Nie tylko on:P
Powiem tak - oglądałem i się bałem. Nie pamiętam ile dokładnie miałem lat, ale z pewnością niewiele. Dla starszych dzieci może i to było ok, ale w tamtych czasach nie znało się zbyt wielu rzeczy. Reksio, Bolek i Lolek, Koziołek Matołek, Magiczny Ołówek, etc. a na święta jakiś Walt Disney - to wtedy się oglądało. Przyznaj więc, że tak specyficzna "bajka" mogła wywoływać ciarki w bardzo niedojrzałych główkach. A skoro nawet 'starzy' się w to włączyli (bajkę zdjęto z anteny)...A teraz to i ja, po ponownym seansie, mógłbym napisać, że bajka piękna. Kiedyś kochałem McGyvera, a teraz...Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ponadto z czasem się zmienia;P
Mam pytanie odnośnie tego serialu. Otóż szukam pewnej książki, być może była to właśnie książkowa wersja "O czym szumią wierzby".
Książka mogła być polskiego autorstwa, pisana dla dzieci. Czytałem około 15-20 lat temu. Jednym z głównych bohaterów był (chyba) świstak. Występowały też inne zwierzęta i wszystkie mówiły ludzkim głosem. Pamiętam jakiś dialog o jedzeniu śledzia z truskawkami oraz rozmowę o utalentowanym kompozytorze, który był wyczulony na dźwięki przyrody. Pasjonowało go nawet słuchanie ciszy. Zwierzęta rozmawiają:
- A czy znajdował inspirację w sytuacji, gdy nie brzmiała żadna melodia?
- Tak. Bo wtedy słuchał ciszy.
- Przecież jak jest cisza, to nic nie słychać - odpowiedziało inne zwierzątko.
Gdyby ktoś tego też szukał, to tytuł książki to "Balbaryk i Złota Piosenka". Znalazłem dość dawno temu, ale zapomniałem tutaj napisać. Są trzy książki z tej serii.