Zaskoczyli mnie tym, że dostaliśmy (i prawdopodobnie dostaniemy więcej) relacji Obi-Wana z Leią, która jest dosyć irytującą gówniarą - czyli jest dokładnie takim samym dzieckiem jakim był Anakin. Na plus bardzo dobre budowanie napięcia (nie machają świetlówkami od pierwszej minuty), akcja dzieje się nie tylko na Tatooine, którym już chyba każdy rzyga. McGregora ogląda się jak zawsze świetnie. Na razie brak śladu Qui-Gon Jinna, ale pewnie zmieni się to ~ za 2 odcinki. Czekałem z umiarkowanym entuzjazmem i na razie nie jestem zawiedziony. Co więcej - czekam z niecierpliwością na następne odcinki i więcej Vadera :]
Byłem sceptyczny tym całym Kenobim, bo był straszliwie nudny w filmach z początku XXI wieku z serii Star Wars. Jednak dochodzę do wniosku, że bije na głowę wszystkie wcześniejsze produkcje z tego uniwersum produkcji Disneya
no i moment rozmowy Lei i Obi-Wana o Padme. Niedostanie nie w prost, ale z jaką nostalgią.
Naprawdę sądzisz, że w tej rozmowie chodziło o Satine? Wszystkie znaki tej seny wskazują na Padme. Zresztą Obi wyraźnie mówi, że była uparta jak ona. Chciałby powiedzieć, że chodzi o jej matkę, ale wie, że nie może
Obi mówi o Wielkim przywódcy" a Padme to raczej senatorka, oczywiście była Królową i prowadziła "agresywne negocjację", ale to końcowe sformułowanie " Mi też" raczej odnosi sie do Satine.
Z pierwszego opisu to mi bardziej narzucało się podobieństwo do Anakina, ale nie był on kobietą, więc pewnie Padme lub Satin.
Jej jaki to jest nostalgiczny powrót. Cała intryga jak na razie bardzo wiarygodnie przeprowadzona, w zgodzie z OT. W drugim odcinku świetne miejsce akcji - gwiezdnowojenny cyberpunk. Nie chce zapeszać, ale na ten moment serial jest przykładem wraz z filmem ŁOTR 1, że uniwersum potrzebuje najbardziej takich suplementów będących dopełnieniem sagi od 1 do 6.
Qui-Gon Jinna to zobaczysz jak będzie (ewentualnie) łaził jako duch i straszył małe Ewoki, albo w retrospekcjach...
Darth Maul go ubił w "nie tak bardzo Mrocznym Widmie"...