Powinna?
Musi. To nie orzekać należy z tak dalece idącą swobodą, tylko tworzyć prawo tak, aby przynajmniej starać się uniknąć potencjalnych krzywd wynikających z bezstronności.
W aspekcie społecznym również powinna. Już przy obecnej swobodzie orzekania, środowisko prawnicze jest nieustannie znienawidzone przez znaczną część społeczeństwa, co ma dalsze implikacje polityczne. Gdyby swoboda pozwalała na aż tak dużą swobodę, to trzeci filar władzy rozsypałby się bez ataków ze strony PiS.

Hmmm, znasz w dziejach i przestrzeni obecnej jakiś system sprawiedliwości, który był (jest) udany i bez wad? Jeżeli gdziekolwiek jest przynajmniej dwoje ludzi obok siebie to obiektywna sprawiedliwość nie istnieje, zawsze są dwa rózne punkty widzenia. Rozumiem zamysł ślepej sprawiedliwości ale dla mnie jest to utopijny pomysł (choć słuszny u podstaw) i raczej niemożliwy do zrealizowania tak by nikogo nie skrzywdzić. Co nie zmienia faktu że jest niezbędny aby jakoś normować życie społeczeństwa.

Odnoszę wrażenie, że się ze mną nie zgadzasz i nie bardzo wiem dlaczego.
Również odnoszę wrażenie, że w moim poście, w jakiś sposób, odnalazłeś krytykę obecnego sytemu sprawiedliwości, choć jej tam nie ma.
W prawdzie ostatnie zdanie napisałem bez sensu, ale chyba każdy wie co miałem na myśli.

Może rozwińmy. W finale drugiego sezonu, główni bohaterowie "biorą sprawy w swoje ręce" i postanawiają "wyręczyć system". Tak daleko posunięta pobłażliwość, raczej nie byłaby możliwa bez ominięcia zasad. Skomentowałem Twój pierwszy post, ponieważ pytanie uważam za nieco bałamutne. Dlatego odpowiedziałem: musi.

Co do Twojego drugiego postu: Ideał nie istnieje w praktyce - to oczywiste. Bezstronność nie jest utopią lecz ideałem, do którego uczciwy sędzia powinien dążyć.

Trochę się zgadzam a trochę nie zgadzam- mój post dotyczy bardziej filmu i przemyśleń na jego podstawie niż realnych życiowych sytuacji. Sam odpowiadając na postawione pytanie nie mam jednoznacznej odpowiedzi (a ty tak)- Czy powinna być ślepa- teoretycznie tak, ale w filmie stanowczo podobało mi się ominięcie tej reguły. Czy to jest wykonalne (ta bezstronność)- wg mnie - zdecydowanie nie. Czy jakiś system normatywny jest potrzebny- zdecydowanie tak. Czy krytykuję obecny system- tak.
Nie jestem jurystą, ale samo słowo "system" podsuwa mi negatywne skojarzenia- podobnie jak inne systemy (szkolnictwa, lecznictwa czy kościelny i korporacyjny, armia, policja)- podatność na korupcję i przeróżne naciski, oddalenie od człowieka na tyle, że go bezdusznie przeżuwa i wypluwa z trudnym do przewidzenia skutkiem.Wg mnie wszystkie te działania lepiej by się sprawdzały na małą skalę- przy znajomości okoliczności i podmiotów systemu (warunków życia, sytuacji rodzinnej, zdrowotnej itd.). Zawsze jest nadzieja na spotkanie w tych systemach "człowieka"- czyli kogoś życzliwego, kto się nad naszym problemem bardziej pochyli.
Czytając twoją wypowiedź, widzę kogoś elokwentnego i inteligentnego, pewnie też doświadczonego w kwestii filmowej- dlatego pewnie widziałeś bliski mi film "...And Justice for All"- który to dawno temu poruszył mnie i podsunął różne wątpliwości na temat sądownictwa i dlatego (plus doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości moje i znajomych) nie mogę tak zdecydowanie twierdząco odpowiedzieć na postawione przez siebie pytanie. Ale dla mnie w polemice nie chodzi o to żeby kogoś przekonać, tylko żeby poznać różne sposoby postrzegania tematu- za co dziękuję.

Tak, drugi sezon wyraźnie lepszy od pierwszego.