nieświadomy motyw anime. Tym lepiej, że główne postaci Hikari i Manako są tak inne od otoczenia albo pełne dziecięcej ciekawości albo skrajnej wręcz determinacji. Uwidacznia to inny sposób na przeżywanie przemijania i akceptacji tego co nieuniknione lub też walki by to co utracone przywrócić. Miłość jest jak morze, otacza nas, uspokaja a jednocześnie potrafi być burzliwe i pełne emocji. To przedstawia serial z wielu rożnych perspektyw, nie tylko indywidualnych ale i społecznych. Zachęcam każdego jeśli tylko ceni sobie dzieła o wolniejszej narracji z dużą ilością dialogów.