Ten serial może byłby fajny, gdyby nie był taki do bólu naiwny. Pomysły na pranie pieniędzy są tam pokazane tak realistycznie jak hackowanie w polskich serialach familijnych czy Monika z Klanu poskramiająca gang dresiarzy patykiem. Rodzina ma problem i co? I nie ma problemu, bo żona kupiła dom pogrzebowy i już załatwione, wyprała w jeden dzień całą kasę. Inne zagadki i problemy też na poziomie Komisarza Aleksa. Nie byłem w stanie się wczuć w dramaturgię tego serialu, bo z jednej strony totalne problemy są tam ogarniane na pstryknięcie palcami, a błahe - urastają do jakichś niesamowitych wyzwań.